[Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 20, Numer 29

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Wto, 20 Cze 2006, 07:57:46 CEST


Dnia 20-06-2006 o 07:22:37 <czuwaj-request w listy.czuwaj.net> napisał:
> Zaraz, nie do końca rozumiem. Naszą misją jest wychowanie a nie obrona
> narodowa. Jakkolwiek "mięcy" nie byliby pracownicy MENiS, to właśnie z  
> nimi powinniśmy współpracować.

Tylko skąd przekonanie że w MENiS-ie ktoś chociaż myśli o wychowaniu ????
Wystarczy zapoznać się z naszym porozumieniem a właściwie to  
nieporozumieniem. Mają nas gdzieś, takie partnerstwo...
I w sumie jest to ZROZUMIAŁE. Drogi harcerstwa i szkoły rozchodzą się  
coraz wyraźniej, gdyż nasze cele coraz bardziej się różnią.


> W trakcie wizyty sekretarza generalnego ICCS w Polsce, kilka tygodnie   
> temu,
> usłyszeliśmy pytanie na które dość cięzko było odpowiedzieć: "dlaczego
> kurczę waszym zwierzchnikiem jest biskup polowy, a nie biskup ds.  
> młodzieży.
> Wydawało mi się, że jesteście organizacją wychowującą młodzież, a nie
> wspomagająca wojsko".


Cóż, każdy kraj ma swoją specyfikę, W naszym kraju przez 60 lat niszczono,  
mordowano, wyrzucano i wywożono inteligencję, która w każdym NORMALNYM  
kraju jest kręgosłupem narodu. Kręgosłupem moralnym i nie tylko. My  
zostaliśmy pozbawieni tego kręgosłupa, do głosu co rusz dochodzą różne  
oszołomy i karierowicze będący tak naprawdę pustymi bufonami więc jak może  
być normalnie? Musimy sobie radzić w każdych warunkach więc zwierzchnictwo  
biskupa polowego też ma swój sens. MON przykłada się do wychowania  
obywateli znacznie bardziej niż ... szkoła, Polska to dziwna kraj.



> Tak sobie ogarnąłem myślą  pomoc harcerstwu...
> 1. ..Ze strony MENiSu mamy ???? - nie bardzo kojarzę.
>  Rożne podejście dyrektorów szkół - nie zawsze Nas chcą, często traktują  
> po macoszemu.
> 2. Ze strony MONu - a i owszem, pomoc przy organizacji manewrów, zlotów  
> (np. miejsce na poligonie,
> wsparcie logistyczne), często opieka patronacka..
> 3. Inne Służby - Straż Graniczna, S. Pożarna - a i owszem chętnie  
> pomagają.
> Myślę, że trzeba po prostu współpracować z Tym, kto będzie wspierał  
> NASZĄ pracę wychowawczą.
> A szkoła, cóż ...z przerażeniem patrzę na to co robi z poziomem  
> edukacji...


O widzę że ktoś zatrybił o co mi chodziło. Nie chodzi o twardość, a z  
wychowaniem to szkoła akurat nic wspólnego nie ma, i to nie z naszego  
wyboru. SZKOŁY NIESTETY NIE SĄ DLA NAS PARTNEREM, czy się to komuś podoba  
czy nie. Odkąd liczy się ekonomia i czas pracy sprzątaczki oraz jej  
widzimisie, nie mamy tam czego szukać. A o MON-ie napisałem w kontekscie  
ZLOTU, bo taki jest temat, więc proszę o pomyślenie zanim zacznie się  
pisać bzdury.


> A z drugiej strony - mówienie o tych akcjach jako o służbie jest
> sporym nadużyciem myślowym. I radzę też takiej ciemnoty nie wciskać
> harcerzom :-). Bo to jednak akcja zarobkowa. Tylko tyle.
> Piotr Sterczewski

Jak dla kogo. Jeśli ktoś traktuje to jako akcję zarobkową TO NIE MA PRAWA  
TEGO ROBIĆ.
W Polsce praca dzieci jest zabroniona, poza tym są odpowiednie przepisy  
dotyczące AKCJI ZAROBKOWYCH.
W tej formie jest to służba, połączona ze zbiórką pieniędzy na określony  
cel. Harcerze zbierają kasę na zasadzie OFIARNOŚCI PUBLICZNEJ, a nie  
pobierają opłatę za spakowanie zakupów, bo tego nam robić nie wolno.
A co do służby... dwa razy w roku zbieramy kasę w markecie. Mamy wybór  
możemy stać pod ścianą i przy wejściu tłumacząc że zbieramy na pomoc dla  
potrzebujących dzieci, albo postawić puszki przy kasach i chwycić się za  
robotę pomagając ludziom pakować ich zakupy. Na dodatek po akcji NIE  
ZARABIAMY ANI ZŁOTEGO, nie zarabiamy bo jedyną zapłatą jest radość 200  
dzieci otrzymujących od nas paczki na dzień dziecka albo na Mikołaja. No  
ale to nie służba...


Pozdrawiam







Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj