Re: [Czuwaj] Uwłaszczenie w ZHP ;)
Andrzej Grabowski
andrzej w harcerstwo.net
Czw, 13 Kwi 2006, 23:32:06 CEST
Witam!
Hmmm, jak czytam niektóre posty to mnie trochę ponosi, ale postaram się
spokojni, spokojnie.... ;o))
Jako szef rpojektu "Zaszczepmy ZHP" czuję się nawet zobowiązany
odpowiedzieć.
> jak dla mnie, to jest całkiem logiczne, że sprzęt należy do KH i jest
> przez nią magazynowany,
> bo tak jest zdecydowanie taniej i pozwala racjonalnie wykorzystywać sprzęt
> przez całe wakacje.
> całe rzecz w tym, aby koszty wypożyczenia sprzętu były realne, tzn.
> zawierały realną amortyzację
> i koszt magazynowania, i aby amortyzacja była przeznaczona na naprawy i
> wymianę zużytego sprzętu,
> a nie służyły zarabianiu pieniędzy na utrzymanie komendy.
Wcale a wcale nie jest to logiczne! A z czego to by miało wynikać. Wszystko
zależy od okoliczności. Np. czy rzeczywiście są w hufcu warunki do
składowania sprzętu, czy są szczepy i czy mają one miejsce na magazyny.
Prawdziwy szczep powinien mieć swój sprzęt. Oczywiście "swój" oznacza ZHP,
ewidencjonowany w hufcu ( i chorągwi).
W moim hufcu są tylko szczepy i każdy z nich posiada magazyny. Ja sam mam 3
magazyny i kontener stalowy ( morski).
Wszyscy mają te magazyny za darmo. Najczęściej są one zlokalizowane w
szkołach. Ja np. mam także jeden magazyn na osiedlu, w pomieszczeniu
piwnicznym, za zgodą administracji budynku. Na razie udało mi się "wyżebrać"
(;o) ) za darmo, dzięki współpracy z Radą Dzielnicy.
Padają tu na liście często hasła - hufiec ma mieć pieniądze na pieczątki,
magazyny, itd. Hufiec to my wszyscy. Jak sami się nie opodatkujemy
i nie pomożemy to Komenda Hufca kasy nie urodzi. Tak więc lepszą sytuacją
jest opieka nad sprzętem przez jednostki, które we własnym zakresie
dbają o swój sprzęt. Wydajemy pieniądze na "swoje" potrzeby, widzimy
naocznie na co idą i sprawia nam radość to, że dzięki nim
możemy używać sprzęt np. na obozach.
Daltego sami musimy liczyć amortyzację i ew. wrzucać ją do kosztów obozu.
Oczywiście sami to regulujemy. Mnie zdarzyło się przez ostatnie dwa lata,
że nie doliczalismy kosztów amortyzacji, ze względu na sytuację materialną
naszych podopiecznych. Drobne uzupełnienia sprzętowe były uzupełniane z
funduszy , z akcji zarobkowych szczepu.
Praca ze sprzętem, jego utrzymanie i konserwacja, jest elementem pracy
wychowawczejw szczepie. Drużyny realizują zbiórki pracując w magazynie. Przy
tej okazji np. realizują wymagania na sprawności,itd.
A naprawa namiotu przez zastęp, który potem w nim śpi to jest TO! Jaka
satysfakcja, kiedy nie trzeba biegać po namiocie podczas deszczu
szukając mnie dziurawego miejsca.
Komenda Hufca może realizować program a nie zajmować się naprawą sprzętu o
szukaniem pieniędzy na etat dla magazyniera.
No, dośc tego wywodu, chociaż jeszcze mi przychodzi do głowy kilka
spraw.....
> a "uwłaszczenie" szczepów, z których część byłaby zainteresowana
> maksymalnym obniżeniem opłaty uczestnika obozu, mogłoby doprowadzić do
> szybkiego zużycia sprzętu.
Nie bardzo to rozumiem? To znaczy, że jak szczep otrzymałby sprzęt od KH to
co? Szybciej by go zużył?
Jestem za "uwłaszczeniem" szczepów, ale z głową. Sprzęt powinna posiadać
jednostka, która potrafi się nim zająć i utrzymać.
Jeżeli będzie mieć warunki to na pewno będzie się nim lepeij opiekować niż
magazynier KH. Z kolei nie można oddać sprzętu tym ,którzy chcą a nie mają
warunków lub nie są do tego gotowi (np. finanse), To grozi zniszczeniem i
utratą dorobku.
Tym niemniej nie powinno być tak, że szczep, który chce samodzielnie
gospodarzyć i ma na to warunki nie spotka się ze zrozumieniem ze strony
komendanta hufca. Jednym z powodów takiej sytuacji może byc chęć
organizowania przez hufiec "jedynie słusznych obozów"!
Wiadomo, jak im damy sprzęt to nie daj Boże zrobią własny obóz a my na nich
nie zarobimy.
Trzeba koniecznie odchodzić od takiego myślenia.
NP. - ponieważ mój hufiec nie organizuje harcerskich obozów więc my sami
ustalamy z KH ile kasy możemy z własnych obozów przenaczyć na utrzymanie
hufca - NASZEGO hufca. W takiej sytuacji to hufiec , jeśli pozyska jakiś
sprzęt chętnie go odda swoim jednostkom, bo z tego też coś będzie miał.
Ufffffff, przepraszam bo znów zaszalałem z długim postem.
Pozdrawiam Marcina i wszystkich Listowiczów.
Andrzej ( ten nie od tanich obozów ;))
P.S. Kiedyś "konsultowałem" w Lublinie sprawę powstania tam szczepów. Jednym
z tematów
była parcelacja majatku hufca między szczepy. Chyba sobie poradzili?
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj