[Czuwaj] OT - Podatki i bieda

greegors w icpnet.pl greegors w icpnet.pl
Pią, 21 Lis 2008, 19:52:05 CET


Odpowiedź na posty Czesława i Marcina (sorry ze nie cytuje dokładnie - 
przyczyny techniczne)

Mam doskonałą swiadomość że w PRL były liczne obszary biedy i nędzy. 
Pamiętam że np. we Wrocławiu w latach 80-tych byli żebracy i bezdomni na 
dworcu, czego się w Poznaniu przed 1989 nie widywało. 
Owzzem opisana przeze mnie "warstwa średnia socjalizmu" była bardzo 
zróżnicowana. Ale to zróżnicowanie nie było jednoznaczne. moi rodzice 
mieli np. telefon i dużego fiata (teoretycznie "lepszy" samochód) podczas 
gdy wiekszość sąsiadów z tego samego bloku miała maluchy, a telefony miała 
tylko 1/2. Ale np. my nie mieliśmy b. długo kolorowego telewizora, pralki 
automatycznej itd. co już około 1985 było standardem w rodzinach 
typu "inżynier+laborantka", "nauczyciel+urzędniczka" "wykwalifikowany 
technik + ekspedientka" itd. Inne były standardyt w czasach Gomułki, inne 
za Gierka, inne za Jaruzelskiego. 
Praktycznie cały PRL jaki mi pozostał w świadomości to epoka kryzysowa, 
kolejki, wyroby czekoladopoodnbne itd. Nie zamierzam w najmniejszym 
stopniu PRL-u bronić, koloryzować itd. 

Natomiast: co to jest wykluczenie? Wydaje mi się, że wykluczenie to brak 
dostępu do dóbr i usług, które w społeczeństwie są traktowane jako 
oczywiste, wyznaczają w nim normalne funkcjonowanie. 
Co świadczy o wykluczeniu dziś: 
- brak pracy
- brak mozliwości transportowych (brak samochodu i / lub mieszkanie w wsi 
do której nie dociera transport publiczny albo są np. 2 autobusy dziennie)
- brak środków by podtrzymywać kontakty towarzyskie, nawet z kręgiem 
najbliższych znajomych i rodziny (wykluczony nie chodiz na imieniny, 
wesela, komunie itd. bo sam nie może zaprosić na takowe)

Może to być też np. zwłaszcza w przpadku dzieci i młdozieży brak markowych 
ubrań, brak modnych gadżetów, brak pieniędzy na rozrywki, rekreację i 
sport, brak pieniędzy na nauke języków obcych itd. 

W czasach komunizmu większośc z tych objawów wykluczenia nie występoiwała 
na tak szeroka skalę.
Pracę z założenia mieli wszyscy (choc wiem dobrze że było i bezrobocie za 
PRL, w latach 80-tych były czesto problemy ze znalezieniem pracy przez 
absolwentów szkół)
Samochodów nie miała duża część społeczeństwa, a lokalna komunikacja 
tramwajowa autobusowa i kolejowa była sprawniejsza.
Wszyscy kupowali żywnpość w takich samych sklepach Społem czy GS, nie było 
podziału na delikatesy i dyskonty. Płatnie zajęcia z języków obcnych były 
mało rozpowszechnione. Nie było internetu (brak dostępu doń dziś oznacza 
wykluczenie). Wiele obecnych środków konsumocji (galerie handlowe, 
aquaparki, fitness itd.) w ogóle nie istniało). Nie było klubów z 
selekcjonerami itd. 

Za komuny był podział na lepsze i gorsze dzielnice, nawet w obrębie 
jednego osiedla bloków bywały lepsze i gorsze bloki. Ale nie było 
zamkniętych osiedli (choć były willowe osiedla prominentów, ale nie tak 
dużo) i nie było dzielnic które są jawnymi slumsami. 
Nie było sytuacji takich jak dziś się o nich czyta w prasie, że w 
gimnazjum dzieli sie dzieci na lepsze i gorsze zależnie od zamożności i 
statusu rodziców, na podstawie ankiet (pisał o tym Dziennik kilka tygodni 
temu). Jeśli to nie jest wykluczanie, to co to jest?


Pisałeś o alkoholikach. Owszem, za PRL alkoholimz prowadził najczęściej do 
stoczenia się a jedyną "terapią" byl esperal i chamski "odwyk"  z 
impulsami elektrycznymi. Dziś można chodzić do AA i do psychiatry itd. Są 
też sposoby dla rodzin by ograniczyć szkody wyrządzane przezalkohol 
(Alanon, Alateen itd.)  Ale nie wiem czy w czasach PRL alkoholizm 
jednoznacznie wykluczał? Picie publicznie i w pracy było bardziej 
akceptowane. Dziś alhokolik jak wpadnie w ciąg i nie przyjdzie do pracy, 
to z pracy wylatuje (w prywatenj firmie przynajmniej). Za komuny się to 
tuszowało (co akurat nie było wcale dobre).

Dziś jest też duzo grup które są wykluczane z rynku pracy - młodzi "bo bez 
doświadczenia" (a skąd mają mieć???), starzy po 50 "bo za starzy i za mało 
mobilni", kobiety z dziećmi, kobiety młode bez dzieci (bo moga mieć 
dzieci) itd. Za komuny z tym jednak było troszkę inaczej. 


pozdrawiam
i deklaruję, że nie napiszę nic więcej w tym temacie ani w kwestii 
liberalizmu, socjalizmu itd. (chyba że będzie to jednoznacznie dotyczyć 
tematyki harcerskiej)

GS






Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj