[Czuwaj] kary... :)))

hm. Rafal M. Raniowski HR rafal w harcerz.pl
Czw, 28 Kwi 2005, 11:00:53 CEST


W ramach poszukiwania informacji o szczecinskim "Wiskordzie", trafilem na 
ciekawa strone. Haslo powyzej wydaje mi sie niezwykle ciekawe, a nawiazujace 
do rozmow w zeszlym roku o karach w ZHP :)))

Ponizej prezentuje material:
==================
Kary szkolne* -
    Stanie w kącie - pokuta za różne wybryki, np. śmianie się, rozmawianie 
podczas lekcji, rzucanie papierowych kulek, w skrajnych przypadkach za 
puszczanie bąków.
    Wyjście z sali lekcyjnej - kara wyjątkowo nudna, chyba że coś ciekawego 
działo się na korytarzu.
    Przeniesienie do klasy równoległej - kara dość poniżająca; wymierzana 
przy nagannym zachowaniu.
    Pisanie 100 razy w zeszycie "Nie będę pisał po ławkach" albo "Nie będę 
rozmawiał na lekcjach" - pisanie dotyczyło samego przewinienia. Kara bardzo 
czasochłonna.
    Odbieranie metalowych rurek z automatycznych ołówków - kara dotkliwa, bo 
w efekcie zostawało się z całą masą ołówków bez rurki. A bywało gorzej jeśli 
odebrano rurkę od ołówka pożyczonego od starszego rodzeństwa.
    Przyniesienie kwiatka w doniczce - stosunkowo najłagodniejsza kara. 
Wymierzana jak się stłukło kwiatek w klasie. Jeśli był to ulubiony kwiatek 
pani nauczycielki to miało się bardzo długo przechlapane.
    Rekwirowanie procy, strzykawki, smoczka, jajka na wodę - w przypadku 
strzykawek co niektórzy nauczyciele płci męskiej wstrzykiwali zawartość za 
kołnierz delikwenta. Kara odbijała się tragicznie się na duszy 
poszkodowanego, bo chwilę po rozbrojeniu dopadali bezbronnego uzbrojeni po 
zęby przeciwnicy.
    Targanie za uszy - paskudztwo. Dodatkowo połączone z wystawieniem na 
widok publiczny podczas przerwy. Zyskiwało się tym tylko opinię frajera, 
który dał się złapać.
    Wezwanie rodziców do szkoły - stosowana jedynie w dość skrajnych 
przypadkach
    Upomnienie na apelu - nieskuteczne, jeśli osobnik był wyjątkowo 
demoralizowany.
    Obniżenie oceny ze sprawowania -j.w.
    Walenie zeszytami, książką albo dziennikiem po głowie - kara standardowa 
celem upomnienia. Nauczyciel dawał znak, aby delikwent skupił się na lekcji.
    Wpis uwagi do dziennika - miała trwały charakter i nie dawała się 
wymazać. Wymierzana z niegroźnych powodów.
    Bicie po łapach albo po dupie - bardzo bolesna. Każdy nauczyciel miał 
ulubiony przedmiot, np. metalową linijkę, skakankę-rzemyk, wycior - to takie 
coś do czyszczenia karabinka. Do wyboru, do koloru

==================

Dla ciekawskich strona: http://www.aiw.cad.pl/k.html

Pozdrawiam :)))

Viking





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj