[Czuwaj] w odpowiedzi dh Maracewiczowi

Paweł Rozdżestwieński konikhdj w hot.pl
Wto, 7 Lut 2006, 00:37:48 CET


"Tomasz Maracewicz" <tomasz.maracewicz w futuro.waw.pl> napisał(a):

"c) ufam, że Ty również swoim postem nie chcesz dokonywać manipulacji.
> Choć
> żałuję, że nie wskazujesz, iż tekst mój, poza "zdaniem pozbawionym
> jakiegokolwiek sensu" służy wskazaniu czterech konkretów: rozdziału płci,
>
> zakazu pełnienia funkcji wychowawczych i związanych z uczestnictwem we
> władzach za wynagrodzeniem, zastrzeżenia praw wyborczych wyłącznie dla
> instruktorów pełniących funkcje wychowawcze oraz rozdziału struktur
> administracyjno-finansowych (Okręgi) od wychowawczych (Chorągwie);
>
> d) twierdzę, iż te "mantrowane" przeze mnie różnice nie są jednak
> wymyślonymi przez ZHR sztucznymi różnicami, ale rozwiązaniami
> organizacyjno-wychowawczymi, które mają ogromny wpływ na praktykę
> działania
> organizacji. A często praktyka działania, to więcej niż deklaracje;"

Szanowny Druhu Maracewiczu!
Odpowiadam tylko na te fragmenty Druha listu do których nalezy się donieść
i pomijam wszelkie przymiotnmiki i opisy bo one nie wnosza nic do dyskusji.

Argument których Druh używa w dyskusji są mi znane nie tylko od lat
dziewięćdziesiątych XX wieku, ale sa one przytaczane przez kolejne fale
niezadowolonych rozłamowców pojawiających sie w ruchu harcesrkim od chwili
jego powstania. Mantra ta powtarzana jest juz prawie wiek, a przez ZHR juz
15 lat więc mnie juz nie zaskakuje.

Tak więc może wyjasnię:
- W ZHP równiez istnieja środowiska męskie i żeńskie, czego przykładem moja
drużyna i problem ten w ZHP rozwiązano o tyle lepiej, że u nas można, a w
ZHR trzeba kombinować. Służę np. przykładem koedukacyjnej druzyny ZHR,
która przyrównuje ten pomysł do jednego z kolejnych problemów talibańczyków
we władzach ZHR. Nikt nigdy nie udowodnił, że wychowanie rozdzielnopłciowe
jest lepsze niż koedukacyjne, wiec mam już dosyć wysłuchiwania tych XIX
teorii rodem z pensji i niższych seminariów duchownych. Bo kto przed
większym dylematem: ten kto może założyć druzynę koedukacyjną lub
jednopłciową czy ten kto oszukuje, że ma jednopłciową? Jeżeli obie
organizacje nie sa w 100% jednopłciowe to czym sie w takim razie różnią?
Zwłaszcza w kontekście tego, ze w ZHP jest tyle jednopłciowych środowisk,
ze dałoby się z tego wykroic drugi ZHR.

- Ilez ja to się nasłuchałem, że w ZHP otrzymuje się wynagrodzenie za
pełnienie służby na stanowiskach wychowawczych i we władzach. I ze w ZHR
nikt żadnego wynagrodzenia nie otrzymuje. Nie znam druzynowego który by był
na pensji, choc znam Wójtów, którzy by zapłacili instruktorowi za to,a by u
nich we wsi założył druzyne i zaczął pracowac w szkole jako nauczyciel.
Mantra ta tez mnie nudzi, bo niestety we wsi tej nie pojawił sie zaden
czysty i bezinteresowny instruktor, wiec sprawa umarła smiercia naturalną.
Podobnie jak w kilku tysiącach miejscowości w Polsce. Instruktor ZHR nie
bierze ządnych pieniędzy, wszystko kupuje za swoje, sam jeździ i płaci za
telefony. Sukcesem jest wiec to, ze w znakomiecie zarządzanej organizacji
ZHR coraz wyższe stanowiska pełnia coraz niżsi stopniem, bo Ci starsi po
prostu nie mają ani siła ani pieniędzy na dokonywanie wyborów między
wydaniem pieniędzy na kolejna wizytacją a biletami dla dzieci do kina. Ale
to też przykład wyższości ZHR nad ZHP - obsadzanie stanowisk komendantów
hufców przewodnikami.

- nie jest prawda mantrowany tu rozdział w ZHR struktur
administracyjno-finansowych (Okręgi) od wychowawczych (Chorągwie poniewaz
zgodnie z par. 27 pkt. 4 komendant choragwi z urzędu wchodzi w skład
zarządu okręgu więc moze nawet zostać wybranym na przewodniczącego okręgu.
Ponadto zgodnie z regulaminem chorągwi harcerzy nalezy do jego obowiązków:
"n) kontroluje oddawanie rocznych sprawozdań finansowych i inwentarzowych
hufców, o) współuczestniczy w pozyskiwaniu środków finansowych na statutową
działalność jednostek organizacyjnych chorągwi." Komendant hufca zgonie z
regulaminem hufca: "i) kontroluje zbieranie i wpłacanie składek, k)
zarządza majątkiem Związku na terenie hufca," Czym się więc takim
specjalnym wyróżnia od komendantów hufców i chorągwi ZHP?

- mantrowana demokracja w ZHR polega równiez na mianowaniu hufcowych i
komendantów choragwi a nie przez ich wybór. Podobnie jak rozumienie przez
ZHR czynnego i biernego prawa wyborczego, dzięki któremu doświadczony
instruktor ma mniej praw niż ledwoletni drużynowy. Ta mantra tez mnie nie
bawi.

Druhu Maracewiczu. Podziwiam ZHR, że od 15 lat próbuje zostać organizacją
harcerską, choć ten proces nie jest dla mentalności części instruktorów ZHR
procesem łatwym. Myslę, że kiedy nastapi już wyzwolenie z okazywania
wyższości, pogardy, szukania wroga, braku pozytywności w wychowaniu,
dojdzie do momentu, kiedy poziom zrozumienia prawa harcerskiego będzie
stanowił podstawę do rozpoczęcia rozmów o braterstwie.

Przeczekałem lata pogardy komuny, przeczekam i lata pogardy ZHR.

Jazlowia



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj