[Czuwaj] Re: Morse

Grzegorz greegors w icpnet.pl
Nie, 17 Kwi 2005, 00:22:44 CEST


Dziecinne szyfry typu Gaderypoluki mogą być conajwyżej uatrakcyjnieniem gier
dla 11-12 latków i w tej roli się chyba jakoś sprawdzają. Ja sam np. znałem
szyf gaderypoluki i "czekoladkowy" nie będąc jeszcze w ZHP - nauczyłem się
ich od kuzynów na podwórku i używaliśmy ich w spontanicznie zorganizowanych
zabawach. Dla starszych oczywiście te szyfry są już infantylne. Ludzie
jednak z natury lubią rozwiązywać łamigłowki i krzyżówki i robią to tez poza
harctrixem, a popularność ksiązek typu "Kod Leonardo da Vinci" itp.
(straszna tandeta i bzdura od strony historyczno-religioznawczej, ale to
inna rzecz) o czymś też chyba świadczy.

Co do Morse'a to nie składałbym go tak łatwo do grobu.
- teza że nie przyda się poza harctrixem....w zasadzie tak, ale nie jest to
prawda absolutna. Kiedyś oglądałem w TV film dokumentalny o awarii sieci
energetycznej w Nowym Jorku. Okazało się wtedy, że większośc ludzi żyjących
w nowoczesnej cywilizacji wpadała w panikę gdy wynalazki cywilizacyjne
przestały działać.
Sieć komputerowa kiedyś może paść, komórki i telefony tak samo. Pamietam
zresztą jeszcze pewien grudniowy niedzielny poranek, gdy telefony przestały
działać. Można się śmiać z telefonów polowych na korbkę, ale np. w 1993 roku
Amerykanie w Somalii dlatego tak długo nie mogli namierzyć Mohammeda Faraha
Aidida, bo używał właśnei takich telefonów, a nie łączności bezprzewodowej.
Zaś Dudajew zginął właśnie podczas rozmowy przez komórkę.

Idąc dalej tym tropem że Morse jest nieprzydatny bo poza harctrixem go nie
ma... no cóż. Piesza wędrówka też jest niepotrzebna - poza harctrixcem są
samochody. Ognisko jest też niepotrzebne - poza harctrixem jest grill i
telewizor. Rozbijanie namiotu - tak samo. Poza harctrixem wypoczywa się w
hotelach i domkach kempingowych...

Co do zastosowania Morse'a w zajęciach harcerskich.
Upada w ZHP sztuka organizowania prawdziwych wielkich gier terenowych, na
których w praktyczny sposób sprawdzałoby się umiejętności z technik
harcerskich.
Zamiast gier terenowych się coraz częściej robi tylko "biegi" na których
faktycznie techniki stają się sztuką dla sztuki.
Jeżeli umiejętnośc posługiwania się MOrsem egzekwuje się w formie:
- Czuwaj druhu przewodniku, zastęp Wiewiórki  melduje się na punkcie
- No dobra Wiewiórki, to teraz podzielcie się na dwie ekipy, rozejdzcie się
15 m od siebie i nadajcie sobie Morsem pierwsze litery waszych imion
To jest to rzeczywiście infantylizm i sztuka dla sztuki.
Jeżeli jednak ktoś umie zorganizować grę, na której np. w trakcie gry jeden
z zastępów znajduje się na brzegu jzeiora w nocy, i musi odebrać wiadomość
od drugiego zastępu który jest na drugim brzegu poza zasięgiem wzroku - to
już chyba jest to zarówno bardziej atrakycjne jak i rozwijające.

Warto też zwrócić uwagę, że na obozie w lesie ogół nie ma się do dyspozycji
komórek (bo nie ma jak ich naładować). A nawet jak się je ma i można
naładować np. u leśniczego, to ja np. wolałem zachować komórkę do celów
naprawdę awaryjnych niż do łączności na grach terenowych. Owszem są
radiotelefony walkie -talkie i CB-radia, ale one też nie zawsze się
sprawdzają  i nie każde środowisko je ma.

Kolejna rzecz -  nauka Morse'a - a może nie tyle nauka co sama wiedza o nim
i umiejętność skorzystania w jakiś sposób rozwija intelekt -
Wiedza i uświadomienie sobie, ze  można cały alfabet zakodować w formie
systemu złożonego tylko z dwóch znaków powinna coś dawać do myślenia. Może
to pomóc w zrozumieniu, że są inne systemy pisma niż alfabetyczny np.
sylabiczne, oraz inne zapisy liczb niż system dziesiętny.

To jest trochę tak jak z nauką łaciny - niby język martwy, ale jak się go
zna to się o wiele lepiej rozumie języki europejskie.
Albo nauka walki na bagnety w wojsku - na prawdziwym polu bitwy mało realne,
ale wyrabia pewne cechy psychiczne pożądane u żołnierza.

Oczywiście nie uważam, że Morse;a trzeba "wykuwać" na pamięć. Ważniejsze
jest umieć go zastosować do faktycznego nawiązania łączności w terenie na
dużą odległość. Czy ktoś przy nadawaniu i odbieraniu będzie znał na pamięć,
czy będzie zaglądał do kartki, to jest sprawa drugorzędna.




Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj