[Czuwaj] Nasz wizerunek + patriotyzm

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Śro, 27 Kwi 2005, 19:49:40 CEST


----- Original Message -----
From: "13 Wołomińska Drużyna Harcerska" <czarna13 w alte.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, April 27, 2005 2:54 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Nasz wizerunek + patriotyzm

> Obawiam się, że jednak nie... Nie chodzi mi o konserwatywny liberalizm.
> Chodzi mi o liberalny liberalizm ;-). A właściwie o tolerancje i budowanie
> otwartości zamiast  tworzenia schematów. Nie ośmieliłbym się bowiem

Proponuję skończyć dyskusje epistemologiczne czym jest liberalizm a czym nie
jest i wrócić do tematu: "wizerunek
ZHP"

Zaczęło się od diagnozy o
- braku wyrazistości
- że jesteśmy organizacją spędzania czasu wolnego albo wypoczynku letniego,
albo bawimy się w wojsko, lub tak jesteśmy postrzegani
- że instruktorom brakuje  świadomości celów wychowawczych

Potem Dominik napisał że młodzi nie chcą "liberalnej papki" oraz że
harcerstwo może także bronić tradycyjnych wartości oraz norm moralnych.

Teraz Ty z kolei proponujesz bardzo szeroką i pojemną formułę
właściwie w ogóle nie proponujesz jakiegoś kanonu,
tylko ułatwienie wyboru między róznymi.
Tak pojemna formuła jaką proponujesz, wydaje mi się trochę utopijna.
Poza tym wymagałaby prawdopodobnie zmiany PIPH oraz statutu .

Albo przyjmijmy że ZHP ma wychowywać w myśl "norm moralnych, wywodzących się
z
uniwersalnych, kulturowych i etycznych wartości chrześcijańskich, kształtuje
postawy szacunku wobec każdego człowieka, uznając system wartości duchowych
za sprawę osobistą każdego członka Związku." jak to definuje obecny Statut

i wtedy ustalmy sobie (jeśli jest taka potrzeba) co się w każdym z tych
zakresów mieści tzn.
1)  co jest kanonem wartości który powinien być respektowany przez każdego
członka ZHP
2) co może być tematem dyskusji czy innych form pracy przygotpowujących
młodych ludzi do świadomych wyborów w dorosłym życiu
3) a o czym w ogóle nie dyskutujemy i nie poruszamy w pracy w ZHP bo jest to
sprawa osobista każdego

Albo przyjmijmy, że ZHP ma tylko pomóc wybrać  między uniwersalnym
wartościami chrześcijańskimi (które zresztą są wspólne w dużym stopniu także
dla agnostyków związanych z kulturą europejską oraz dla wyznawców judaizmu i
islamu)  oraz  wartościami prponowanymi przez Petera Singera i rzeczników
eutanazji, i jeszcze kilkoma innymi kanonami wartościami.
Tylko wtedy proponuję zmienić trochę Statut oraz Prawo ;-)

>. Chciałbym, by w ZHP miejsce mógł
> znaleźć każdy, Żyd, Wietnamczyk, Uchodźca z Afryki, czy ktokolwiek
inny.

Myślę że pochodzenie, kolor skóry itd. nie ma nic do rzeczy.
"§ 2
1.      ZHP jest wychowawczym, patriotycznym, dobrowolnym i samorządnym
stowarzyszeniem otwartym dla wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy
wyznanie."
Trzeba się tylko postarać żeby faktycznie tak było.

>Nie chcę, by kogoś kto ma odmienne poglądy, czy system wartości uznawać za
> wroga, lub próbować go "resocjalizować", czy "leczyć". Chcę, byśmy
> wychowywali ludzi świadomych, otwartych i tolerancyjnych, a nie chadeków,
> socjalistów, czy innych.

Ja bym napisał trochę inaczej: ludzi świadomych, otwartych i tolerancyjnych,
patriotów Polski, kierujących się ww. kanonem wartości. Czy ten człowiek
będzie głęboko wierzącym i praktykującym, czy  agnostykiem albo ateistą
respektującym ten kanon, czy będzie głosował na konserwatystów, chadeków,
socjalistów czy kogoś jeszcze innego, to nie powinno nas jako instruktorów
ZHP obchodzić.

> A czy nie powinien popierać integracji europejskiej? Dlaczego?

Zgodnie z Twoim stanowiskiem ZHP powinien był przedstawić w 2003 roku
jednakowo racje zwolenników i przeciwników akcesji do UE. Ale tego jakoś nie
zrobił, lecz opowiedział się bardzo wyraźnie po jednej z dwóch stron.

> Ja bym nie chciał, żeby mi Naczelnik, a nawet RN mówiła, czy, gdzie i
kiedy
> mam robić zakupy. Tego typu sprawy pozostawmy w prywatnej gestii
> instruktorów i rodziców naszych harcerzy.

Organizując akcje zarobkowe polegające na pakowaniu zakupów w hipermarketach
już podejmuje się jakiś wybór w tej sprawie. Może wśród rodziców harcerzy
którzy pakują te zakupy są dzieci sklepikarza z osiedla albo dzieci
pracowników firmy dostarczającej towary do hipermarektu, która jest zmuszana
do zaniżania cen? Oczywiście nie nawołuję do zabronienia drużynom akcji
zarobkowych tego rodzaju, dla wielu to jedyna możliwość, ale warto zdawać
sobie choćby sprawę, że jest to lekko dwuznaczne.

> > Trzeba też pamiętać, że pewne opcje polityczno-światopoglądowe
> prezentowane
> > w polskich mediach są tak dalece "liberalne" (przepraszam za ponowne
> robocze
> > użycie tego słowa) że są wprost wrogie harcerskim celom wychowawczym i
> > metodom wychowawczym, nawet jak się nie wyraża tego expressis verbis.
>
> Które?

Z pełnym namysłem mógłbym na to odpowiedzieć, jakbym znalzał czas by
przejrzeć
archiwum kilku najważniejszych ogólnopolskich dzienników i tygodników za
ostatnie kilka lat  ;-)
czyli nieprędko :-(((((((
W tej chwili nie chcę rzucać nazwiskami i tytułami bez pokrycia, nie mam w
domu "podręcznego archiwum wypowiedzi wrogów harcerstwa" ;-)
Ale jestem pewien, że są publicyści wypowiadający się w ww. mediach, dla
których harcerstwo, nawet w formule obecnego ZHP,  jest conajmniej zbędne,
albo cele wychowawcze zapisane w pkt. 1-4 naszego statutu,  są postrzegane
krytycznie.

> A może poprostu rozwiązaniem jest umiar i arystotelesowski "złoty środek"?
> Nie sądzę by patrzenie w przyszłość i świadomość historii były
alternatywne.
> Wychowanie świadomego obywatela, to wychowanie człowieka świadomego
korzeni,
> tego skąd przychodzi, ale również takiego, który patrzy w przyszłośc i
stara
> się kształtować swój kraj.

O nic innego mi nie chodzi!

> Znajomość romantycznej martyrologii jest konieczna, ale wcielanie jej w
> życie w warunkach dzisiejszej (sic!) demokracji liberalnej w Polsce,
jałowe.
> Inne wyzwania stoją przed nami w czasie wojny i pokoju (banał :-/). Takie
> pojęcia jak otwartość, wolność, demokracja nie stoją w żadnej sprzeczności
z
> pamięcią, a wręcz są z nią nieodłącznie związane.

Jest to rzecz na pozór oczywista, ale w obiegu publicznym jesteśmy często
stawiani przed fałszywymi alternatywami.
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "wcielanie w życie romantycznej
martryrologii w dzisiejszej Polsce".
Czy ktoś chce dziś wysyłać kogoś z butelkami zapalającymi na czołgi?
Poza tym czy martyrologia = romantyzm?
Czy np. chłopcy i dziewczyny z "Zośki" i "Parasola" marzyli o romantycznej
śmierci?
Mogli być i chcieli być inżynierami, lekarzami, nauczycielami, urzędnikami,
chcieli mieć rodziny i dzieci, normalnie żyć w normalnym wolnym kraju.
Może niektórzy chcieli być zawodowymi żołnierzami i wybrali by karierę
oficerów, ale to nie jest żaden romantyzm.
Ludzie którzy zginęli za Polskę w XX w. w większości wcale nie chcieli ginąć
i nie byli oderwanymi od życia "romantykami".

Owszem w polskim repoeretuarze tradycyjnych piosenek  jest parę niefortunnie
brzmiących zwrotów w
piosenkach  np."jak to na wojence ładnie" albo "każdy chłopaczek chce być
ranny" ale raczej
jest to specyficzny humor niż deklaracja trwałych postaw charakterystycznych
dla całego społeczeństwa.

> Patriotyzm np, według Jana Nowaka-Jeziorańskiego:
[...]
> P.S. Jeśli nie liberalne wychowanie, które opisuję powyżej, to co? :-)
> Czekam na pozytywne propozycje ;-)

Właśnie myśl J. Nowaka-Jeziorańskiego i jego życie  może być dobrą
inspiracją.
Kwestię czy był on liberałem może sobie odpuśćmy ;-)

pozdrawiam
GS



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj