[Czuwaj] "kodeks", pedofilia, długie ale ciekawe bo od rzecznika

Michał Górecki g00rek w wp.pl
Pią, 10 Lut 2006, 11:44:02 CET


phm. Jossarian napisał(a):
> Ja, jako instruktor, wiem, że kontakt z wychowankiem jest jedną z
> podstawowych rzeczy, ale także ja jako instruktor jestem PRZERAŻONY, że mogą
> być, i jak pokazują przykłady, są wśród nas tacy, którzy ruch i organizacje
> wykorzystują do swych niecnych celów. Krzywdząc dzieci, które powierzają
> naszej opiece rodzice.
A ja jako instruktor podsumuję dyskusję z mojej strony:

1. Potrzebna jest praca uświadamiająca - u podstaw.

2. Potrzebny jest nasz dokument, a raczej broszura uświadamiająca 
instruktorów.

3. Nierealne jest skopiowanie wzorców brytyjskich na nasz grunt, bez 
gruntownej dyskusji nad nimi
 i przeanalizowania pod kątem naszej organizacji.

4. To chyba rzeczywiście mniejsze zło, że gazety i portale napisały coś 
takiego, choć to przecież odbiega od rzeczywistości (zakaz gier 
dotykowych). Dziwi mnie, że portale coś takiego napisałem, myślałem, że 
takie przeinaczenia zdarzają się głównie super ekspressowi ;)  i Faktowi.

5. Pamiętajmy, że sprawę należy rozpatrzeć w kilku aspektach -

a.)  pierwszy to jak wyobrażam sobie 18 letni drużynowy który niewinnie 
pozwala sobie na za dużo z 14 letnią harcerka (albo nawet jest z nią w 
związku przy akceptacji rodziców, bo to też się zdarza) - wtedy trzeba 
wyraźnie powiedzieć co jest karalne a co nie


b.) drugi to kwestia stosunków instruktor/ka - harcerz/rka, przy 
założeniu wieku pow. 15 roku życia

c.) trzeci to klasyczna, pedofilia, która jest jak mniemam chorobą - 
kiedy rzeczywiście kilkudziesięciolatek w taki czy inny sposób molestuje 
np 12 latka.

Nie chcę się wymądrzać, bo nie znam się zupełnie, ale dla mnie taka 
różnica (jak między a.i c. występuje)

Punkt b natomiast to szersza sprawa i przy naszym nieuporządkowaniu 
kadrowym (kadra w wieku 14, 17 i 60 lat, stopnie instruktorskie i nie, 
itp, itd) będzie bardzo ciężko cokolwiek zrobić.

6. Trzeba pamiętać, że opracowanie takowego poradnika to sprawa 
skomplikowana. Trzeba uwzględnić dobro dzieci i dobro instruktorów, 
którzy mogą być fałszywie posądzeni, ale przede wszystkicm dobro tych 
tysięcy członków ZHP, których to nie dotyczy. Zwykłej harcerskiej pracy 
- gier terenowych, zabaw integracyjnych, scenek, skeczy, kominków, 
wycieczek, rajdów, biwaków i tak dalej. Nie możemy ze względu na kilka 
przypadków na ileś set tysięcy osób (biorąc pod uwagę przekrój przez 
lata musimy pamiętać o przewijaniu się ludzi przez organizację) 
przekreślić całej pracy harcerskiej, a przynajmniej wielu elementów z 
nią związanych.

Nie będę głaskał stęsknionego za mamą zucha dwumetrowym kijem z rękawicą 
kucharską na końcu :]

I może z tej utopii właśnie wynikły wszystkie emocje Zubku!

g00rek

P.S. I jeszcze raz - dla mnie przede wszystkim najwazniejsze jest 
uczulenie wszystkich, aby reagowali jak coś widzą. Bo o Dariuszu K na 
pewno ileś osób wiedziało!


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj