Re: [Czuwaj] wybory delegatów
Grzegorz Całek
g.c w onet.pl
Czw, 19 Maj 2005, 08:59:56 CEST
Druhu Radku!
Szkoda Druhu, że uderzasz w prześmiewcze tony nie próbując zrozumieć, w
czym rzecz. :(
Po pierwsze: wcale nie jest prawdą, że wybory delegatów nie odbywają się w
hufcach a tylko w rejonach.
Otóż to dotyczy sytuacji, kiedy hufce są za małe, aby móc samodzielnie
wybierać delegata, a więc mają mniej niż 750 osób. Hufce większe wybierają
delegatów na własnych zbiórkach wyborczych.
Z powodu liczebnośći i Żoliborz, i Mokotów "od zawsze" miały swojego
delegata na zjeździe, miały swoje własne zbiórki wyborcze. I miały takie
prawa także teraz.
Kiedy pojawiła się możliwość, że stworzymy rejon i dzięki temu otrzymamy
DODATKOWO jeden mandat, było dla nas (obu komendantów) oczywiste, że
stworzenie rejonu NIE MOŻE naruszać tego, co ze względu na liczebność
hufców (między 1100 i 1200 osób) mamy gwarantowane przez nasze prawo
wyborcze.
Nie sądzę więc, aby to była jakaś zbrodnia przeciw demokracji! Ba, z tego
co wiem, podobne myślenie zaprezentowali przedstawiciel hufców praskich,
tzn. po jednym, tym "gwarantowanym" delegacie chcieli wybrać w swoich
hufcach, a tego dodatkowego już wspólnie.
Tak więc i Pragi, i komendant Mokotowa, i ja - wszyscy intuicyjnie
czuliśmy, że istnieje jakieś niebezpieczeństwo, że stracimy swój
"przydziałowy" mandat, że fakt połączenia się w celu uzyskania dodatkowego
mandatu NIE MOŻE być zagrożeniem, że stracimy to, co mamy pewne na 100%.
Bardzo ważne: rozumieliśmy od początku, że nie może być tak, że większy
bierze wszystko! Rozumieliśmy to nie wiedząc wcale, który hufiec będzie
miał więcej ludzi z czynnym prawem wyborczym - co chyba tłumaczy czystość
naszych intencji.
Ta sytuacja to zupełnie co innego niż rejon stworzony przez kilka hufców
małych, które nie są w stanie wybrać delegata. Chyba Druhu Radku to
dostrzegasz?
I na koniec powtórzę po raz setny chyba: nam (Żoliborzowi) chodzi o fakt
niedotrzymania umowy! Nawet jeśli była zła, to uważamy, że należało ją
dotrzymać, a nie zrywać po dwóch miesiącach, właściwie w przeddzień
głosowania.
A mnie osobiście chodzi o to, że czuję się potwornie źle wobec moich
instruktorów, którym tłumaczyłem, że połączenie się w rejon daje Warszawie
dodatkowy mandat i że to dobrze, których przekonywałem, że Mokotów nie
zrobi nas w jajo (notabene porozumieliśmy się w czasie przed Arsenałem pod
hasłem "Daję słowo"), którzy wierzyli, że wiem, co robię. A wyszli ze
zbiórki zbici jak pies, pytający mnie, jak to możliwe, czy warto było być
uczciwym do końca, dlaczego daliśmy sie ograć cwaniaczkom...
Druhu Radku! Rozumiesz? Tu chodzi o przyzwoitość, uczciwość!
Mam nadzieję, że teraz już dostrzegasz, że Twój iroczniczny ton nie był
chyba na miejscu. :(
A jeśli nie, to trudno, ja i tak będę dalej cały czas w swoim naiwnym
świecie, że przyzwoitość jest na pierwszym miejscu, że jeden głupi mandat
na zjazd ZHP nie jest warty utraty honoru. Ale to moje prywatne, pewnie
naiwne myślenie...
Pozdrawiam Cię serdecznie!
GC
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj