Re[2]: [Czuwaj] konkurs rozstrzygnięty
Piotr Giczela
piotr.giczela w zhr.pl
Pon, 23 Paź 2006, 15:31:00 CEST
> Ee tam Bronek wielkim poetą był:
> Któż, jak On, przez dziesiątki lat
> na dziobie okrętu wytrwał?
> Szóstej Części przygląda się świat.
> Bitwa.
> Tam - bezrobocia, strajki, głód.
> Tu - praca. Natchniony traktor.
> Tworzy historię zwycięski lud.
> Chwała faktom!
> Któż, jak On, przez dziesiątki lat
> wiódł ludzkość na krańce dziejów?
> Jego imię - walczący świat:
> nadzieja.
> Rewolucjo! - któż wiatr powstrzyma,
> kto ziemię zawróci w biegu?
> Rewolucjo, tablice praw Rzymu
> obalamy od Chin po Biegun!
> Rewolucjo! siedemdziesiąt lat
> Stalinowych powiewa nad światem.
> I rodzi się nowy świat,
> świat stary pęka jak atom.
> Miliony ludzi Związku Rad i krajów idących drogą Socjalizmu tworzą
> świat nowy, niosąc w sercach i na ustach imię STALIN.
> Ludowa armia chińska wypędza ze swego kraju przemoc obcą i niewolę
> pieniądza. Kroczy naprzód z imieniem STALIN.
> W Wietnamie, Burmie, na wyspach Malajskich bojownicy wolności,
> niepodległości i sprawiedliwości walczą przeciw kolonizatorom wołając: STALIN!
> Górnicy francuscy trwają w strajkach i wyciągają dłonie na wschód z okrzykiem: STALIN!
> Chłopi włoscy zajmują obszarnicze nieużytki i odpędzani gwałtem, wołają: STALIN!
> Poeta, wypędzony ze swej ojczyzny za umiłowanie wolności i
> sprawiedliwości społecznej, piękny poeta chilijski pisze poemat o STALINIE.
> Zmiażdżona okrutnie Warszawa dźwiga swe okrwawione cegły tym szybciej z imieniem STALINA.
> Wszędzie na świecie, gdzie sięga przemoc pieniądza, bagnet żołdaka
> i pałka policjanta, ludzie walczą i będą zwyciężali z imieniem STALINA.
> Setki milionów ludzi wołają: STALIN! STALIN! STALIN!
> Choć trzeba mu oddać sprawiedliwość, że i Szymborska i Miłosz i
> wielu innych wielkich uległo wtedy fascynacji tą ideologią.
> --
> s00hy
> Hufiec Warszawa Praga Północ
A pomyście: rozchrzanione w drzazgi pół Europy. Druga połowa przymiera
głodem. Wszędzie smród prochu i głucha wrecz cisza po tym jak ostatni
raz huknęła jakaś armata.
Zgliszcza, zimno, ciemno, brak pracy.
Wszyscy chcą coś robić, uczyć się. Nie ma gdzie, nie ma jak, nic nie
ma.
I nagle pojawiają się. Czynni, rozkrzyczani, prący do przodu.
Obiecujący nowy ład. Porządek i sprawiedliwość. I nawet dają tego
namiastki. By kupić, by przekonać. Złapać w sieć.
Prawda jest taka, że trzeba było wielkiej wiedzy i jeszcze większej
odwagi, by się do nich nie przyłączać. Albo mieć przeczycie czy
intuicję.
Popatrzcie ile ludzi ta ideologia złapała w swe szpony, ilu do partii
PPR, a później PZPR szło z własnej woli, ilu dla świętego spokoju. A
nasi rodzice? Kto z nich otwarcie i do suchej nitki skrytykuje
poprzedni ustrój? Moja babcia, gdy ja w szkole średniej działałem w
"nielegalnym harcerstwie" i wyrzekałem na komunistów, mówiła:
"dziecko, ty nic nie wiesz, gdyby nie oni, twoja matka nie poszłaby na
studia, tylko biedowała na wsi".
Nie dziwię sie ani Miłoszowi, ani Szymborskiej, ani Andrzejewskiemu,
aniBroniewskiemu. Fascynacji się nie dziwię. Dziwię się tylko
świństwom. Mam nadzieję, że nie dopuszczali się. Chciałbym, by tak
było, ale... Teraz otwierają teczki i szafy. Może jeszcze się czegoś
przykrego dowiemy.
--
Pozdrowienia,
phm. Piotr Giczela HR
Łuków
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj