[Czuwaj] Kolejna wpadka
Grzegorz Skrukwa
greegors w icpnet.pl
Śro, 22 Cze 2005, 14:57:42 CEST
----- Original Message -----
From: "adams" <a.adamski w szpital.koscierzyna.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Tuesday, June 21, 2005 1:01 PM
Subject: Re: [Czuwaj] Kolejna wpadka
> Czytam te kolejne wpisy w temacie "wpadka" i zastanawiam sie, dlaczego w
> ogole sie one pojawiaja. Dlaczego zgodnie z panujaca w naszym chorym kraju
> moda ciagle wyszukujemy i odkrywamy to, co dawno juz odkryte.
> Jestesmy spoleczenstwem dosc zepsutym, obludnym, malo wiarygodnym z
wieloma innymi
> jeszcze wadami.
>I przeciez kazdy, kto zyje w tym kraju dluzej niz nascie lat
> to widzi. Dziwimy sie, ze ktos pije alkohol, pali papierosy, bierze
lapowki,
Jest różnica między piciem i paleniem a braniem łapówek, i to dość poważna.
Nikt się chyba nie dziwi że kilka czy kilkanaście milionów ludzi w Polsce
pali papierosy i pije alkohol. Oczywiście picie alkoholu i palenie tytoniu
jest szkodliwe dla zdrowia samego konsumenta tych używek, a także dla innych
osół np. dla jego rodziny, często wywołuje negatywne skutki społeczne itd.
Niewątpliwie jest to godne ubolewania, smutne itd. I jest czymś negatywnym z
punktu widzenia zasad wychowawczych naszego ruchu oraz naszego
wewnątzrorganizacyjnego kodeksu etycznego. Natomiast picie alkoholu i
palenie tytoniu nie jest przestępstwem ani działaniem nielegalnym,
oczywiście wyjąwszy konkretne sytuacje gdy zachodzi kolizja z prawem - np.
przebywanie w stanie nietrzeźwym w pracy, stwarzanie zagrożenia dla życia i
zdrowia przez nietrzeźwość, upijanie nieletnich, palenie w miejscu gdzie
jest to zakazane itd. To że kilka milionów Janów Kowalskich pije piwo i
wódkę i pali papierosy u siebie w domu czy w lokalach albo na ławce w
parku, to nie dziwi mnie i szczerze mówiąc mnie nie obchodzi zbytnio, a w
każdym razie nie widzę większej szansy na zmianę tego stanu rzeczy, ani nie
widzę sensu rozpętywania jakiejś krucjaty przeciw temu.
Natomiast mamy prawo się dziwić i oburzać że ludzie którzy byli do niedawna
formalnie harcerskimi wychowawcami a teraz występują jako działacze
stowarzyszenia przyjaciół harcerstwa urządzają sobie biesiady z alkoholem na
terenie ośrodka ZHP. Bo akurat my jako organizacja wychowawcza przyjęliśmy
sobie za cel wychowanie młodzieży w trzeźwości i bez nałogów. Można
dyskutowac czy ten cel jest słuszny i wykonalny, ale przynajmniej nie
rozgrzeszajmy za łatwo ludzi którzy jego realizację jawnie sabotują.
Jeszcze inną rzeczą jest kwestia łapówek. Od picia i palenia fundamenty
społeczeństwa się nie rozpadają. Natomiast korupcja to rak który przeżera
wszystko. Jeżeli wysoki urzędnik państwowy bierze łapówki, to po pierwsze
dyskredytuje państwo, bo podważa zaufanie do elementarnych reguł
sprawiedliwości, po drugie spowalnia rozwój gospodarczy narzucając rentę
korupcyjną, no a przede wszytskim "dmucha" nas wszystkich.
Polska jest istotnie państwem dość skorumpowanym - na pewno jednym z
bardziej skorumpowanych w obecnej Unii Europejskiej. O przyczynach można
dyskutować, ale na pewno najwięcej z nich tkwi w ostatnim półwieczu -
okupacji hitlerowskiej, systemie komunistycznym i w dość luźnym moralnie
klimacie pierwszego 15-lecia III RP. W społeczeństwo wolne od nałogów
alkoholowego i nikotynowego jakoś nie wierzę, takiego nie ma nigdzie na kuli
ziemskiej. Natomiast są i to całkiem niedaleko od Polski kraje, gdzie poziom
korupcji jest znikomy, gdzie nie trzeba dawać łapówek policjantom drogowym
ani inspektorom sanitarnym, czy kopert lekarzom.
Był też taki kraj, gdzie oficerowie oskarżeni o defraudację strzelali sobie
w łeb, gdzie prezydent chodził do pracy piechotą a po zakończeniu kadencji
osiedlił sie w małym parterowym domku z ogródkiem, a generał który dokonał
nadużyć przy zakupach masek gazowych został zdegradowany, wyrzucony z wojska
i otoczony ogólną anatemą, kraj gdzie słowo "lekarz", "nauczyciel",
"urzędnik państwowy" czy "oficer" budziło szacunek. Proszę pomyśleć o jaki
kraj chodzi ;-)
To że dziś na różnym poziomie życia społecznego w Polsce kwitnie korupcja (a
także nepotyzm, kolesiostwo itd.), to nie znaczy że ogół społeczeństwa to
akceptuje. Jestem przekonany, że większość Polaków wolałaby żyć w kraju
gdzie nie trzeba dawać kopert lekarzom i gdzie starostowie nie kradną.
Nie bez powodu podziwiamy np. Niemcy, USA, Wielką Brytanię i kraje
skandynawskie, a jakoś nie imponuje nikomu Nigeria, Zimbabwe, Sudan,
Demokratyczna Republika Kongo, republiki bananowe, kraje WNP itp.
> samo, jakbysmy sie dziwili, ze jemy, oddychamy, poruszamy sie.
> Tacy jestesmy, tacy bylismy i podejrzewam, ze jeszcze dlugo bedziemy.
> Negujemy takie czy inne postawy - to badzmy sami lepsi i dajmy spokoj z ta
> ciagla krytyka wszystkich i wszystkiego.
To co proponujesz brzmi niestety albo jako skrajna naiwność albo jako
skrajny cynizm.
Stawiasz na jednej płaszczyźnie ogólny poziom obyczajów społeczeństwa
polskiego oraz kryminalne i wysoce szkodliwe społecznie działania
konkretnych jednostek na odpowiedzialnych i eksponowanych stanowiskach. A to
jest fałszywe uogólnienie, które rozmywa odpowiedzialność.
Przypominają mi się niektóre teksty prasowe sprzed kilku lat. Gdy wybuchła
afera Rywina, niektórzy publicyści pisali że to nie Towarzystwo jest winne,
ale całe społeczeństwo, bo ogół Polaków jeździ na gapę tramwajami, daje
łapówki policjantom drogowym, przeklina i rzuca papierki na chodnik, w
związku z czym Rywin, Jakubowska & Company nie są wcale gorsi i nie
zasługują na jakieś szczególne potępienie. Też pewien publicysta piszący na
łamach Rzeczypospolitej, Gazety Wyborczej i Tygodnika Powszechnego
proponował, żeby zacząć od siebie i na początek przestać śmiecić i
przeklinać, to będzie lepiej i ludzie władzy też się zmienią wtedy na lepsze
;-)
Na pewno ogół instruktorów ZHP nie jest chodzącym zbiorem świętych i na
pewno ogółowi zdarza się przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle,
jechać samochodem za szybko, a sporej części zdarza się ściągać na
egzaminach, rzucić od czasu do czasu mocniejszym słowem lub dać "kanarowi"
50 zł w łapę zamiast zapłacić oficjalnie 100 zł płaty karnej za jazdę bez
biletu. Taka jest niestety "norma" obyczajowa naszego społeczeństwa i tu
jak najbardziej masz rację że nie ma co się dziwić, a należy starać się
samemu postępować lepiej. I na pewno sporo instruktorów ZHP nie przestrzega
literalnie 10 PPH.
Ale to nie znaczy że wszyscy instruktorzy ZHP zostają starostami biorącymi
łapówki.
Jeżeli harcerz Jaś Iksiński pali na obozie papierosy za krzakiem, a
drużynowy Zenek Igrekowski dał 100 zł policjantowi do kieszeni zamiast
zapłacić 200 zł mandatu, to jest to na pewno smutne i przykre, ale można to
jakoś zrozumieć. Natomiast jeżeli ludzie wywodzący się z ZHP są twórcami
Rywinlandii na pozimie powiatowym, wojewódzkim czy ogólnopolskim, to już
jest to powód do niepokoju.
Patrząc na ostatnie "wpadki" związane z ZHP jednoznacznie widzimy, że całe
zjawisko dotyczy jednej dość konkretnej grupy ludzi, a mianowicie facetów
którzy zaczęli pełnić kierownicze funkcje w ZHP w latach 70-tych lub
80-tych. Ówże starosta bydgoski komendantem chorągwi od 1979 roku - czyli
został nim w czasach kiedy pod rządami towarzysza Gierka "Polska rosła w
siłę a ludziom się żyło dostatniej" i kiedy generalnie zostały położone
fundamenty pod pewną etykę sprawowania władzy (a raczej brak etyki), jaką
obserwujemy do tej pory. Policzmy sobie:
1) Mirosław Pęczak, amator mercedesów w wersji full wypas
2) Ireneusz Sekuła - ongiś kierownik Operacji Frombork 1001
3) dżentelmeni z Bydgoszczy
4) Brachmański - niedawny wiceminister MSWiA, chyba najbardziej arogancki
bufon jakiego w ostatnich latach można było na scenie politycznej oglądać
5) faceci którzy prowadzili w Warszawie nielegalny klub "Labirynt" z
alkoholem bez koncesji, nielegalnymi przyłączami wody i prądu, mieli
nielegalnie broń itd.
Dla mnie ci ludzie nigdy nie byli harcerzami. Byli co najwyżej
nomenklaturowymi działaczami komunistycznego ruchu młodzieżowego,
zawłaszczającymi sobie szyld ZHP dla potrzeb własnej kariery.
Mamy pierwszy dzien lata, cieszmy
> sie z wakacji, cieszmy sie, ze jeszcze troche z tej naszej biednej
> organizacji pozostalo. Nie dobijajmy jej, bo juz naprawde niewiele trzeba,
> abysmy przestali istniec jako twor, z ktorym chce sie utozsamiac mlode
> pokolenie.
Czyli innymi słowy - bądźmy naiwnymi harcerzykami którzy wierzą że żyją na
najlepszym z możliwych światów ;-)
> Pogadajmy o wakacjach, o tym, co fajnego robimy w harcerstwie,
> tym, co harcerstwo daje nam na codzien dobrego. Zycze Nam wszystkim
pieknych> i udanych wakacji na harcerskim i nie tylko szlaku.
> adams
>
Niestety z pewnymi ludźmi którzy działali lub nadal działają pod szyldem ZHP
jest mi wybitnie nie po drodze.
Jakoś nie czuję żebym kiedykolwiek wędrował po tym samym szlaku co oni.
Nie jestem fanatykiem jakiegoś jakobinizmu moralnego. Życie nie jest
czarno-białe, tylko niestety często ciemnoszaro-jasnoszare. Ale odcienie tej
szarości są rózne. Atmosfera "kochajmy się!" i "wszystko jest super"
zdecydowanie mi nie odpowiada. Jest mi bardzo smutno, ze w tej samej
organizacji do której kiedyś należeli Kaminski, Marciniak, Olga Małkowska -
należeli też Sekuła, Pęczak i Brachmański, Jest mi smutno, że kiedyś
honorowym protektorem ZHP był prezydent Wojciechowski, a dzisiaj jest
prezydent o znacznie niższym standardzie moralnym.
pozdrawiam
również życzę udanych harcerskich i nie tylko harcerskich wakacji,
oraz motywacji do dalszej działalności w ZHP
GS
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj