[Czuwaj] Re: re: Zjazd

[Janusz Sikorski]

Dnia 12-11-2009 o 22:02:40 g00rek napisał(a):

> A może wcale nie wybierają? Prawdę mówiąc nie mam zdania na temat
> członków Rad Chorągwi, bo nie znam ani ich ani ich działania zbyt.
> Chodza słuchy że są "na sznurku komendanta" nie raz. Więc jak już
> pisałem - może spowodować, żeby to komendant był na ich sznurku?


Pamiętam jak szczep do którego należałem liczył 1000 osób. A w hufcu było  
coś 20 tys. I wtedy chorągwie były potrzebne. A dziś ? Pewnie są chorągwie  
liczące tyle ile liczył kiedyś mój szczep, bo takich jak nasz kiedyś nasz  
hufiec to nie ma. Ale my nadal i w koło macieju... (chociaż akurat Maciek  
Syska to tu pisze najmądrzej i bardzo pragmatycznie) Rady Chorągwi,  
Wybory, Komisje, Komendanci... Kurcze ludzie czy tak trudno wyrwać się z  
tego głupiego kręgu w którym jest tak bo tak było więc jest???
Komu to potrzebne oprócz działaczy ??? Coś mi się obiło o uszy rozwiązanie  
w którym Chorągwie oddziela się od pracy wychowawczej. Hufce sobie mają  
radzić same, a te które nie dają sobie rady mogą powołać do życia  
jednostki wspierające pracę wychowawczą hufców (rejony czy jakoś tak) I  
takie rozwiązanie ma sens... Ale nie.  Dalej trzeba swoje, wybory,  
kadencje, WŁADZA... W organizacji skautowej. Porażka. Po kiego grzyba nam  
to ? Jak wspiera pracę wychowawczą? Jak uatrakcyjnia harcerstwo? A może  
kasę zdobywa?
Ale po co upraszczać. Lepiej zagmatwać. Tak coby nikt nie wiedział o co  
chodzi. A jak już nie wiadomo o co chodzi ? To o co chodzi ?

sikor