[Czuwaj] granice instruktora cd

Dominik Jan Domin djdomin w biol.uni.torun.pl
Śro, 7 Gru 2005, 16:38:18 CET


----- Original Message ----- 
From: "Anna Michalina Nowakowska" <michalina32 w wp.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, 07 December 2005 16:19
Subject: Re: [Czuwaj] granice instruktora cd


> ja zmieniłam temat nie po to, żeby dalej dyskutować o wychowywaniu swojego 
> następcy,

A popatrz, dopiero teraz zauważyłem. Serio.

> tylko o Twoim podejściu do innych instruktorów,
> z którym nie zawsze się zgadzam.
> napiszę wyraźniej, bez wstawek i historyjek,
> nie podoba mi się, gdy ktoś okresla autorytarnie,
> na podstawie jednego wymiaru działalnosci,
> kto jest  a kto nie jest instruktorem.
> i którą jego częścią.

Skoro nie podoba Ci się to, to masz do wyboru:
- pogodzić się z tym
- zrezygnować z czytania moich postów
- podjąć skuteczne działania na rzecz usuniecia mnie z listy [czuwaj] 
względnie skierowanie sprawy do np. właściwego Sądu Harcerskiego (podpowiem: 
pisz do SH Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej) lub mojej dh. komendant hufca z 
wnioskiem o ukaranie.

Bowiem tak się wrednie składa, że mam prawo autorytarnie określać swoje 
zdanie, na podstawie jednego lub wielu wymiarów działalności.

A tak się nieszczęśliwie składa, że dla mnie słowa "i wychowam swojego 
nastepcę" (co za bzdura, nieprawdaż - czemu Zjazd nie wywalił tego ze 
Statutu) albo "instruktor wychowuje swoim przykładem" (kolejna bzdura 
zaczerpnięta z imperialistycznych pomysłów generała obecj armii niejakiego 
Baden-Powella Roberta) mają pewne znaczenie. Nawet w wymiarze 
jednowymiarowym.

I nadal uważam, ze instruktor, który nie wykonuje tego, do czego się 
zobowiązuje (patrz: wychowywanie swojego następcy) to słaba jakość. I nadal 
uważam, że instruktor, którego tryb życia nie jest dobrym przykładem dla 
jego harcerzy, to również słaba jakość.

A nadal powiem Ci więcej - o ile na "tryb zycia" powinno się wpływać głównie 
metodami wychowawczymi, stosując "rezygnacje ze współpracy" tylko w 
sytuacjach wyjątkowych, o tyle "rzucenie funkcji bez zaproponowania 
nastepcy" bardziej mnie denerwuje.

I tyle.

DJD

PS. Oczywiście, zgodnie z moim podejściem, każdy z Was ma prawo, na 
podstawie jednego wymiaru działalności, jak choćby uzycie słowa "dupa" w 
publicznej dyskusji, uznać i głosić wszem i wobec, że nie przysługuje mi 
miano instruktora, harcerza, a nawet członka. A nawet uważam, ze każdy z Was 
może, oprócz uznania takiego, podjąc działania czynne, aby doprowadzić swoje 
poglądy do stanu faktycznego. 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj