[Czuwaj] Re: komendant wycieczki :)

Krzysztof Ludwig krzysiekl w interia.pl
Czw, 21 Cze 2007, 23:47:55 CEST


Witam!

----- Original Message ----- 
From: "Michał Górecki" <g00rek64 w gmail.com>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>

>
> Uff. Bo wiesz pisze i pisze, w wszyscy dalej o tym, że chodzi o
> podobóz, czy o to że phm i że to jasno wynika z przepisów. No to
> krzyknąłem :)
>
> Interpretacja jest niejasna, owszem.
>
> Kiedy ten przepis był lobbowany? Czy wszedł w 1997 po raz pierwszy?
> (mówię o phm).
>
> Nie prowadziłem żadnego obozu przez 1997, jak to było?
>
> g00rek



Ja nie pamiętam, jak było w przepisach (niespecjalnie się tym 
interesowałem), ale mam kilka wspomnień.

Pierwszy raz zostałem komendantem zimowiska drużyny w 1994 r. w wieku ...16 
lat (rocznikowo 17-tu) :) Oczywiście nie miałem jeszcze wtedy stopnia 
przewodnika (drużynę prowadziłem od pół roku), ani matury. Nie wiem, jak to 
się stało, ale kuratorium (nieistniejącego woj. bielskiego) zatwierdziło 
papiery i nawet dostałem od nich sporą dotację (chyba w wysokości połowy 
kosztów obozu, bez żadnych naliczeń, kosztów pośrednich itp.!!!). Zimowisko 
było w górach, powyżej 1000 m. n.p.m. i nie miałem żadnej kary 
kwalifikacyjnej obiektu ani książeczki zdrowia (nie chciano ode mnie niczego 
takiego). Miałem ze sobą dwie pełnoletnie osoby i jedna z nich (były 
harcerz, nawet nie instruktor) podpisała papiery w książce pracy obozu o 
odpowiedzialności materialnej i za dzieci. Nawet nie musiał się pofatygować 
do komendy. Nie wiem, jak to było możliwe - piękne liberalne czasy. Nota 
bene, dziwię się nadal, że rodzice ze mną puścili dzieci :)

Później weszły jakieś przepisy i komendant musiał mieć kurs wychowawcy 
kolonijnego. No to zrobiłem. Koszmarny był.

Zaczęto coś przebąkiwać o książeczkach zdrowia, to zrobiłem badania. To było 
przed następnym zimowiskiem.

Chyba w następnym roku należało zdać egzamin uprawniający do przechowywania, 
transportu i produkcji żywności. No to wszyscy (z całej 
chorągwi)pojechaliśmy na kurs i zdaliśmy. Teraz wiem, że rozporządzenie, 
które wprowadziło te kursy weszło w życie w grudniu 1993 roku, ale jakoś do 
naszej chorągwi bielskiej informacja dotarła ze sporym opóźnieniem.

No i tak do 1997 r., kiedy to kurs wychowawców mogłem wrzucić do kosza, ale 
że miałem stopień podharcmistrza, wystarczyło pojechać na "kurs" kierowników 
:)

Pozdrawiam!



Krzysiek



----------------------------------------------------------------------
Kultowe koszulki > dla koalicji i opozycji :)
>>> http://link.interia.pl/f1ac4



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj