Re: [Czuwaj] krzyze dla powstanców

Paweł Rozdżestwieński konikhdj w hot.pl
Czw, 29 Wrz 2005, 18:06:42 CEST


To może następny cytacik:

'Skłócone barykady

Wojna, w którą harcerstwo wchodziło z tak dużym dorobkiem, jednym 
uderzeniem zniszczyła strukturę pionu męskiego. Zaimprowizowane dopiero 
latem 1939 r. Pogotowie Wojenne Harcerzy nie wypełniło luki, jaka powstała 
po powołaniu do wojska instruktorów. Krwawe straty na początku wojny, 
niewola, rozproszenie zmusiły do budowania wszystkiego od początku. 
Natomiast Organizacja Harcerek, która potrafiła wcześniej - bo już jesienią 
1938 r. - zaplanować i utworzyć na czas okupacji odrębną i opartą na innych 
osobach strukturę Pogotowia Wojennego, weszła dość płynnie w konspirację, 
występując jako Związek Koniczyn, a później jako Bądź Gotów.

Natychmiast też ujawniły się dawne podziały. Grupa instruktorów 
warszawskich, wsparta paroma osobami z Poznania, już 27 wrześnial939 r. 
powołała w Warszawie Główną Kwaterę Harcerzy. Nieco później porozumiano się 
z Pogotowiem Wojennym Harcerek; w listopadzie dołączył wybrany na 
przewodniczącego ks. hm. J. Mauersberger; jeszcze później i dłużej trwało 
wiązanie się z powstającymi samodzielnie drużynami. W tym samym dokładnie 
Czasie instruktorzy związani z nurtem katolicko-narodowym powołali odrębną 
organizację Harcerstwo Polskie (kryptonim Hufce Polskie), na której czele 
stanął naczelnik z 1919 r. hm. RP S. Sedlaczek. Powstał niejako trójdzielny 
układ: Szare Szeregi (czyli męska część ZHP); krytyczny wobec nich ze 
względów czysto programowych i utrzymujący duży dystans pion żeński Bądź 
Gotów (doszło nawet do tego, że mimo iż mieli wspólne Naczelnictwo i 
jednego przewodniczącego, to harcerki z Bądź Gotów dostały zakaz 
współdziałania z harcerzami z Szarych Szeregów jako łączniczki, 
sanitariuszki itp.) oraz całkiem odrębny związek Hufce Polskie.

Poza tym układem znajdowało się przez cały czas co najmniej kilkanaście 
harcerskich organizacji regionalnych, samodzielnych drużyn i szczepów 
czasem nie mających kontaktu z organizacją ogólnokrajową, czasem wolących 
pozostać na uboczu, a czasem nie mających nawet pojęcia o istnieniu Szarych 
Szeregów i Hufców Polskich.

Układ ten, mimo trzyletnich rozmów kierownictw Szarych Szeregów i Hufców 
Polskich, dotrwał do końca okupacji, co było niewątpliwą porażką 
harcerskiego braterstwa. Główną winę za taki stan rzeczy ponosiły Szare 
Szeregi. Stojący na ich czele Florian Marciniak i Stanisław Broniewski, 
uznając tylko siebie za „legalną” kontynuację ZHP (tymczasem ich inicjatywa 
nie miała żadnych podstaw statutowych), nie wykazali dostatecznie dobrej 
woli. Zlekceważyli nawet Naczelny Komitet Harcerski w Londynie - statutowo 
reprezentujący harcerstwo polskie wobec rządu i władz międzynarodowych - na 
którego czele stała Olga Drahonowska-Małkowska, największy autorytet w 
Związku, żywa legenda, człowiek wyjątkowego formatu. Fakt, że na barykadach 
powstańczej Warszawy ginęli razem harcerze z dwóch skłóconych ze sobą 
organizacji, wydaje się dziś gorszący - wszak tyle ich naprawdę łączyło, a 
Polska walczyła o swoje być albo nie być!'



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj