Re: [Czuwaj] Czy zespół statutowy chce pozbawić drużynowych czynnego prawa wyborczego ?

harclot w poczta.onet.pl harclot w poczta.onet.pl
Czw, 9 Kwi 2009, 22:21:26 CEST


----- Original Message -----
From: "Maciej Syska" <msyska w czarna13.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, April 09, 2009 9:39 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Czy zespół statutowy chce pozbawić drużynowych
czynnego prawa wyborczego ?


> seascout pisze:
> > Jak sie nad tym zastanowiłem, to ten zapis nie jest głupi. Tylko trzeba
go
> > czytac w całości z innymi zapisami projektu statutu.
> >
> > W projekcie sytuacja wygląda tak, że naczelnika i komendanta choragwi
> > wybiera (moim zdaniem powinno byc - zatrudnia) Rada (chorągwi /
naczelna). A
> > więc społeczny organ (Rada) zatrudnia etatowy aparat wykonawczy.
> >
> > Tak wiec, organ społeczny, powinien byc ograniczony kadencyjnością, a
organ
> > wykonawczy... po co? jesli dobrze pracuje - niech pracuje i 100 lat!
> > Kierunki pracy i tak będzie wyznaczała Rada, wiec nie ma potrzeby
ograniczać
> > kadencji wykonawczym organom...
> >
> > Trzeba tylko pilnować na zjeździe, żeby nie zostało zniesienie
kadencyjnosci
> > i jednocześnie nie uwalono zasady powoływania naczelnika i komendanta
przez
> > radę.
> >
> > Seascout
> Z góry przepraszam za przydługi mail, ale moze kogoś zainteresuje.
>
> Od jakiegoś czasu ta lista stała się w znacznej mierze narzędziem do
> wylewania na siebie pomyj przez "stronnictwa", "wierzcholki trojkata" i
> inne fantastyczne konstrukcje. Każdy wątek, jest okazją do walki i
> argumentów osobistych na poziomie piaskownicy. Zupelnie jak w polskiej
> polityce ostatnich kilku lat. Zero dyskusji merytorycznej, kupa
> epitetow. Co ciekawe, walcza 2 wierzcholki, ktore mialem za wzglednie
> rozsadne. Jesli tak ma wyglada awangarda spoleczenstwa, to troche to
> smutne. No, ale nie o tym chcialem pisac.
>
> Jesli chodzi o model zarzadzania organizacja, to zasadniczo rozdzielenie
> spolecznego nadzoru od zawodowego zarządu byłoby pewnie pomysłem dobrym,
> podobnym do tych funkcjonujących w WOSMie, czy wielu innych
> organizacjach pozarządowych. Niestety ma 2 podstawowe mankamenty.
>
> 1/ ograniczenie czynnego prawa wyborczego
> Modyfikacje i zmiany modelu zarządzania mają sens wtedy, gdy wynika z
> potrzeb organizacji i jest odpowiedzią na jej problemy, czy słabe
> strony. W odniesieniu do czynnego prawa na poziomie zjazdów przyjęty
> model powinien  realizować jak najszerszą demokratyzację związku, ktora
> rozumiem jako zapewnienie mozliwosci wspoldecydowania o losach
> organizacji przez jej czlonkow. W odniesieniu do ZHP powinni to byc
> przede wszystkim, o ile nie wylacznie, instruktorzy - wychowawcy, a wiec
> druzynowi i kierownicy zespolow wychowawczych. To oni bowiem realizuja
> misje organizacji, nie kto inny.
> Majstrowanie przy przepisach warto rozpocząć od analizy sytuacji zastanej.
> Na jakie problemy organizacji w odniesieniu do modelu zarzadzania
> odpowiada projekt zespolu statutowego, ograniczajac prawa wyborcze
> druzynowych? Czy problemem ZHP jest nadreprezentacja mlodych
> instruktorow i druzynowych (w tym tych bez stopni) we wszelkich
> wladzach? Czy problemem jest zbyt wysoki udzial "mlodziezy" w
> decydowaniu o losach ich organizacji? Czy maja oni zbyt duzy wplyw na
> kierunki rozwoju organizacji, na program? Jaka jest struktura wiekowa
> władz i delegatów na zjazd zhp?
> Mialem do tej pory wrazenie, ze problem jest dokladnie odwrotny - mlodzi
> instruktorzy nie uczestnicza w sprawowaniu wladzy (zarowno
> instytucjonalnie, jak i materialnie). Na mlodych ludzi latwiej wywiera
> sie wplyw, latwiej ich sobie podporzadkowac. I to sie dzieje niestety w
> wielu hufcach. Pozbawienie druzynowych bez stopnia praw wyborczych to
> dla nich kopniak. Organizacja po raz kolejny pokazuje, ze ma ich w
> glebokim powazaniu, ze zamiast wspierac ich uczestnictwo i uczyc
> demokracji, woli im zamknac usta.
> Nie zmieniaja tego, moim zdaniem, tlumaczenia autorow o "wychowawczej
> roli" tego przepisu. Na prawde uwazacie, ze przyczyna braku stopni u
> mlodej kadry jest lenistwo? Wsrod instruktorow harcerskich poziom
> lenistwa, braku kreatywnosci oraz checi wzrasta chyba jednak wprost
> proporcjonalnie do wieku (o ile juz kogos dotyka to zjawisko). Na prawde
> myslicie, ze odebranie im praw wyborczych bedzie dla nich motywacja do
> zbobywania stopni? Czy rzeczywiscie srodki negatywne sa motywatorami
> zachowan, zwlaszcza wsrod mlodych ludzi?
> I wreszcie, czy mechanizmy wyborcze powinny byc rzeczywiscie narzedziem
> oddzialywania na ksztalcenie druzynowych...?
> Nie mozna wymyslac regulacji w oderwaniu od rzeczywistosci. A tym czasem
> rzeczywistosc mamy taka, ze duza ilosc druzynowych to druzynowi bez
> stopnia instruktorskiego, z reszta w zgodzie z instrukcja. I
> wprowadzenie takiej regulacji w obecnych warunkach pozbawi wplywu na
> organizacje znaczna czesc druzynowych, zwiekszy natomiast uczestnictwo
> lesnych dziadkow. O to nam chodzi?
> Moim zdaniem ten zapis ani nie usprawni modelu zarzadzania, ani nie
> przyczyni sie do demokratyzacji zwiazku. Nie zrealizuje nawet celu
> stawianego mu przez autorow - nie bedzie motywacja do zdobywania
> stopnia. Po co wiec go wprowadzac?
>
> 2/ kadencyjnosc wladz wykonawczych
> Mysle, ze znowu, kluczowe sa tu zalozenia. Jak ma byc uksztaltowany
> model zarzadzania zhp? Wydaje mi sie, ze kluczowa jest przejrzystosc
> dzialania wladz, efektywnosc zarzadzania i kontrola czlonkow zhp oraz
> organow spolecznych nad zarzadem.
> Czy uksztaltowanie organow wykonawczych w ten sposob, ze sa one
> "zatrudniane" czy powolywane na czas nieokreslony realizuje powyzsze
> zalozenia?
>
> Ciekawe, ze w harcerstwie takie kontrowersje wywoluje instytucja, ktora
> jest jedna z najbardziej charakterystycznych mechanizmow
> demokratycznych. Argumentacja o nieumiejetnosci odwolania, czy
> "prawdziwym gospodarzu, ktorego nie warto zmieniac", nie traci przeciez
> swojej aktualności np. w państwie, czy nawet spolkach handlowych. A
> jednak mamy tam wyraźną kadencyjność. Charakterystyczne, ze nawet w
> spolkach handlowych, gdzie zarzad moze zostac w kazdej chwili odwolany
> przez organ powolujacy, i tak wprowadzona jest zasada kadencyjnosci.
> Argumentow moim zdaniem jest wiele, wystarczy wspomniec chocby na aspekt
> kontroli oraz swiadomosci czlonkow zarzadu, ze powolani sa na okreslony
> czas, a ich misja nie musi trwac wiecznie. Co najmniej raz na 5 lat ich
> mandat musi zostac potwierdzony. Kadencja wyznacza takze pewien horyzont
> dzialania, ulatwia planowanie strategii i rozliczanie z postawionych
zadan.
> Jakie ma zatem zalety zniesienie kadencyjnosci w kontekscie
> przejrzystosci zarzadzania, efektywnosci i kontroli organow spolecznych
> czy szerzej członkow zhp nad aparatem zawodowym? Moim zdaniem żadnych.
> Warto tez pamietac, ze model, gdy organizacja zarzadza zawodowy zarzad,
> realizujac codzienne obowiazki, prowadzac biezace sprawy organizacji,
> bedac wyposazonym w szerokie kompetencje wykonawcze, pozostajac w
> kontakcie z wladzami nizszego szczebla, niesie ze sobą także zagrozenia.
> Nie trudno przy takim modelu o zabużenie równowagi miedzy spolecznym
> nadzorem a zawodowym zarzadem. Spoleczny nadzor ma ograniczone
> mozliwosci kontroli i mozliwe jest wypracowanie sobie przez zarzad
> pozycji na tyle silnej, iz bedzie on w stanie, uzalezniajac od siebie
> "teren", stac sie de facto rozgrywajacym w organizacji. Mogloby to
> doprowadzić np. do oddzialywania przez zarzad na struktury w terenie,
> czy wrecz na wybory i spoleczny nadzor. Jam młody, więc nie pamiętam,
> ale starsi koledzy - jak to było z J. Mareillon'em? ;)
> Kadencyjnosc moglaby byc jednym z mechanizmow, ktory mialby zabezpieczac
> spoleczny nadzor i nieco oslabiac pozycje zarzadu.
>
> Pozdrawiam,
> Maciek Syska
> --

Qrcze chciałbym umieć tak pisać :-)
Macku, w pełni "przepisuję się".
To co napisałeś opisuje moje poglądy.

Pozdrawiam serdecznie
Czesław



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj