[Czuwaj] odwołanie NSH - długie
Seascout
seascout w go2.pl
Pon, 23 Paź 2006, 17:04:30 CEST
::>
::
::Jezeli mozna, to jaka byla argumentacja RN za wpisaniem w uchwale
powołania
::nowego NSH?
::
::taka ludzka ciekawosc
::iwona
::
Nie wiem co się działo na Sali - bo nie było mnie na tym posiedzeniu Rady.
Ale uważam, że członkowie Rady podjęli słuszną decyzję.
Pozwól, że podeprę się pewnymi faktami.
W 1999 roku, NSH orzekł, że dh Turkiewicz, posiada stopień harcmistrza.
Posiadanie przez Dh T. tego stopnia, było wielokrotnie kwestionowane przez
środowisko dh Turkiewicza. Bezskutecznie. Przede wszystkim dlatego, że nikt
nie wiedział, co zrobić z dh T. - wtedy członkiem NSH. Kto byłby władny
ustalić to czy posiada on ten stopień, czy nie. Problemy proceduralne trwają
do dzisiaj.
Wydawałoby by się, że wspomniane orzeczenie NSH zamknie dyskusję. Problem
polega na tym, że do orzeczenia nie dołączono uzasadnienia, takiego jakich
wymaga się w sądach harcerskich. Nie wiadomo więc, czym kierował się NSH
wydając orzeczenie w 1999 roku.
Tyle procedury.
Teraz fakty.
Dh Turkiewicz oświadcza, że stopień hm. otrzymał w 1962 roku. Problem jest
taki, że w tym czasie stopień hm był przyznawany przez Naczelnika ZHP, był
traktowany bardzo honorowo i niewiele osób mogło się poszczycić posiadaniem
tego stopnia.
W rozkazach naczelnika z lat 1962 - 1963 nazwisko Turkiewicz nie pojawiło
się :( W roku 1958 w chorągwi opolskiej było 11 harcmistrzy i wszyscy się
doskonale znali. W wykazie kadry chorągwi opolskiej z tego roku, dh
Turkiewicz nosi stopień pwd. I później znika... jego nazwisko pojawia się
dopiero w latach 90 i już ze stopniem hm.
Głupia sprawa.
Prawie dwa tygodnie temu poprosiłem NSH o przedstawienie uzasadnienia z 1999
roku. Na radzie Naczelnej, dh Turkiewicz powiedział, że przesłał
uzasadnienie do Przewodniczącego ZHP i Naczlnika ZHP (adresatem prośby byłem
ja!) i odmówił ustnego udzielenia odpowiedzi na pytanie czym wtedy kierował
się Sąd uznając jego stopień. Przewodniczący ZHP powiedział natomiast, że on
żadnej informacji nie otrzymał.
Wobec problemów proceduralnych (kto jest przełożonym przewodniczącego NSH?)
wobec tego, że RN jest władzą równorzędną wobec NSH - wybrano - moim zdaniem
- dobre wyjście - zwołanie zjazdu w celu odwołania NSH.
Inna możliwość jaką widziałem - to dobrowolne ustąpienie dh Turkiewicza z
pełnionej funkcji.
Uchwała ma jeden feler. Ma być wybór nowego NSH, ale powinno chyba być
odwołanie obecnego i wybór nowego.
I mój komentarz do całej sprawy. Taki problem jaki mamy z przewodniczącym
NSH, nie jest tylko problemem sądu. Wszystkie władze naczelne cierpią.
Jesteśmy systemem naczyń połączonych. Brak wiary w NSH będzie skutkował
brakiem wiary w CKR, RN, GK i Naczelnika. Nadwyrężony autorytet jednej
władzy, nadwyręża autorytet innych władz.
Trwanie tej sytuacji od 1999 roku jest dużym problemem. Na szczeblu związku
mówi się o sprawie od niedawna, - "tam" - ona żyje już kilka lat. I wszyscy
- komendanci hufca, członkowie Chor. KSI, komendanci chorągwi - mają dowody
na to, że T. stopnia nie posiada, a procedura powoduje, że to się nie liczy.
Zła procedura powoduje, że w sprawie nic się nie dzieje, a środowisko traci
wiarę w sens prawa wewnętrznego w ZHP.
Tak - przypuszczam - była argumentacja członków RN przy uchwalaniu takiego
brzmienia uchwały... Żeby wreszcie tego pata skończyć...
Seascout
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj