[Czuwaj] Odszkodowanie i komornik

Sławomir Waś slawek w wasie.pl
Pią, 28 Kwi 2006, 17:00:06 CEST


Goorek dość czytelnie nakreślił problem, ale czas na moją wypowiedź.

Harcerz Ariel Fecyk brał udział w zbiórce drużyny z Bolesławca. Zajęcia
dotyczyły orientacji w terenie. Drużynowy podczas z nich stracił kontakt
wzrokowy z harcerzami. Ariel F. chcąc lepiej widzieć co sie na zbiórce
dzieje wszedł sobie na drzewo. I niestety bardzo nieszczęśliwie z niego
spadł...

Miał wtedy 15 lat ale zdaniem jego adwokata nie mógł być w pełni świadomy
tego co robi i zagrożenia bo był dzieckiem. Adwokat dowodzi ze winne
nieszcześciu chłopca jest ZHP bo:
- drużynowy nie miał kontaktu wzrokowego z harcerzem
- nie powiedział wyraźnie "nie wchodźcie na drzewa"
- i wogóle nie wiadomo czym się to harcerstwo zajmuje a najlepiej żeby na
wszystko był kwit i zgoda rodziców (to już mój dopisek)

Rodzina F. żyła w zgodzie z bolesławieckimi harcerzami a Ci pomagali jak
umieli. Gdy jednak okazało się, że pozwana do sądu obecna UNIQA S.A odmawia
zapłaty 300.000 zł odszkodowania plus prawie 100.000 innych kosztów i 1.400
złotowej renty co miesiąc to rodzina F. dopozwała ZHP. Po ponad trzech
latach mniej więcej.

Uniqa głupia nie jest. Miała polisę ZHP na 1 milion złotych ale z
ograniczeniem odpowiedzialności firmy do 50.000 zł w jednym przypadku! Z
tym, że nawet tyle nie chciała zapłacić winiąc chłopca za jego czyn, a nie
ZHP. Natomiast NW  w wysokości 10.000 zł firma wypłaciła.

Sąd jednak uznał, że winne jest ZHP. Niby wyroków Sądu się nie komentuje..
Ale domyślcie się co ja sobie o tym myślę...
I teraz solidarnie ZHP i Uniqa miały wszystko zapłacić.

Od chwili dopozwania ZHP moja chorągiew oczekiwała reakcji władz naczelnych.
Ostatecznie uzgodniono, że choćby z uwagi na odległość ZHP reprezentował
będzie prawnik z Wrocławia p. Kwiatkowski. Otrzymał on stosowne
pełnomocnictwa. Przy czym nie jest on radcą Komendy Choragwi jak mylnie
podaje GK w piśmie z dziś. Po prostu prowadzi kancelarię w naszym budynku i
specjalizuje się w ubezpieczeniach.
Po przegranej ZHP w I instancji p. Kwiatkowski wniósł apelację.
Sąd apelacyjny uznał 20%!!! winę Ariela F. i o tyle zmniejszył
odszkodowanie. Zwolnił też ZHP z innych opłat i zmniejszył rentę do ok. 400
zł miesięcznie. Łącznie ZHP "zyskało" co najmniej 140.000 zł.
Wynagrodzenie prawnika pokryła w całości Chorągiew Dolnośląska.

W tej chwili przygotowywana jest kasacja. Z tym, że przez obie strony, bo
żadna nie jest zadowolona z wyroku.
Wyrok zapadł 9 marca br.. Do GK trafił 23 marca. Komendantka Chorągwi
informowała o problemie osobiście Naczelniczkę oraz komendantów chorągwi na
zbiórce. Myślę, że nikt nie spodziewał się tak szybkiej egzekucji wyroku.

Zajęcia kont nastąpiły w czwartek wieczorem. Jak zwykle komornik uderzył w
całą Polskę. Podejrzewam, że zablokował z 10 razy więcej środków niż miał
ściągnąć. Ile ściągnął jeszcze nie wiemy, ale też pewnie wielokrotność sumy.
Zarobi na tym ponad  50.000 zł. Wiem jednak, że obecnie GK już negocjuje z
komornikiem oraz adwokatem powodów. Jest szansa na uratowanie części
pieniędzy.
Problem w tym że od końca marca nie wydarzyło się nic w tej sprawie. Na
pytanie czy mamy rozmawiać z rodzicami powoda, negocjować podobno padła
odpowiedź, że dostaniemy sygnał co robić. No i czas płynął a adwokat okazał
się skuteczny...

Ponieważ komornik się pewnie już zaspokoił to najpewniej 4-5 maja zwolni
konta w ZHP. Pozostanie problem zwrotu hufcom zagarniętych kwot. I niecn
sobie Suchy nie wierzy - ale te kwoty do hufców wrócą.
Kłopot jednak w tym, że niestety nie ma jednomyślności kto ma ponieść
finansowe konsekwencje tej sprawy. Jest pismo GK, jest stanowisko naszej
chorągwi, jest moja interpelacja z niedzieli, było spotknaie w Perkozie.
Dlatego azapraszam do dyskusji w tej sprawie i przenoszę swój pogląd do
następnego posta.
SW








Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj