[Czuwaj] :-( [było: Zmiana druzynowego DW]

Aleksander Senk senk w post.pl
Pią, 15 Kwi 2005, 18:27:49 CEST


From: "Marcin Bednarski" <parasol w harcerstwo.net>

> Wiesz... masz rację, ze nie było najmilsze sformulowanie...
> Rozumiem, ze taka teza o Twoich poglądach może Cię irytować...
>Wątpię Olek, abyś znał moje poglądy. Wielokrotnie już przekonałem się, że
>raczej moje wypowiedzi przepuszczasz poprzez jakiś stereotyp, który mi
>przypisałeś. Mogę jednak się mylić, więc jeżeli tak nie jest to napisz...


I znowu nie rozumiem o czym mowisz...
:-(

Przecież sam, wprost, napisales, ze moje wypowiedzi są irytujące...
O jakiej teraz interpretacji piszesz? O jakim stereotypie? Ja nie mam
zadnego Twojego stereotypu.

Ja naprawde nie wiem, co o Tobie myśleć...
A Twoje zdanie znam na tyle, na ile poznałem je z listy dyskusyjnej na
podstawie- racjonalnego jak sadze - sposobu analizy i rozumienia slowa
pisanego...


>W istocie myślę, że zupełnie nic nie zrozumiałeś z pytań jakie zadawałem,
>Twoje uwagi były dla mnie zupełnie bez sensu, a szególnie to jak zacząłeś
mi
>tłumaczyć wypowiedź, którj SENS był jasny, a jedynie forma urągała
stylistyce
>naszgo ojczystego języka. Zadziwiała mnie też uwaga "Ateńczyków też coś
>ograniczało" (cytuję z pamięci), jakbym w którymkolwiek miejscu twierdził
coś
>przeciwnego.

Zamiast przywolywac z pamieci wyrwane z kontekstu cytaty, moze lepiej
sprawdzic do czego odnosilo sie moje sformulowanie? Do jakiego Twojego
argumentu?
:-(


>> ale wydaje  mi się, ze jest to teza dosyć dobrze uzasadniona w wielu
innych
>> listach i caly czas ją podtrzymuję:
>> Moim zdaniem ani metodyka wedrownicza, ani inne dokumenty mowiąc o
>> demokracji nie wymagają ani nie pozwalają na to, co proponujesz.
>Nie pozwalają na to, żeby drużyna podejmowała błędne decyzje i potem sama
>ponosiła konsekwencje tych decyzji?


Nie, Parasolu.
Aby w swojej konstytucji miała zapisy niezgodne, a wrecz sprzeczne z
instrukcją i statutem lub dopuszczała wybory niezgodne z tymi dokumentami
(co w sumie na jedno wychodzi) ergo - podejmowania decyzji sprzecznych już
nie tylko z instrukcjami, ale i z uchwaloną przez siebie konstytucją.

To co innego niz mozliwosc podjęcia błednej decyzji i potem ponoszenia
konsekwencji z tym zwiazanych.

Jestem jak najbardziej za tym, zeby mogli podejmować błedne decyzje i potem
ponosić tego konsekwencje.
Ale z pewnymi ograniczeniami.
I o tych ograniczeniach wlasnie pisałem i konieczność ich obecności
uzasadnialem tak długo.

Nie wiem skad Twoje przypuszczenie, ze ja w ogole wykluczam dopuszczenie do
podjęcia zlej decyzji w drużynie wędrowniczej... Czyżbyś... az boję sie
wypowiedzieć tych słow, ale... czyżbyś... No, nie... Nie przejdzie mi to
przez gardło...

>>Ty ograniczyles sie do epitetu, bez najmniejszej proby uzasadniania go...
>Skoro to epitet, to po co miałbym go uzasadniać?

Nie, nie... Ocena, ktora nie jest uzasadniona jest epitetem.

Zreszta, co ja bede wyjaśniał i starał sie załagodzić sprawę.
I tak zaraz usłyszę, ze jestem przekonany, iz wiem wszystko o Twoich
pogladach, ze przepuszczam Cie przez jakieś stereotypy, że udaję dialog.
itp.

A ja nie wysyłałem swojej odpowiedzi dlatego, by poczekać ze swoim
komentarzem, az raz jeszcze, tylko jaśniej, sformulujesz swoje poglady i
postawisz głowne tezy. Bo skoro nie rozumiem Twojego zdania (a przyjmuje to
jako możliwe), to po co mam dawać jakieś odpowiedzi?

Tak wiec moje intencje były dokladnie odwrotne niz zdajesz sie zakladać
(pisze "zdajesz sie zakladac" bo wprawdzie po raz kolejny piszesz cos
wprost, ale ja juz nie chce nawet sprawiać wrażenia, ze wiem co Ty uważasz,
albo co myślisz, albo jakie masz poglądy).

Przykre to, bardzo.

A bardziej niż przykre jest zaskakujące, ze odpowiedz w takiej formie
(znajduję taką formę odpowiedzi bardzo niemiłą, ale karcę się gdy przychodzi
mi na myśli, ze w ten sposób chcesz sprawić mi przykrość) kończysz słowami:
"Gorąco Cię pozdrawiam, liczę na braterskie spotkanie i uściśnięcie sobie
dłoni
w niedługim czasie."

Jakże to tak..? mieszasz mnie z błotem, mieszasz, mieszasz, a potem
wyciągasz i mowisz:
"No, bez urazy! Mam nadzieję, ze nie bedziesz zawzięty i uścisniesz mi
prawicę?"

Liczę na wyjasnienia. Może na privie?

Licze na możliwość uściśnięcia Twojej prawicy.. tylko chciałbym poczuć, że
to była poważna propozycja, która niesie za sobą konkretną treść.

A jak już pewnie zauważyłes do mnie trzeba mowic prosto i jasno. Zbyt
skomplikowanych rzeczy nie rozumiem.
Dowodem jest choćby to, ze nie jestem pewny czy rozumiem mechanizm przejścia
miedzy treścią listu a jego zakończeniem.
Mam kilka pomysłow, ale... wolalbym je wyjaśniac z Toba twarzą w twarz. Wiec
pozwól, ze na tym zakończe list.

pozdrawiam
olek





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj