Re: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na Zjezdzie

Grzegorz greegors w icpnet.pl
Czw, 21 Kwi 2005, 12:36:38 CEST


----- Original Message -----
From: <seascout w go2.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Thursday, April 21, 2005 11:41 AM
Subject: [Czuwaj] Ruch mlodych dla mlodych - bylo: Wędrownicy na Zjezdzie


>> Na konferencji w celu uaktywnienia udzialu mlodych ludzi w
> zarzadzaniu Zwiazkiem pojawily sie nastepujące pomysly:

Te pomysły na pewno są odpowiedziami na rzeczywiste problemy i warto się nad
nimi zastanowić.
Ale - doceniając  plusy tych pomysłów  - generalnie jednak wydaje mi się,
ze diagnoza dobra, ale proponowane lekarstwa złe.

> 1. Czynne prawo wyborcze powinno dotyczyc tylko osob do 30 roku
> zycia (byle wersje do 35 r.z., a u mnie w hufcu zastanawialismy sie
> czy nie powinno byc do 25 r.ż)

To się nazywa hunwejbinizm!!!
Ja w tym roku skończyłem 30 i się czuję bardzo oburzony tym pomysłem. Także
w imieniu moich przyjaciół z tego samego pokolenia - instruktorów którzy
mają 31 32, 33 lata i albo są wciąż drużynowymi i szczepowymi (dobrymi),
albo pomagają teraz następcom kształcąc ich, tworząc namiestnictwa i inne
zespoły na pioziomie hufca. Jeszcze się nie czujemy zgrzybiałymii starcami i
na pewno nie blokujemy pola do rozwoju młodszym - raczej mamy do młodszych
żal, że zbyt wolno nas zastępują. Ale nie chcemy też jesszcze lądować na
śmietniku historii. :-((((

Naprawdę nie wolno się posługiwać schematami "młodość dobra, starość zła"
(ani oczywiście odwrotnie).  To już przerabialiśmy, a do czego to prowadzi,
opisał już Orwell ("4 nogi dobre, 2 nogi złe" - Folwark Zwierzęcy). Mało
jest przykładów nieodpoweidzialności, bezmyślności, agresji, złośliwości,
kumoterstwa, niedojrzałości, byle jakości w działalniu młodych ludzi? Także
niestety członków ZHP?

> 2. 50% skladów komend (i GK) powinno mieć mniej niz 30 lat.

W moim hufcu tak właśnie jest: na 4 członków komendy, 2 jest poniżej 30. Bez
żadnej "akcji afirmatywnej".
Natomiast pomysł ustawowego wyznaczania kurii wiekowych w komendach trochę
jest to pomysł podobny do pomysłu puli miejsc w parlamencie dla kobiet, albo
"akcji afirmatywnej" w USA.  Moim zdaniem idea 33% mandatów dla kobiet tak
naprawdę upokarza kobiety, bo pokazuje że kobieta może zostać
parlamentarzystą tylko "z kwoty" a nie w normalnej rywalizacji. Tak samo
byłoby z miejscami w komendach - na kazdym z takich młodych członków komendy
ciązyłoby odium, że jest dekoracją wstawioną dla ozdoby, a wszystkim i tak
kręci stary rep-komendant. Przy fasadowości i nieuczciwości życia
publiczenego w III RP i w ZHP zresztą nietrudno przewidzieć, że tak właśnie
by było. Młody człowiek jak go stare repy wkręcą w swój klimat, może stać
się takim samym biurokratą i cwaniakiem jak oni. Pseudoharcerski hufiec
będący de facto komercyjną firmą "Stanica harcerska sp. z o.o." będzoe
pseudoharcerski niezależnie od tego, czy kierować nim będzie dh. Zenek
Iksiński lat 55, czy weźmie sobie jako zastępcę druhnę Jolkę Ygrekowicz lat
22.
Poza tym w sytuacji gdy państwo i władze ZHP nakładają na hufce coraz więcej
obowiązków np. w zakresie księgowości, szczerze wątpie czy młodzi ludzie bez
odpowiedniej wiedzy instytucjonalnej, naukowej i życiowej będą w stanie
podołać obowiązkom chociażby na poziomie komend hufców.

> 3. Wedrownicy powinni mieć swoich przedstawicieli (delegatów) na
> Zjazdach hufców, chorągwi i ZHP.

Na poziome hufca, jeżeli hufiec jest zdrowy, to głos wędrowników i tak
widać, bo są na zjeżdzie drużynowi i przyboczni drużyn wędrowniczych oraz
drużynowi i przyboczni drużyn wielpoziomowych, H, HS i Z będący samemu w
wieku wędrowniczym.
Na poziomie chorągwi i ZHP  - trudno mi jednoznacznie się wypowiedzieć. Z
jednej strony obraz zjazdów chorągiw i Związku jaki mam, to obraz narady pań
i panów w "olimpijkach" albo marynarkach "leśnik" i rzeczywiście trochę
szarych i khaki mundurów by się tam przydało. Pytanie tylko czy
"afirmatywne" uregulowanie tego będzie dobrym rozwiązaniem. Dominacja
harc-urzędasów jest raczej kwestią świadomości , a nie ustawodawstwa.
Wydaje mi się, że to młodzi muszą się ruszyć, uświadomić konieczność
zabiegania o własną reprezentację. I skończyć z zwyczajem, że na Zjazdy się
wybiera zastępcę komendanta hufca, przewodniczącego KRH itd.
Nie wiem... coś w tych pomysłach jest dobrego, ale jakoś widzę w nich
bardziej krzyk rozpaczy niż narzędzia do realnej naprawy



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj