Re: [Czuwaj] drużyny - koedukacyjne i monoplciowe - kiedy i dlaczego

Aleksander Senk senk w post.pl
Sob, 18 Gru 2004, 01:48:58 CET


From: "Marcin Skocz" <hrskocz w harcerstwo.net>

> Co do reszty - od kiedy to fakt, że odniosłeś się do czegoś, oznacza że
nie
> mogę już tego podjąc??

Alez. podejmij!
Kontrargumentuj!
A nie mow, ze nie bylo odpowiedzi na wazny argument, przytaczajac przyklad
"malego patriarchatu", na ktory akurat byla odpowiedz.
:-)

> Pytam raz jeszcze - czy na pewno? Bo moim zdaniem kontakt z dzieckiem
wynika
> raczej z innych uwarunkowań niż płciowe. Samotni ojcowie w takim wypadku
nie
> mieliby szans nawiązać pełnego kontaktu emocjonalnego, a samotne matki nie
> mogłoby w oógle wychowywać chłopców. Emipirycznie sprawdzone - jest
inaczej.

To nie chodzi o kontakt emocjonalny, tylko o wzorce, ktore dziecko czerpie
od ojca i od matki.
Chyba, ze chcesz powiedziec iz nie ma roznicy, czy dziecko wychowuje sie z
dwojgiem, czy tez z jednym z rodzicow?
Albo z dwojgiem rodzicow innej plci (ktorzy podzielili sobie role na
bardziej lub mniej meskie, wg tradycyjnego rozumienia tych pojec)

[o adopcji dzieci przez pary homoseksualne]
> Kto się sprzeciwia, to się sprzeciwia.
> Nota bene - moim ulubionym argumentem przeciw takiej adopcji jest "a jak
> dziecko zniesie, że będą się z niego ludzie śmiali że ma dwóch
tatusiów?"...

To co? Jestes za?
Moze to w tym lezy nasze nieporozumienie?

> >> Problem nie tym, jaką rolę ludzie wybiorą. Problem leży w tym, czy mogą
> >> swobodnie decydować.
> > o swojej plci?
> > Hm.. wiesz, jest taki problem, ze... nie zawsze NFZ to refunduje.
> Dobre :-)
> Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, o co mi chodziło - rola pełniona
> zmienia się w zależności od środowiska. Z tego wynika że może być
> modyfikowana i zależy od oczekiwań otoczenia i konstrukcji i przekonań
> jednostki. Cenne dla mnie jest, aby jednostka mogła dokonać swobodnego
> wyboru w tej sprawie. Nie chcę, aby ktoś kazał mi być męskim maczo
> utrzymującym dom gdy mam ochotę na "M jak miłość" podczas gotowania obiadu
> dla rodziny. Czy teraz jest jasno?

Ale czy my komus zabraniamy gotowac obiady i wpychamy go w role macho?
Raczej nie.
Naprawde mam pisac, jak widze wychowanie do roli mezyczyny?
tlumaczenie i opisywanie tego do temat na co najmniej artykul, a nie
dyskusje tutaj..
Myslalem, ze to w miare jasne i wspolne, kogo chcemy wychować.. a roznimy
sie tylko metodą..
Ale jak widac, roznice leza duzo glebiej..


> Nie - bo generalnie kursy oparte o podział płci nie są przedmiotem mojej
> krytyki. Same kursy mogą być ok - rozdrażniła mnie tylko argumentacja do
> nich.

tzn. co dokladnie?


> >> To chyba postawa neoamisza?
> > tak mowisz?
> > Czy moglbys podac skad czerpiesz taki podzial?
> > Gdzie opisane sa postawy neoamiszow? kto to w ogole jest?
> Czy wszystko musi być opisane? Wysil wyobraźnię - wiesz kim są amiszowie,
> wiesz co znaczy przedrostek neo-   ;-)

hehe - dobre.
Ok - skoro sie wycofujesz, to juz nie bede Cie meczyl :-)


> No widzisz - my mamy koedukacyjne i niekoedukacyjne patrole, zależnie od
> suwerennej decyzji ich członków. I to się sprawdza.

ooops!
My tez, oczywiscie, mamy patrole ko- lub mono-, w zaleznosci od tego, kto
sie zglosil
:-)

> Chyba kluczem do dyskusji jest to, ze ludzie są różni i to co jest
wspaniałe
> dla innych, nie musi być takim dla wszystkich.

Wlasnie.
Dokladnie dlatego preferujemy rozdziel chlopcow od dziewczyn. Zwlaszcza w
wieku dojrzewania.

Jola zaczela wazny watek, ale go nie rozwinęła.
Oddzielne programy, dostosowane  do plci pozwalaja lepiej trafić do ich
odbiorców i wykorzystać ich potencjał.

> Wierzę Ci na słowo. Nie znam ani druha Adama ani jego poglądów i ścieżki
> służbowej (nie lubię tego określenia okropnie) w ZHP.
> Ale skądś one się biorą - i może warto zastanowić się jak je zmieniać.

Dlaczego mamy je zmieniać?
Bedziemy na te tematy rozmawiać. I druh Adam :-) sam zdecyduje, w ktorym
kierunku pójsc

> >> ps - żeby nie było - wprowadziliśmy w moim szczepie drużyny
koedukacyjne
> >> w
> >> młodszej części i wcale sobie to chwalę.
> > Moim zdaiem koedukacyjne druzyny mlodsze to juz rzecz w ogole nie zgodna
z
> > metodą i metodyką.
> > Powód? Koedukacyjne Zastępy Zastępowych.
> A jeśli są Radą Drużyny? ;-)

W tej druzynie nie funkcjonuje ZZ?
uuuuuu!
:-)

> Prawdę mówiąc - to chyba to, czy drużyna jest koedukacyjna czy też nie
> powinno wg. mnie wynikać z kilku czynników:
> 1. Jeśli nie ma kadry i drużyna monopłciowa nie miałaby z kim
> współpracować - to jest to dla mnie nieco zły układ i ja się nie piszę.

No tak.
Gdy sa problemy kadrowe, to druzyna koedukacyjna czasem moze byc jakimś
wyjsciem.. takim zastepczym.
Masz calkowita rację


> 2. ilość harcerzy i miejsce działania - w małej szkole może być niekiedy
> trudno znaleźć 32 osoby do drużyny.

A dlaczego druzyna musi dzialac przy jednej szkole?


> 3. sposób prowadzenia przez drużynowego, jego przyzwyczajenia i sposób
> działania - wbrew pozorom chyba najważniejsze.

Wbrew pozorom - to najmniej wazne.
Wiesz.. sa tacy, ktorzy nie przyzwyczaili sie do pracowania systemem
zastepowym - wolą wszystko robic sami.
Inni - nie uznaja stopni i sprawności.
Jeszcze inni - watpią w wychowaczą rolę PH.
Jeszcze inni - w ideały sluzby i braterstwa.

> Jedni lepiej sobie radzą z
> drużynami mono, inni z koedu. Z czego to wynika nie wiem i chętnie pomogę
> gdyby ktoś chciał zbadać, bo mnie ciekawi...

Pewnie zalezy to przede wszystkim od osobowości.
Swiezbi mnie tez, zeby cos napisac..
hmm..
80% druzyn to druzyny koedukacyjne, tak?
Czyli 80% druzynowych, to druzynowi druzyn koedukacyjnych..
Ciekawe, ile % z nich rzeczywiscie sobie radzi z tymi druzynami ko-
W koncu to wymaga wiecej umiejetnosci, a nie wydawalo mi sie, zebysmy w ZHP
posiadali jakos wybitnie wyksztalconych druzynowych..



> Proponuję zmianę kierunku dyskusji - zamiast wyższości jednej formy nad
> drugą, podyskutujmy nad tym jakie warunki sprzyjają której formie, bazując
> na założeniu że póki co obie wersje są w naszej organizacji
dopuszczalne...


My dotychczas nie probowalismy wykazywac wyzszości naszego modelu...
Troche sie tylko bronilismy przed atakami na kursy.

hmmm...
Jakie warunki sprzyjają koedukacyjnym drużynom?
Hmm.. zbyt trudne pytanie. Nie mam pojęcia.
:-)))

pozdrawiam
olek









Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj