[Czuwaj] Naprawa ZHP

Michał Górecki goo.listy.dyskusyjne w 4zywioly.pl
Wto, 31 Paź 2006, 08:48:10 CET


Seascout napisał(a):
> Zapomniałeś jeszcze dodać, że ta druga kampania finansowo okazała się
> nieskuteczna - w porównaniu do tej pierwszej.
>   
No tak, choć tu nie o to mi chodziło. Zresztą dla mnie ważniejszy zawsze 
jest skutek długofalowy kampanii (wizerunek ZHP) niż krótkofalowy 
(pozyskane środki). Jeśli wymyślimy kampanię która przyniesie więcej 
kasy (np kampania "żebracza"), ale zruinuje nam wizerunek to ja mówię 
wielkie NIE.

Chodziło mi jednak o coś zupełnie innego. Zarządzanie zmianami zakłada 
niepopularne decyzje. A tych trzeba w ZHP podjąć mnóstwo! I niestety 
prawda jest taka, że osoba, która utrzymuje się z ZHP będzie bała się, 
nawet podświadomie, podjąć złej decyzji bo dochodzi strach przed utratą 
pracy...

Nie krytykuję osób zarabiających w ZHP, krytykuję system. Należałoby 
zmienić strukturę, ale to nic nowego, mówi się o tym od dawna. To ona 
jest betonogenna. Należy podzielić stanowiska na stanowiska 
wolontariuszy i stanowiska płatne - nieźle płatne. Przy zmniejszeniu 
liczby stanowisk płatnych na te pozostałe znalazłyby się środki. Pozatym 
lepsze zarządzanie spowodowałoby większe środki...

A wolontariusze znajdą się. Kiedy struktury staną się bardziej 
przyjazne, będzie więcej chętnych. Skoro znajdują się chętni, aby pełnić 
funkcje w WOSM i WAGGGS - bezpłatnie, podróżując z różnych zakątków 
Europy co jakiś czas, to czemu nie znaleźliby się u nas?

Oczywiście przez stanowisko wolontariackie rozumiem takie z pełnym 
zwrotem kosztów - aby nie dokładać do sprawy.

I druga rzecz - system motywacyjny. Aby utrzymywać wolontariuszy trzeba 
ich motywować. A u nas głównym narzędziem motywacyjnym jest tzw 
"zjebka", jak popularna w kręgach harcerskich. Rzadko widzę, aby ludziom 
w odpowiedni sposób dziękowano, aby podtrzymywano ich w tym co robią, 
mówiąc "good job!". A takiej pomocy często potrzebują.

***

Pytanie brzmi - jak zacząć naprawę struktury? Bo zrobić to może zjazd. 
Jednak zjazd jako całość, wybaczcie, jest dość mało świadomym ciałem. 
Część delegató przyjeżdża zobaczyć stolicę, duża część głosuje jak 
komendant kazali nie kumając o co biega.
Zjazdowi trzeba podsunąć jakieś gotowe rozwiązania, tak jak było ze 
strategią. Tylko od czego zacząć?

g00rek


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj