[Czuwaj] Romantycy nie powinni byc w ZHP????????????

Rafal Bednarczyk amfarm w aster.pl
Pon, 6 Lut 2006, 13:02:40 CET


Witam wszystkich,

Michal Gorecki byl uprzejmy napisac: 
  
> Wiesz soo, dla mnie to trochę jak nawoływanie ZHP i ZHR do 
> zjednoczenia. 
> Dla mnie to mało realne.
> Ale odniosę się do całej dyskusji jeszcze.
[...]
> Zostałem wychowany w środowisku, w którym wątki tradycyjnie 
> rozumianego patriotyzmu nie były aż tak silne jak w 
> środowiskach z których wywodzą się i Witek, i Olek, i Rafał, 
> i pewnie Maciek.
> Instruktorzy 205 WDHiGZ z tego co wiem nie uciekali przed 
> pałami ZOMO, nie śpiewali całymi nocami Kaczmarskiego i 
> generalnie trochę mniej wpisywali się w nurt 
> wyzwoleńczo-romantyczny. Może dlatego harcerstwo jakie ja 
> pamiętam nie jest wypełnione tymi piosenkami, tylko wędrówką, 
> lasem, poezją śpiewaną i przygodą.
> 
> I takie harcerstwo widzę, także teraz jako świadomy 
> harcmistrz. Pewnie bardzo trudno byłoby przekonać się 
> nawzajem do swoich racji, nie po raz pierwszy mówię, że w 
> ruchu skautowym jest miejsce na oba nurty. Tylko czy na pewno 
> w jednej organizacji? Nie wiem.
> 
> Z mojej perspektywy zarówno ZHR jak i wasz nurt chłopaki, są 
> bardzo blisko siebie. Może perspektywa to spłaszcza, ale tak to widzę.
> Jakie rozwiązanie? Nie wiem. Na pewno trudne.
> 
> Ale na razie jedno jest pewne. O ile istnieje jeszcze 
> harc-beton, a opisywać jego bez wartościowania nie potrafię, 
> powinniśmy skupić się na kruszeniu tegoż.
> 
> A potem być może pójść w swoją stronę.

no czytam z narastajacym zdumieniem...
A ja sie ostatnio dowiedzialem, ze po naszej organizacji krazy plotka,
ze to ja zamierzam wyciagac srodowiska z ZHP do ZHR.
Chyba jednak to co napisal Michal zdumialo mnie bardziej
niz ta plotka dotyczaca mojej osoby.
Dlaczego?
Bo ta plotka jest po prostu glupia - po co bym sobie zadawal
trud wplywania na zmienianie swojej organizacji chocby poprzez
kandydowanie na naczelnika, czy tez aktywna prace na kilu polach
rownoczesnie w ZHP, zamiast sobie luksusowo wystapic z ZHP i caly
impet przelozyc na prace w ZHR.

Natomiast obraz Michala jest bardzo wiarygodny - komisarz zagraniczny
mojego zwiazku twierdzi, ze "moj nurt ZHP" tak na prawde jest bardziej
podobny do ZHR niz ZHP.
I przypuszcza, ze na dluzsza mete ten nurt prawdopodobnie z ZHP odejdzie.

Znaczy sie, czy mam rozumiec, ze plan jest taki - wy sie chlopaki
napracujcie, zorganizujcie jeszcze kilka imprez, zjednoczcie sie z nami
zeby nurt zachowawczy choc troche oslabic, a potem jak juz zmienimy
organizacje to... idzcie sobie raczej do ZHR bo do nich bardziej
pasujecie. Tak ma byc?

pozdrawiam
R. Bednarczyk



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj