=?ISO-8859-2?Q?Re: [Czuwaj] Re: Czy nasze dzieci s=B1 bezpieczne
na koloniach ??=
Andrzej Rolewicz
harc38 w op.pl
Czw, 10 Sie 2006, 11:16:50 CEST
Od 3 lat jeździmy na obozy drużyny, kilkanaście osób, za każdym razem w inne, wypatrzone miejsce - nigdy na bazie, zawsze bez prądu. Kontrolę miałem z policji, sanepidu, straży pozarnej no i zaglądali leśnicy. (Bez uwag, nie licząc zalecenia strażaka, aby powiesić na ścianie instrukcję ppoż zamiast trzymać ją w papierach - no, ale sucho było...). Zachęcam do organizowania obozu w jedną lub dwie zaprzyjaźnione drużyny, na samodzielnie wybranym miejscu, gdzie przedtem nie było żadnych harcerzy:) Duża frajda.
Na jakieś odgórne wspieranie takich inicjatyw - nie liczcie, raczej nastawcie się na pokonywanie oporu materii.
Użytkownik Janusz Sikorski <jsikorski w wp.pl> napisał:
>Dla podsumowania, na marginesie dyskusji o kosztach stwierdzam:
>Obóz 21 dni koszt 450 zł w tym przejazd (ludzie z Poznania płacili 400)
>Pieniędzy nie zabrakło, a nawet coś tam zostało. Stawka założona 10 zł
>dziennie była nie do przejedzenia... wyszło 8 zł. Zaopatrzenie na targu, w
>biedronce i w polomarkecie, za zaoszczędzoną kasę dzieci pojechały do
>stobnicy i do MRU (przejażdżkę samochodem pancernym to długo będą
>pamiętać).
Nasze koszty nie przekroczyły 300 zł na osobę, a dzięki dofinansowaniu jakie załatwiłem uczestnicy wpłacali po 120 zł (20 dni obozowych)
No, ale nie robiliśmy wycieczek poza las, no i odpadają u nas koszty transportu, bo rodzice dostarczają uczestników na samą polanę - w tym roku 17 km od domu.
Acha - w tym roku strasznie się objadaliśmy - na same obiady przeznaczyliśmy 10 zł dziennie. Pychota i obfitość. Zwykle zamiast kolacji zjadałem menażkę zupy, bo żal było wyrzucać.
Pozdrowienia
Andrzej.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj