[Czuwaj] Acrobat writer [Było: Dzisiejszy "Dziennik"]
Aleksander Senk
senk w post.pl
Czw, 5 Kwi 2007, 16:49:36 CEST
Michał Górecki napisał(a):
>> Otóż nie jest tak dziś Druhu Pawle! Dziś mamy wyraźny zakaz spożywania
>> napojów alkoholowych. Bez wyjątku na toasty.
>
> No właśnie widzisz Sławku. Kiedy rozmawia się z osobami starszymi, czy
> wręcz z Szaroszeregowcami, to widać u nich brak takiego podejścia,
> brak takiego jasnego stawiania sprawy, oceniania przez innych i
> wyrzucania. To raczej symbol naszych czasów.
> Wydaje mi się, że Przewodniczący jest po prostu bliski (pomimo swojej
> deklarowanej abstynencji) podejściu przedwojennemu. Podejściu
> bliższemu oryginalnej, skautowej idei. A mianowicie takiej, że Prawo
> Harcerskie jest twoim wewnętrznym prawem o któego przestrzeganiu
> decydujesz sam, prawem moralnym, a nie prawem państwowym z organami
> orzekającymi łamanie i wymierzającymi kary. To absurd i zaprzeczenie
> idei Prawa, które miało być właśnie prawem wewnętrznym.
G00rek..
Przekonanie, ze ludzie lamiacy zasady ruchu czy organizacji nie powinny
w nim byc jest przekonaniem nowym?
Odleglym od pierwotnej idei?
Niestety, absurd to znajduje sie w Twojej wypowiedzi.
Ogromnym bowiem przeklamaniem jest twierdzenie:
"Prawo Harcerskie jest twoim wewnętrznym prawem o któego przestrzeganiu
decydujesz sam, prawem moralnym, a nie prawem państwowym z organami
orzekającymi łamanie i wymierzającymi kary."
bo wynika z tego, ze zadne zewnetrzne instytucje nie mogą oceniać i
osądzac przestrzegania Prawa!
Kiedys juz cytowalem bardzo ciekawą wypowiedz ksiedza, ktory twierdzil
mniej wiecej tak:
"Kiedys, gdy ludzie grzeszyli - a grzeszyli - mieli tego swiadomosc.
Teraz zaś coraz powszechniejsze jest umniejszanie wlasnej winy, szukanie
okolicznosci lagodzacych, czy tez zmieniajacych kwalifikacje czynu"
Niedawno czytalem ciekawy tekst, w ktorym stoi:
>>Raz po raz zdarza się słyszeć głosy powołujące się na czystość
sumienia jako gwarancję niewinności. Wbrew powszechnemu poczuciu
przyzwoitości niektórzy ludzie zdają się niekiedy zasłaniać swoim
rzekomo czystym sumieniem przed przyjęciem odpowiedzialności za dokonane
zło. Z reguły jednak za stwierdzeniem: "Ja mam czyste sumienie" kryje
się jedynie fakt, że dana osoba nie czuje żadnego niepokoju wewnętrznego
na skutek popełnionych czynów.<<
Jest to oczywiście piekna i warta promowania zasada, ze nasza postawe
harcerska oceniamy my sami. Ze to jest kwestia naszego honoru i naszej
godnosci. I wzywa raczej do poglebiania swojej postawy, a nie do
szukania "granicy luzu".
Ale tego juz nikt nie dodaje. A glos Twoj, Michal, wplata sie w
permisywny sposób myslenia, który neguje podstawy kontroli spolecznej
czy tez jakiegokolwiek egzekwowania przestrzegania PH, do którego
harcerze SĄ ZOBOWIĄZANI mocą WLASNEJ DECYZJI.
I jezeli bedziemy mieli ludzi o zdrowych sumieniach, jezeli bedziemy
mieli srodowiska, ktore same beda dbaly o to, zeby dany harcerz czy
instruktor żył zgodnie z harcerskimi zasadami, wtedy zadne instytucje
nie będą potrzebne. Ale to jest - przynajmniej na razie - utopia, a Ty
zdaje sie konkretami sie zajmujesz?
Jezeli tak, to najlepiej bedzie, jezeli przestaniesz wracac do -
wydawaloby sie - zapomnianego juz myslenia, ze nikt nie ma prawa (ani
mozliwosci) oceniac, czy czyjes zachowanie jest juz wyraźnie sprzeczne z
harcerskimi wartosciami i zasadami.
I nie zmienia to faktu, ze kwestia przestrzegania PH lezy w naszym
sumieniu. Tyle, ze znaczy to, ze w sumieniu powinnismy rozwazac CO
JESZCZE mozemy robic, zeby lepiej je realizowac, niz - co jest modne -
co jeszcze mozemy zrobic, zeby nas nie oskarzono o jego łamanie.
> A jak mówiłem nikt nie odważyłby się wyrzucić kogokolwiek z ZHP na
> podstawie łamania innego punktu. Bo może wyrzucimy TERAZ
> niewierzących, bo nie służą Bogu? Albo wyrzucimy TERAZ wszystkich
> nieposłusznych, bo nie są posłuszni przełożonym?
Usilnie obstajesz przy tym, ze samo niepicie jest jedynym i ostatecznym
celem tej czesci 10. pPH.
Czy dlatego, ze przyjecie pogladu, iz osobista abstynencja jest w ogole
podstawą do rozpoczęcia pracy w dziedzinie profilaktyki alkoholowej
ZGODNEJ Z METODA HARCERSKA?
Na pewno niejedna osoba odwazylaby sie potraktować tak samo instruktora,
ktory pije alkohol, jak i tego, ktory nie tyle nie jest wierzący (bo dla
wierzącego niewierzący też może służyć Bogu, nawet nieświadomie), co
będzie antyteista czy zajadałym antyklerykałem.
Tak samo jak kompetencji do wychowywania_w_harcerstwie nie ma osoba,
która w życiu nie była w lesie.
Skala problemu jest podobna. Spróbuj tylko nie spłycać tego, czym jest
idea abstynencji w harcerstwie. Mysle, ze masz już wszystkie niezbedne
ku temu narzędzia. Wystarczy tylko zechciec...
> Prawo jest narzędziem wychowawczym, a nie narzędziem służącym
> czystości organizacji.
> A moich przemyśleniach, czyli dlaczego 10 punkt w tym brzmieniu jest
> niezgodny z metodą, napiszę jak obiecałem po świętach :]
G00rek, po co atakujesz problem brzmienia, skoro de facto atakujesz zasadę?
O problemie brzmienia rozmawialismy juz kilka razy.
Smiesznie to wygladalo, gdy byla rozmowa:
- Trzeba zlikwidować 10. p PH, bo jest negatywny!!
- A to moze tylko zmienic zapis na "Harcerz... zachowuje abstynencję od
alkoholu i tytoniu"
- .. eee.. m.. a u Was biją Murzynów!
(czyli wtedy dyskusja sie konczyla.. a potem znowu wracal pomysl
wywalenia 10 p. bo jest "niemetodyczny". Widze, ze stanowisz kolejny
nawrot tej fali...)
Jestes, g00rek, niezwyklym akrobatą. Dokonujesz niezwyklych ewolucji,
wolt, figur, wyskoków i uników, stosujesz mieszankę zdecydowania i
niezdecydowania oraz pozorowanej obiektywności, byle tylko atakowac
zasadę abstynencji i nie dać sie zmusić do wygloszenia jasnego
stanowiska, a potem konsekwentnego bronienia go.
Paweł niedawno zarzucił Ci okazywanie pogardy dla druzyn nawiązujących
do tradycji wojskowych.
Niedlugo po jego liscie okazałes niezwykła pogardę dla tych wszystkich,
dla których harcerstwo to w dużej mierze duch, idea, emocje.
Nieustannymi i dziwacznymi atakami na abstynencje wykazujesz, ze nie
tylko nie jej rozumiesz, ale tez znieważasz osoby, ktore ją popierają.
Nie bede juz rozwodził sie nad tym, ze niewiele wcześniej wyrzucałeś do
ZHR tych, którym podobają sie niektóre jego rozwiązania (bo przeciez nie
ma tu bezkrytycznych admiratorów naszej bratniej organizacji).
Mam gorącą prośbę:
Postaraj sie ograniczyć do niezgadzania sie ze swoimi oponentami. I
zarazem staraj sie sluchac ich argumentów i odpowiadać na nie.
A nie usilnie je pomijasz lub przekręcać albo tez udowadniasz, że Twoi
oponenci to wielbłądy, które niewiele z metody i harcerskiej idei
rozumieją.
pozdrawiam
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj