[Czuwaj] Zjazd ZHP

Sławomir Waś slawek w wasie.pl
Pon, 5 Gru 2005, 10:59:05 CET


----- Original Message ----- 
From: "phm Wojciech Godoń" <wojciech.godon w chrzanow.zhr.pl>

Druhu Wojciechu!
I jeszcze dołaczam tekst wystąpienia Łukasza pod rozwagę niespełnionym
rewolucjonistom:

Jak widać jestem młodym komendantem hufca, który wcale nie doszedł do tej
funkcji na drodze rewolucji, jak niektórzy mogą sądzić. Sam byłem pod lupą
tzw. starych komendantów czy mi się uda czy też nie ale czy to źle? Czy to
nie wynikało z troski o dobro naszego związku? Cenię doświadczenie swoich
starszych kolegów i chylę przed nimi czoła, bowiem to oni budowali ten
związek walcząc o jego dobro, o jego byt. Uważam, że jako młody człowiek
wiele mogę się od nich nauczyć. Z rozmów z członkami hufców, w których są
tacy właśnie komendanci mogę usłyszeć wiele dobrych i miłych słów. Kto więc
jeśli nie oni stanowić będzie siłę sprawczą tego Związku. Jeśli ich
zabraknie może być bardzo źle. Dlaczego takie modne w ostatnich latach są
szybkie, często nie przemyślane reformy, które mam ochotę nazwać
rewolucyjnymi. Jako  przedstawiciel tzw. młodego pokolenia komendantów
hufców czuje się w obowiązku zgłoszenia propozycji usunięcia kadencyjności
ze statutu ZHP. Bowiem jak wielu uważa to wcale nie jest narzędzie
umożliwiające osiągnięcie wyższego stanu demokracji. Nie zgadzam się z tymi,
którzy twierdzą, że można źle pracują przeczekać 8  lat trwania kadencji.
Bowiem tylu lat nie da się przeczekać nic nie robiąc lub robiąc niewiele.
Przeciwnie, uważam, że cały dorobek hufca można zniszczyć w ciągu dwóch, a
nawet jednego roku. Są przecież narzędzia, zawarte w Statucie ZHP, np.
działanie Komisji Rewizyjnej Hufca, nie udzielenie absolutorium, zjazd
nadzwyczajny zwołany przez instruktorów Hufca.
Chce zadać pytanie Wysokiemu Zjazdowi ile jest takich hufców, o których
mówią zwolennicy kadencyjności? Na 400 hufców ile jest takich gdzie
komendant trzyma się przysłowiowego stołka za wszelką cenę licząc wyłącznie
dni do emerytury, bojąc się wszelkich odważnych działań? 20? 30? Pytam więc
co zyska Związek pozbywając się tych komendantów, którym kończy się niedługo
druga kadencja a są doskonali w tym co robią. Z chorągwi dolnośląskiej
mógłbym długo wymieniać takich komendantów.  Dlaczego więc przez uogólnienia
chcemy wmówić wszystkim że patologia jest naszą normą? Czy jest to zgodne z
wyznawaną przez nas metodyka i sposobem wychowywania przez pozytywność?
Wiem, że to nasza wada narodowa, narzekanie i wywoływanie negatywnych
przykładów z życia. A co z innymi? Tymi pozytywnymi? Pytam, więc co to za
nowoczesny sposób leczenia gangreny jednej chorej ręki przez obcięcie
wszystkich rąk i nóg. Czy to normalne?
Niektórzy z  obecnych na tej sali dzielą świat na młodych i starych. Ja
dzielę go inaczej: na ludzi postępowych, którzy rozsądnie i spokojnie walczą
ze wszystkimi nieprawidłościami tego świata oraz na rewolucjonistów. Wydaję
mi się, że należę do tej pierwszej, wspomnianej przeze mnie grupy ludzi.
Przypatrując się z boku na wszystkie reformy w naszym kraju, a także zakusy
rewolucji w naszej organizacji zaczynam się zastanawiać, czy znajdzie się
miejsce dla wychowania młodego człowieka, czy jeszcze komuś będzie na tym
zależało, czy w obecnej sytuacji jest na to miejsce? Mocno wierzę, że tak
jest, że właśnie naszą organizację stać na to, a nawet że w nas tkwi
nadzieja. Dlaczego zatem chcemy to zmienić, skupiając się na zarządach,
spółkach, wydzielonej działalności gospodarczej, itd., itd.
Często mogłem słyszeć że w naszej organizacji chodzi o rozwój instruktora
także przez pełnienie funkcji. Czyżby więc ktoś ośmielał się twierdzić, że
funkcja komendanta nie rozwija? Wypraszam to sobie i protestuje w imieniu
wszystkich komendantów hufców! Jeśli ktoś tak twierdzi to chyba nigdy nie
był komendantem i raczej nim nie będzie! Życzyłbym każdemu człowiekowi tylu
wyzwań, ile stoi przed komendantem hufca.
Dla entuzjastów skrócenia kadencji do dwóch lat mogę powiedzieć: drogie
Druhny i drodzy Druhowie nie tędy droga! Dwa lata to za mało, wiem z
własnego doświadczenia że przez co najmniej rok buduje się wizerunek
komendanta - szefa hufca w odbiorze społeczności lokalnej, to jest bardzo
absorbujące. Nie tylko dla komendy Hufca, ale także dla lokalnych władz,
przedsiębiorców, mediów, wszystkich mieszkańców tzw. "małej ojczyzny". A co
z kosztami zmian władzy hufca? Wszystkie podręczniki podstaw organizacji
mówią o wysokich  kosztach tego typu przedsięwzięć i traktowaniu rotacji
kadr jako ostatecznym środku motywowania. Czyżby było więc stać na to naszą
organizację? Szczerze w to wątpię! Czy to nie jest tak, że ze względu na
patologię niektórych środowisk staramy się uogólnić, a przez to skrzywdzić
inne, dobrze działające środowiska, których jest przytłaczająca większość?
Czy ktoś z nas pomyślał o tych małych środowiskach, w których komendant
hufca jest podporą i liderem, na którym spoczywa cały ciężar pracy. Czy w
tym nagłym "ataku postępowości" nie zapominamy o tych najmniejszych hufcach,
które borykają się z naprawdę dużymi problemami? Czy młody komendant będzie
w stanie sobie z nimi poradzić i czy nowy to znaczy lepszy? Nie wiem, ja
uważam że może mieć poważne problemy. Widzę w tej sytuacji także inny
problem: skąd wziąć tego młodego komendanta?
Zdaje sobie sprawę, że bardzo ładnie wygląda w Curriculum vitae wymieniane w
ramach doświadczenia pełnienie funkcji komendanta hufca lub jak kto woli
lidera organizacji pozarządowej na szczeblu lokalnym, jak to ładnie ktoś
nazwał. Czy kuluarowy system 150 hufców, które mają ułatwić zarządzanie
naszą organizacją rzeczywiście miałby wejść w życie, ale czy to zagranie nam
pomoże? Czy też przeciwnie? Czy to brak wyobraźni, czy też patrzenie na
własne "podwórko" tak przesłania nam dobro całej organizacji? Dla mnie
pachnie to swego rodzaju rewolucją. Jak wiem z literatury historycznej
naszego państwa, ale i nie tylko każda rewolucja pożera własne dzieci.
Uważajmy, zatem abyśmy w tym radosnym tańcu przemian nie zostali połknięci
bezpowrotnie przez to co sami stworzymy - rewolucję przez małe "r"! Proszę
Was Druhny Delegatki i Druhowie Delegaci o rozwagę i przychylenie się do
mojego wniosku. Uważajmy i czuwajmy!
Zgłaszam zatem wniosek o usunięcie zapisu w Statucie ZHP dotyczącego
ograniczenia pełnienia funkcji przez komendantów hufców do dwóch kadencji!
Dziękuję za uwagę.
Łukasz Nowicki
KH Lubin



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj