[Czuwaj] Kursy druzynowych - koedukacyjne i monoplciowe
Aleksander Senk
senk w post.pl
Pon, 20 Gru 2004, 11:13:12 CET
From: "agnieszka_ok" <agnieszka-ok w o2.pl>
>I właśnie te role się zacierają? Jak rozumiesz te role? Czym się różni
>rola syna od roli córki? A rola matki i ojca - oprócz kwestii
>biologicznych?
Pisałem o tym kilka maili temu.
Pisał tez Marcin Bednarski, ktorego poglad podzielam.
>Czy wg tej wizji dziewczyny będą przygotowane do budowania
>ze swoją drużyną bramy na obozie?
Tę umiejetnosc dziewczyny wysysaja z mlekiem... zastepowej.
Pionierki - lozka, polki, latryny, suszarnie, bramy i wszelkie inne
zdobnictwo robią same. Same rozbijają sobie namioty. Same mają służby w
kuchni i same stoją na nocnych wartach. Naprawde... do samodzielnosci i
znajomosci "męskich" prac przygotowuja sie w trakcie obozów, od dziecka, nie
na kursach.
Na kursach, co najwyzej, chcielibysmy im to wszystko uświadomić, bo wiele
rzeczy przyjmuja jako "oczywiste" i nie znają celu lub sensu takiego systemu
pracy.
>Wydaje mi się, że zasadniczo w treściach kursów nie ma wtedy różnic.
Wymienialismy roznice w tresci i formie (choc tu Rafal nie zrobil tego zbyt
szczesliwie) kursów meskich i zenskich. A takze ich powody.
>>Różne role społeczne wcale nie musza wiązać sie z patriarchatem!
>Tego przecież Olku nie napisałam:)
Nie napisalas wprost, owszem.
Ale dlaczego na stwierdzenie o tym, ze widzimy rózne role spoleczne
zarzuciłas nam "mały patriarchat"?
Stad wlasnie moje podkreslenie.
Podkreslamy roznice i rozne role kobiet i mezczyzn, ale nie preferujemy
patriarchatu. Oczywiscie - patriarchatu w dosyć konkretnym rozumieniu tego
slowa.
Wiele feministek sam system spoleczny, w ktorym to kobieta rodzi, a
mezczyzna nie uwaza za patriarchat.
>Choć "tradycyjne" role społeczne są
>właśnie jego reliktem - np. rola matki-Polki, pana i głowy rodziny etc.
Przechodzimy z tradycja w nowoczesność :)
>Niepotrzebnie zaczął się watek różnic między kobietami i mężczyznami;
>nawet jeśli mamy na te role diametralnie różne spojrzenia.
Niepotrzebnie?
Alez to jest podstawowy powod, dla ktorego - zwlaszcza w przypadku druzyn H
i HS - preferujemy druzyny mono,
>Dla mnie chyba jedynym racjonalnym uzasadnieniem mono- kursów jest już
>to, które padło - faktycznie pracuje się na kursie w takim środowisku, w
>jakim będzie się pracować na co dzień - jeżeli chodzi o płeć
>biologiczną. I tyle. Nie wiem jednak, na ile specyficzne problemy
>pojawiają się na kursach mono-, bo przecież w drużynach pracujemy z
>ludźmi w innym wieku niż nasi współkursanci...
Oczywiscie - kursy sa mono, bo druzyny sa mono.
Ale ten etap juz przeskoczylismy i zaczela sie dyskusja, dlaczego druzyny sa
mono.
Wszystkie te kwestie juz chyba zostaly wyjasnione. Znaczy sie - wszedzie
zaprezentowalismy i uzasadnilismy swoje zdanie. Prawda?
Przepraszam, ze troche skrotowo, ale dzisiaj czasu na dluzsze maile nie mam
:)
pozdrawiam serdecznie
olek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj