[Czuwaj] O mundurze galowym jeszcze (długie, bom zadziwiona)

Michał Górecki g00rek w wp.pl
Śro, 30 Lis 2005, 02:30:16 CET


Ania Miszczak napisał(a):
> Pozdrawiam wszystkich, którzy dotrwali. Postaram się zamilknąć, dopóki 
> znów coś mnie nie zadziwi mocno.
>
Witaj Aniu!
Pora późna, a ja muszę rano wstać, więc krótko (może później się rozpiszę).

1. Kiedy piszę o nowym mundurze to nie mam na myśli super-hiper 
rewolucyjnego munduru, a po prostu dobrze skrojoną koszulę. I to nie 
jest zupełnie kwestia nowoczesności w podejściu, bo koszula to rzecz 
nienowa zupełnie.

2. Tak, uważam noszenie koszuli i chusty za przejaw młodości ducha. 
Kurczę, harcerstwo to coś więcej, niż kolejna organizacja pozarządowa i 
własnie TO jest jednym z wyznaczników tej młodości ducha. Dlaczego? Hmm 
ciężko bymi to było zdefiniować tak na szybko. PEwnie to kwestia takiego 
harcerskiego sznytu. W skrócie powiem, że prawie ZAWSZE kiedy spotkałem 
dobre, silne środowisko, z dobrym liderem, to był to ktoś kto nosił 
zwykłą koszulę mundurową :) W sumie nie wiem czemu...

3. Zastanówmy się PO CO NOSIMY MUNDUR. I po co nosi mundur 30, 40 latek. 
Kiedy i po co. I czy zawsze musi go nosić.
NA samym początku działania ZM staliśmy się niewolnikami myślenia 
"wreszcie stworzymy strój do wszystkiego". To utopia. W związku z tym 
powstała kolekcja ZHP. I śmiem twierdzić, że do wielu zastosować takowy 
druh może zarzucić na siebie sweterek ZHP, bluzę polarową ZHP, czy 
jakiekolwiek inne tego typu wdzianko. Powiem więcej - osoby nie mające 
na codzień styczności z dzieciakami nie muszą wtedy wcale nosić munduru, 
oprócz odpowiednich do tego moemntów - niech noszą koszulę galową z logo 
wyszytym, marynarkę, cokolwiek! (mam nadzieję, że napływ środków pozwoli 
jak najbardziej rozwinąć kolekcję ZHP, choćby do skali Duńczyków, czy 
Niemców nie marząc nawet o Amerykanach i ich skautowej kolekcji).

4. Ech co ja poradzę na krągłości? JA wiem mógłbym sypnąć truizmem 
jakimś jako osoba jedząca jakoś w okolicy dwóch obiadów dziennie (kto 
mnie zna potwierdzi ile pochłaniam ;) a nie mogąca przekroczyć nigdy 70 
kilo. Wiem - nie wszyscy mają taki metabolizm. Ale kurczę wymyślanie 
ubrań maskujących otyłość... Hmm. Ciężka sprawa.
Ale patrz troszkę punkt 3. I ćwiczyć! :P Ja musiałem ćwiczyć żeby 
przytyć, wierzcie czy nie ;)
Suma sumarum na ten problem nic łatwo nie poradzimy.

5. Nie chcę dyskutować o tym, że gajer czy garsonka to symbol, że "tu 
śmierdzi starymi ludźmi" jak to mawia dzisiejsza młodzież ;), ale tak 
jest. Pamiętam, że gdy byłem w wieku harcerskim to ktoś dobiegający 
30tki był dla mnie starym człowiekiem. A gdyby założył krawat i marynarę 
- rany, rupieć. Nie chodzi o to, że od razu nie miałęm szacunku - zawsze 
miałem. Ale to już ktoś stary. To nie jest mój starszy brat...

Z drugiej strony...

Król jednego z krajów beneluksu (dużo do wyboru nie mam, ale o tej porze 
sobie nie przypomnę) jest naczelnikiem ichnich skautó (albo jakimś 
honorowym przewodniczącym). Gość na imprezy skautowe zakłada zwykły 
mundur plus chustę. I miesza się w tłum, wygłupia ze skautami, po prostu 
jest wśród nich. I za to go kochają.

Kiedy reprezentuje związek oficjalnie nie nosi chusty, ani sprawności. 
Zakłada garnitur ze skózanym znaczkiem organizacji wystającym z 
kieszeni. Zakładanie wtedy munduru jest bezcelowe i nie ma żadnego 
związku z tym po co BP wprowadził mundur. Czyli - czy zawsze mundur? Na 
siłe rozciągamy jego granice tak, aby pokrył jak najwięcej zastosowań. 
Czy aby potrzebnie?

Miało być krótko. Ech, idę spać :)

g00rek

PS Wiecie co... Tyle dziwnych spraw przedzjazdowych, pisze się o jakiś 
przekrętach, o obietnicach, wycofaniach, oskarżeniach, sprawach karnych 
a my tu sobie na czuwaju o mundurach. Nie poznaję tej listy :)


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj