Re: Re: HSR - było Re: Re: [Czuwaj] Zapis

Jakub Sieczko jsieczko w o2.pl
Nie, 10 Cze 2007, 16:39:25 CEST


> "... Kuba, a jakie właściwie są grupy wiekowe w ZHP? ..."
> 
> Pytam poważnie
> 
> Czesław
> 
Żeby było doskonale to nazwę je grupami metodycznymi. I Czesław syty i Jakub cały.


> Atrakcyjny program - czy oprócz jednorazowych szkoleń jest tu jakiś 
> program? :->
> Chyba, że mówimy o poziomie instruktorskim?
Program ma wymyśleć drużynowy i może skorzystac z oferty HSR jeśli chce. A jeśli nie to nie. My gwarantujemy mu, że kurs czy obóz ratowniczy, który prowadzimy będzie zgodny z metodą harcerską.

> Zupełnie odrębna sprawa to to, o czym piszesz. Zapewne procent 
> wykwalifikowanych instruktorów jest w HSR wyższy niż poza. Tylko czy to nie 
> świadczy o tym, że angażując się w działania HSR mniej wnoszą w pracę 
> bardziej istotną dla funkcjonowania organizacji wychowawczej (mimo wszystko 
> jeszcze nie ratowniczo - medycznej)?

Marcinie - każdy instruktor HSR jest dorosłym człowiekiem i sam podejmuje decyzję czym w ZHP chce się zajmować. Jesli ktoś pełni służbę i rozwija się ucząc pierwszej pomocy to dlaczego mamy mu tego zabraniać? Poza tym - moim zdaniem powód kluczowy: no fun, no scouting. Bardzo wielu osobom uczenie pierwszej pomocy i działalność w HSR sprawia bardzo dużo radości. I to nie jest minus, ani "harcerski hedonizm". To jest bardzo ważne - nie będziesz dobrym wychowawcą jak nie będzie "kręcić" Cię to czym się zajmujesz. Dodam zanim zostanę zjedzony: zawsze jednak mając na uwagę służbę.

Mamy ich siłą przesunąć do drużyn? Gdyby nie HSR to wielu z nich by już w ogóle dziś w ZHP nie było. Poza tym przypominam, że każdy instruktor HSR ma obowiązek prowadzenia innej działalności harcerskiej niż tylko prowadzenie kursów pierwszej pomocy. Zgadzam się, że HSR ma problem z weryfikacją tego faktu (jak i wiele innych problemów, jak to duża jednostka).

> - jedynie prosze o uznanie faktu, że HSR to jedynie dodatek ;-)
Ale ja nie mówię, że to jedyny sens i jedyna słuszna droga w ZHP. Uczenie pierwszej pomocy to program, a nie cel.

> Co do samej działalności HSR i metodyki - sensem harcerskości jest przykład 
> własny, wzajemność oddziaływań itd., o czym pewnie wiesz lepiej ode mnie. 
> To może być w rzeczywistości realizowane jedynie w stałych grupach przy 
> stałym instruktorze prowadzącym. 
Ale czy ja napisałem - rozwiązmy drużyny, wszyscy na kursy PP??:) HSR bez drużyn nie miała by sensu. Bo taki np. kurs PP HSR to oferta programowa właśnie dla członków drużyn.

Specjalności to pewne "drogi" programowe dla osiągnięcia celów wychowawczych.

Działalność HSR (kursy, zawody, obozy) to propozycje programowe w obrębie tych specjalności. Cały czas mające na celu wychowanie.

Mam pomysł na nowe hasło reklamowe: HSR - pomagamy drużynowym :)
Kuba

P.S. Najpierw byłem 8 lat w drużynie żeglarskiej i usłyszałem, że żeglarze to nie harcerze. Teraz od 3 lat jestem instruktorem HSR i słyszę, że HSR to nie harcerstwo. To już się zacznę frustrować chyba:) Uwaga - jestem harcerzem! (miałem taki opis na gg ostatnio nawet:))


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj