[Czuwaj] Zmiana druzynowego DW
Marcin Skocz
hrskocz w harcerstwo.net
Pon, 4 Kwi 2005, 20:43:58 CEST
Ponieważ nie znam dokładnie sytuacji o której mowa, chciałbym zabrać głos
jedynie w sprawach któe dotyczą nas wszytkich - tj. są bardziej uniwersalne:
> Dodatkowo, proponowane przez Ciebie rozwiązanie łączy się z pewnym
> zagrożeniami:
> 1. Wprowadza groźny precedens:
> - promuje sytuacje, w których komendant i komenda hufca faktycznie nie
> jest
> związana dokumentem ogólnozwiązkowym;
Być może należałoby zastanowić się nad sposobem zapisu w tychże. Co jeśli
akurat nie ma nikogo po kursie, ale kandydat rokuje nadzieje na dobre
działanie i jest zmotywowany do niego oraz pragnie zrobić kurs w najbliższym
możliwym terminie?
Bo prawdę mówiąc - nie powinniśmy przeceniać znaczenia kursów. W dwa
tygodnie (a nawet i trzy) można poznać wiele teorii, ale nic nie zastąpi
doświadczenia zdobytego w drużynie i pewnych cech osobowości bez których
nigdy nie zostanie się dobrym wodzem. Motywacja jest także kluczowa - także
wydaje mi się ważniejsza niż najlepszy papier.
(tylko niech nikt nie myśli, że mam coś przeciw kursom - ale chyba lepsze
byłoby szkolenie "ustawiczne", tylko to nie ta dyskusja)
> - promuje sytuacje, w których drużynowy faktycznie nie musi być
> przeszkolony, wystarczy, że ma poparcie drużyny.
Jeśli pamiętamy że to drużyna wędrownicza - to chyba ważne żeby miał
poparcie? Zwłaszcza jak jest rówieśnikiem reszty drużyny?
Czy też może lepiej jest podstawić na funkcję osobę która nie jest
naturalnym liderem grupy?
> 2. Nie kształtuje postaw obywatelskich:
> - samorządność w drużynie wędrowniczej, ma przygotować młodych ludzi do
> funkcjonowania w społeczeństwie, a w społeczeństwie obowiązują pewne
> zasady.
> Nie wystarczy, że JA CHCĘ. Nie na tym polega demokracja. Gdyby tak było,
> Prezydentem RP mógłby zostać 20-letni student, obywatel RPA, bo akurat
> spodobał się podatnej na urok czarnoskórych, części społeczeństwa. (Żeby
> było jasne, nie w kolorze skóry widzę tu problem).
Jeśli większość ludzi w kraju zdecyduje że ów 20-sto latek ma być
prezydentem - to ma pełne prawo do zmiany zasad, w tym konstytucji i
wprowadzenia odpowiednich zapisów umożliwiających mu to...
Więc niezbyt trafny przykład ;-)
> 3. Nie sprzyja to podwyższeniu wykształcenia kadry w ZHP.
To prawda, ale nadal uważam jak powyżej - że lepszy naturalny lider z
motywacją i posłuchem niż figurant z papierem.
> Dodam tylko, że ja również uważam, że kandydat popierany przez drużynę to
> lepszy kandydat, ale to nie wystarczy.
> W mojej ocenie, to wielka rola drużynowego, żeby tak wychować swoich
> następców (np. zmobilizować ich do uczestnictwa w kursie drużynowych), by
> w
> dniu przekazania drużyny, nie wystąpiły podobne problemy.
Oczywiście w pełni się zgadzam, ale zdażąją się sytuacje nieprzewidywalne.
Wtedy drużynowy nie ma wyboru.
pozdrawiam
Marcin Skocz
ps - Wiem co piszę, bo przerobiłem to sam, kiedy zostałem ukarany przez sąd
harcerski za brak nadzoru na chatkach, które się nie odbyły...! Jak mogłem
to przewidzieć, że mogę spotkać taką sytuację z Kafki? Pozdrowienia dla
szefa sądu, pana Kalinowskiego - chorągiew Dolnośląska. Mam nadzieję, że mu
to nie leży za bardzo na sumieniu...
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj