[Czuwaj] Jeszcze pytanie o filmy

Jerzy Łukaszewicz jeluk w wodn.lublin.pl
Śro, 30 Sie 2006, 15:18:00 CEST


----- Original Message ----- 
From: "admiral" <admiral w pomaranczarnia.org>

> Czyli rozumiem, ze moralnie to jest ok, ale prawnie robic tego nie mozna.

To niezupelnie tak. Prawo nie jest czarno-biale. Osobiscie wyznaje  zasade,
ze ten ma racje w sporze prawnym, kto ma lepszego adwokata. ;-)
Jesli chodzi o prawo autorskie, to my najczesciej wyciagamy wnioski i
wyrabiamy sobie opinie na podstawie artukulow przeczytanych w prasie,
opisujacych sytuacje w USA. Bo tam najwiecej o tym mowia. Ale trzeba miec
swiadomosc, ze prawo europejskie a tym bardziej polskie, rozni sie
zasadniczo od amerykanskiego. I o dziwo, polskie prawo w tym temacie jest
mniej znane. To taka refleksja.
Moje zdanie w tym konkretnym temacie jest takie:
1. Sama publikacja na stronie internetowej wg mnie, nie jest lamaniem prawa.
Ale jesli znajdzie sie "dobry adwokat" i udowodni, ze taka strona WWW jest
forma "rozpowszechniania" to wtedy zlamie prawo. Jesli przychyli sie do
takiej opinii sad. Nie chce w tej chwili rozwodzic sie i przedstawiac
argumentow na poparcie mojej opinii. Zrobie to, jesli bede mial w reku pozew
sadowy ;-)
2. Zalozmy jednak, ze lamie prawo w sposob oczywisty. Zastosujemy wiec tu
mechanizm "stopniowania winy" i "szkodliwosci spolecznej". Rowniez nie chce
sie rozwodzic, ale chyba mnie rozumiecie.  Nie wierze, abym zostal za to
skazany wyrokiem sadowym na 5 lat.
Przyklad z zycia dla porownania:
Pracuje na Starym Miescie, gdzie jest (teoretycznie) zamkniety ruch dla 
wszelkich pojazdow. Mimo to, codziennie dojezdzam do pracy rowerem. W 
swietle prawa powinienem zejsc z roweru przed znakiem zakazu i prowadzic go 
pieszo. Nie robie tego jednak i dojezdzam do
samego miejsca pracy. Przez 10 lat tylko raz zatrzymal  mnie policjant. 
Upomnial i tyle. To byla adekwatna kara dla mnie za, bezsporne  zlamanie 
prawa. Ze skrucha przyznaje sie, ze lamie prawo w dalszym ciagu i dojezdzam 
rowerem.
3. Co do samego wyswietlania filmow. Czy na zbiorce zastepu mozecie obejrzec 
"Czarne Stopy"? TAK !
--------
"Prawo Autorskie"
Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już 
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten 
nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i 
architektoniczno-urbanistycznego.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w 
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku 
towarzyskiego.
--------
Wszyscy czlonkowie zastepu, a nawet druzyny pozostaja wzgledem siebie "w 
stosunku towarzyskim". Oczywiscie nie ma mowy o jakimkolwiek sprzedawaniu 
biletow itp.
Innym poparciem mojego stanowiska jest:
---------
"Prawo Autorskie"
Art. 28. Biblioteki, archiwa i szkoły mogą:
1) udostępniać nieodpłatnie, w zakresie swoich zadań statutowych, 
egzemplarze utworów opublikowanych,
2) sporządzać lub zlecać sporządzenie pojedynczych egzemplarzy utworów 
opublikowanych, niedostępnych w handlu - w celu uzupełniania, ochrony swoich 
zbiorów i nieodpłatnego ich udostępniania.
-----------
W kazdym hufcu jest chyba biblioteka. A jesli nie ma, to powinna byc. No i 
chyba wszystko jasne?  Art. 28 w tym przypadku nawet nie trzeba komentowac.
Przedstawilem swoje stanowisko najkrocej jak moglem.
Pozdrawiam.
phm. Jerzy Łukaszewicz
Hufiec Lublin ZHP

P.S. Na "wiadomej stronie" dorzucilem "Zdarzylo sie w Mafekingu" :-) Ale jak 
pisalem, dzwiek jest przesterowany. Nie z mojej winy.




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj