[Czuwaj] Re: Gra w białą kartkę

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Śro, 4 Lut 2009, 12:55:44 CET


Dnia 04-02-2009 o 12:05:01 greegorsk napisał(a):

> Janusz, pisałeś że
> "Zasadnicza część programu musi
> powstawać w drużynach. Inaczej nie będzie to program własny, dopasowany  
> do
> członków tych drużyn. Harcerze będą odgrywać cudze pomysły, wymyślone
> gdzieś indziej i w innych warunkach. To zawsze będzie mniej wartościowe
> niż robienie tego co samemu się wymyśli."
> Kurczę, kiedy zostałem zastępowym mając 15 lat, to ponad połowa zbiórek
> które przeprowadziłem były mniej lub bardziej wzorowane na tym co  
> wyczytałem
> w "Vademecum zastępowego" Marka Kudasiewicza, w "Informatorze harcerskim"
> oraz jeszcze w 2 czy 3 podobnych książkach. I to się sprawdzało. Jakoś  
> nie
> wierzę, żeby te warunki między róznymi środowiskami aż tak bardzo się
> różniły. I chciałbym żeby dziś zastępowi i drużynowi sięgali przynajmniej
> tak często do tego rodzaju lektur. Wiele razy organizowałem gry terenowe  
> w
> oparciu o "gotowce" z książeczki Pawła Wieczorka-Kohuba "Szkoła harców".  
> I
> nie mam kompleksów z tego powodu. Itd.

Grzesiu, niegdzie nie napisałem, że korzystanie z propozycji programowych  
jest złe. Tyle, że jeśli naszym celem jest wychowanie to program musi  
powstawać na RAMIE zawierającej zamierzenie czy zamierzenia wychowawcze.  
Po prostu jak coś robimy to po coś a nie tylko po to by "zabić" wolny  
czas. Jeśli tylko zabijamy wolny czas to powinniśmy zwinąć tą organizację.  
Nie mamy wielkich szans z ludźmi którzy robią to świetnie za pieniądze.  
Jeśli natomiast celem naszym jest wychowanie i ramę z zamierzeń  
wychowawczych budujemy w drużynie a propozycje programowe służą głównie  
jako pomysł na FORMĘ danych zajęć to co innego. To jest kwestia którą tu  
chyba poruszył Admirał. Jak wygląda plan pracy, jego szczegółowość,  
papierzastość i takie tam. Formy są tylko formami. Mają za zadanie  
podnieść atrakcyjność zajęć. Jestem wielkim wrogiem szczegółowych planów  
pracy drużyn w których wpisywane sa dokładnie formy, najlepiej z czasem, i  
nawet godziną. Oczywiście trzeba być wróżką by wiedzieć jakie warunki będa  
panowały za pół roku, jakie będa wtedy potrzeby środowiska działania i w  
jakim stanie będą członkowie środowiska. To głupota. A więc programowanie  
pracy drużyny jako założenie "ramy wychowawczej" Określenie zamierzenia  
czy zamierzeń. A formy które zostaną użyte to zupełnie inna sprawa. Ich  
źródłem mogą być zarówno propozycje zastępów (chociaż z reguły są one dość  
ogólne) ale równie dobrze mogą pochodzic z zewnątrz... Z literatury, z  
internetu, z telewizji. To jest bez znaczenia. Rzeczywistym ułatwieniem  
będzie udostępnienie takich propozycji i dobrze wiesz, że w tym zakresie  
też robimy co się da (za chwilę będzie dostępna super pozycja a raczej  
cały cykl mający w sumie dobrze ponad 2000 stron  
http://www.text.bci.pl/?zapowiedzi,28). W zakresie propozycji  
programowych, ich udostępniania, opracowywania czy nawet prostej  
redystrybucji oczywistym brakiem jest druh Vacat ale ja jestem  
zwolennikiem podejścia, że nasza praca powinna mieć cel wychowawczy  
świadomie określany w środowisku. Jak jest wie chyba każdy. Aby robić coś  
harcerz powinien wiedzieć po co. Tak więc pierwszy plan pracy w środowisku  
(zawierający zamierzenia wychowawcze wynikające ze stanu ludzi w  
środowisku i warunków w których ono działa)a później różne formy (im  
ciekawsze i pociągające tym lepiej)

sikor


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj