RE: [Czuwaj] Bezpieczeństwo i opiekunowie
Rafal M. Socha
socha w zhp.wlkp.pl
Śro, 1 Cze 2005, 13:08:55 CEST
Radek napisał
>Nie jest to kwestią sporną. "Placówka" - jest ściśle zdefiniowana w Ustawie
>o systemie oświaty. Na pewno żadna harcerska jednostka nie jest "placówką"
>(z tytułu rozporz. z 8.11.2001).
>W tej ustawie harcerstwo jest okreslone jako stowarzyszenie wspierające
>system oświaty. Rozporządzenie jako takie, nie dotyczyłoby nas gdyby nie
>zapis w akcie wyższego rzędu - w rozporządzeniu RM.
>Ostateczne rozstrzygnięcie - nalezałoby chyba do sądu, ale jak mówią
>prawnicy - brak w tym zakresie odpowiedniego orzecznictwa.
Już napisałem, ale powtórzę - nie zgadzam się z twierdzeniem, że obowiązuje
nas rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 8 listopada
2001 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania przez publiczne
przedszkola, szkoły i placówki krajoznawstwa i turystyki:
- faktem jest, że w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 6 maja 1997 r. w
sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach,
pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne jest delegacja
mówiąca, że "Organizatorów imprez turystycznych i sportowych dla młodzieży
szkolnej obowiązują także przepisy wydane przez Ministra Edukacji
Narodowej", jednak rozporządzenie MENiS z dnia 8 listopada 2001 r. nie
dotyczy "warunków i sposobu organizowania turystyki dla młodzieży szkolnej"
a wyraźnie "warunków i sposobu organizowania przez publiczne przedszkola,
szkoły i placówki krajoznawstwa i turystyki";
- dodatkowo - czytając zapisy rozporządzenia MENiS z dnia 8 listopada 2001
r. - łatwo można stwierdzić, że nie ma możliwości stosowania przepisów
rozporządzenia przez inne podmioty niż publiczne przedszkola, szkoły i
placówki (czyli stowarzyszenia takie jak ZHP).
Jeszcze jedno prawne kuriozum dotyczące rozporządzenia Rady Ministrów z dnia
6 maja 1997 r.w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób
przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty
wodne:
- rozporządzenie to zostało wydane na podstawie art. 54 ust. 3 ustawy z dnia
18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej i w wielu miejscach mówi o
"turystyce", jednak w samej ustawie o kulturze fizycznej ani razy nie jest
użyte pojęcie "turystyka".
Prawniczy potworek!
Na zakończenie - jako ciekawostka - rozporządzenie Ministra Gospodarki i
Pracy z dnia z dnia 16 sierpnia 2004 r. w sprawie przewodników turystycznych
i pilotów wycieczek:
- § 8.4. Uprawnienia przewodnika górskiego - sudeckiego (...) Obszar
uprawnień obejmuje następujące miejscowości położone na granicy obszaru:
Bolesławiec, Złotoryja, Jawor, Strzegom, Świdnica, Sobótka, Łagiewniki,
Strzelin, Otmuchów, Nysa, Prudnik."
Mój znajomy napisał: "Boże widzisz i nie grzmisz!!! Przecież taki
Bolesławiec leży na terenie nizinnym - nad Bobrem na wysokości średnio 180 m
n.p.m., najwyższe wzniesienie w okolicy to 230 m n.pm., nie ma tam żadnych
gór tylko pofalowana równina. Taki sam charakter nizinny cechuje inne
wymienione w tym rozporządzeniu miasta jak Otmuchów, Nysa czy Prudnik."
Tak więc przez ignorancję decydentów powinniśmy zatrudniać również na
wycieczki piesze odbywane między łanami zbóż okolic Nysy czy Prudnika
wykwalifikowanych przewodników górskich... No bo inaczej - jesteśmy po
prostu nielegalni!
Czuwaj!
hm. Rafał M. Socha
członek Rady Naczelnej ZHP
Prezes Harcerskiego Klubu Turystycznego "Azymut" w Swarzędzu
http://www.azymut.zhp.wlkp.pl
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj