Re: [Czuwaj] wspóczesne piosenki harcerskie -było: Płyta CD z Życia Warszawy - eot.

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Wto, 27 Cze 2006, 09:23:35 CEST


----- Original Message -----
From: "Michał Górecki" <goo.listy.dyskusyjne w 4zywioly.pl>
> Ale niech w Harctrixie nadal toczy się dyskusja czy lepiej na płycie
> zamieścić "Hejże hej, hejża ha", czy "wiatr smętną piosnkę niesie". Świat
> rzeczywisty przebiega zupełnie innym torem.

A tak szerzej: czy istnieje w ogóle coś takiego jak współczesna pioseka
harcerska? Czy są jakieś oprócz "Ramię pręż" szeroko znane piosenki
powstałe po 1990 roku w których pojawia się słowo "drużyna", "harcerze",
"krzyż harcerski" itd., które opowiadają o tym jak to jest na obozie
HARCERSKIM? Jakoś nie potrafię skojarzyć...

Odnoszę wrażenie, że śpiewane są głównie:
- szanty i piosenki kubryku (i to też już zenit popularności mają chyba za
sobą, aopgeum w latach 90-tych)
- piosenki typu "Kraina łagodności" czyli WGB, SDM i róznego typu i klasy
ich naśladownictwa "bieszczadzkie"
- piosenki o wszystkim i o niczym, o miłości i życiu w ogóle itd.
- nieśmiertelne przeboje polskiego rocka i popu ("Nie płacz Ewka" itd.)

Nie wiem czy nie odczuwamy potrzeby śpiewania o tym że na obozie harcerskim
jest fajnie, że w drużynie jest fajnie?



2. To co wydaje się nowoczesne/straoświeckie 25-latkowi nie koniecznie tak
samo
musi być odbierane przez kogoś młodszego o 5 czy 10 lat.
W latach 90-tych w moim szczepie ogromną popularność wśród ludzi z roczników
1980-1983 (mającyhc wówczas 14-17 lat) zdobyła piosenka "Tyle słońca w całym
mieście" i "Sosenka"
"Tyle słońca w całym mieście" Anny Jantar dla mnie ukształtowanego w latach
80-tych na polskim rocku z lat 80-tych był to absolutny obciach, ale dla
ludzi młodszych o 5 czy 8 lat już po prostu normalna pogodna piosenka z
ładną melodią do tego kojarząca się z reklamą kawy w TV.  "Sosenka" która
mnie się wcześniej kojarzyła tylko z pijackimi śpiewami "u cioci na
imieninach" i
lokowała się gdzieś koło "Szła dzieweczka do laseczka" czy "Wszystkie rybki
śpią w jeziorze"  itp., okazała się nagle obozowym hitem wszechczasów,
spontanicznei przerabiano jej słowa tak że stała się niemal  hymnem szczepu
:-)

Sam mam "traumatyczne doświadczenia z czasów bycia młodym zastępowym" ;-)
kiedy to byłem ze swoją drużyną w hufcu absolutnie zdominowanym przez
seniorów. Oprócz wieliu innych naprawdę dziwnych rzeczy które się tam
działy, był ostry konflikt o piosenki, nam (15-17 latkom) się wówczas
podobały szanty i
piosenki w stylu SDM/WGB, a oni chcieli żebyśmy śpiwali "Amaranty zapięte
pod szyją" czy "Harcerska dola radosna"...
Ale z drugiej strony są klasyczne piosenki które się rzeczywiście zestarzały
a są takie które młodzież śpiewa bardzo chętnie.
Dla BOYA 11-latka który nie ma żadnych zainteresowań morsko-żeglasrkich
szanty są niezrozumiałe, a romantyczne piosenki o Bieszczadach odległe i
"babskie".

pozdrawiam
GS





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj