[Czuwaj] Kursy druzynowych - koedukacyjne i monoplciowe

[g00rek]

Dnia 18 grudnia 2004, agnieszka_ok wystukał(a) na klawiaturze co następuje:

a> Nie podoba mi się sposób uzasadniania organizowania kursów
a> m.in. różnicami dot. gender, wyrażanymi kolokwialnie, żargonowo. I
a> myślę, że brak reakcji na podział  "męskie rozmowy i babskie
a> pogaduchy, pląsanie", które są wzajemnie nieprzekładalne, tylko
a> utrwala stereotypowe - dychotomiczne myślenie o "nadwrażliwych
a> kobitkach" i "macho-facetach" czy też poprzez kryterium
a> emocjonalno-racjonalne. Jest też dla wszystkich krzywdzące. Na
a> pewno dla Was jest także oczywiste, że "Wrażliwy mężczyzna" nie
a> wyklucza się z silnym, silna kobieta to nie babochłop. 

W liceum które kończyłem (I SLO) Program pierwszego trymestru języka
polskiego obejmował odbetonowanie po państwowej podstawówce i
nauczenie samodzielnego myślenia.

Omawialiśmy takie tematy jak miłość, przyjaźń, wierność...

Pamiętam, że właśnie podczas lekcji o przyjaźni ustaliliśmy (lekcje to
były po prostu takie panele dyskusyjne) że właśnie najgłupsze są takie
stereotypy - facet kumpel - to taki z którym idzie się na piwo lub na
ryby i gada o twardych sprawach, kobieta przyjaciółka to taka z którą
można iść na ploteczki na herbatkę.

Teraz oczywiście podtrzymuję taki pogląd.
I patrząc na nasze społeczeństwo o silnej roli mężczyzny w rodzinie
(czasami nawet dosłownie) starałbym się właśnie na nieeskalowanie
tegoż zjawiska. Ale nauczenie facetów że mogą być czyli i dbać o
siebie a kobiet że mogą być silne i być niemalże głową rodziny.

---
hm. Michal 'g00rek' Gorecki, H.R.
Szczep 84 WDHiGZ "Knieja"
Hufiec Warszawa Praga Północ


"Nie ma sensu stać w miejscu. Trzeba wybrać - postęp, 
albo stanie w miescu. Idźmy naprzód - z uśmiechem na ustach!"
Robert Baden-Powell "Aids to Scoutmastership"