[Czuwaj] Impreza kajakowa i kurs GK

[brzuska w mp.pl]

Witaj, Marcinie. Napisałeś:

> Hm, ja parę spływów prowadziłem, ale nie mam takiego kursu. Co więcej nie
> jestem z Warszawy i jest mi tam bardzo nie po drodze (250 zł bilet, 5-6h w
> jedną stronę pociągiem). Czy naprawdę taki wymóg jest nam w ogóle
> potrzebny?

Nie, "w ogóle" nie jest potrzebny. Ja nie mam takich uprawnień, choć
spływy organizuję. Natomiast jest przydatny, bo z punktu widzenia
przepisów wewnętrznych ZHP nie musisz sobie szukać uprawnionego
specjalisty.

Jak masz papier z kursu organizatorów spływów harcerskich, jesteś, z mocy
prawa związkowego, uprawnionym fachowcem, więc masz trochę łatwiej. Jeżeli
nie masz papieru, szukasz sobie fachowca z uprawnieniami tak, jak każą
nasze przepisy. Albo organizujesz spływ jako imprezę towarzyską, gdzie
każdy wie, że jedzie na własną odpowiedzialność, i Związek nic do tego nie
ma. Tak też mi się zdarzało - ze starszymi.

A jak zdarzy Ci się wypadek, to i tak prokurator będzie interesował się
tym, czy przestrzegałeś przepisów państwowych, dotyczących zasad
bezpieczeństwa nad wodą. Przepisy związkowe będą go interesować tak sobie,
jeżeli w ogóle.

Z drugiej strony, przypuszczam, że jeżeli będziesz korzystać ze
związkowego ubezpieczenia OC, to ubezpieczyciel będzie zainteresowany tym,
czy impreza była zorganizowana zgodnie z wewnętrznymi przepisami. Jakiś
specjalista od ubezpieczeń mógłby się może wypowiedzieć, bo sam jestem
ciekaw?

Pozdrawiam kajakowo, cieszę się, że temat budzi zainteresowanie. Jeszcze
trochę więcej chętnych, i zrobimy czuwajową imprezę kajakową...

Darek