Re: [Czuwaj] "kodeks", pedofilia, długie ale ciekawe bo od rzecznika

Dominik Jan Domin djdomin w biol.uni.torun.pl
Pią, 10 Lut 2006, 14:34:48 CET


----- Original Message ----- 
From: "phm. Jossarian" <jossarian w harcerstwo.net>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Friday, 10 February 2006 10:56
Subject: [Czuwaj] "kodeks", pedofilia, długie ale ciekawe bo od rzecznika


(niektórzy z Was sięgali nawet po ostre słowa zarzucając
> naczelniczce kłamstwo - nieładnie) posiadając bardzo skąpe informacje.
> Zaręczam, że żaden instruktor GK, ani ja, ani nikt inny nie podawał
> dziennikarzom cytatów z "Polskiego kodeksu", mówiliśmy o pewnej idei, 
> która
> takiemu zbiorowi reguł, by przyświecała i jako przykład podawaliśmy 
> "kodeks"
> angielski. A ukazało się, to co ukazało. Ale po raz kolejny napisze, że 
> nie
> było to złe i nie będę tego prostował, bo lepiej, gdy mówią tak, niż gdyby
> rzucili się nam do gardła i podważali jeden z głównych atutów harcerstwa -
> bezpieczeństwo dzieci..

Tak... niektórzy z nas... odniesli się do stwierdzenia, podanego jako 
wypowiedź dh naczelnik, że to "jedyne 2 przypadki w ciągu 100 lat". Czy druh 
rzecznik twierdzi, że twórca artykułu sam to wymyslił? Po co - aby bronić 
ZHP, i to w tak dziwny sposób? Zwłaszcza, że dziennikarz dysponował 
informacją o 4 przypadkach (które i tak wiemy, ze nie sa wszystkim, co sie 
działo)??

> Szanowe Druhny i Druhowie. Rozumiem Wasze oburzenie, tym, że GŁÓWNA 
> KWATERA
> znów szykuje jakiegoś gniota i czegoś będzie zabraniać i coś nakazywać. 
> Ale
> także chciałbym żebyście postawili się w skórze hufcowego z Legnicy, który
> teraz rodzicom w szczepie X będzie musiał wytłumaczyć, że "druh" szczepowy
> mógł w harcerstwie dotykać ich dzieci, przebywac z nimi sam na sam, 
> uprawiać
> indiańskie zapasy itd. A zaraz potem policja zamknęła go za posiadanie i
> rozpowszechnianie. I, że organizacja nie postawiła mu żadnych barier i 
> mogło
> być jak było.
> Ja, jako instruktor, wiem, że kontakt z wychowankiem jest jedną z
> podstawowych rzeczy, ale także ja jako instruktor jestem PRZERAŻONY, że 
> mogą
> być, i jak pokazują przykłady, są wśród nas tacy, którzy ruch i 
> organizacje
> wykorzystują do swych niecnych celów. Krzywdząc dzieci, które powierzają
> naszej opiece rodzice.
> I dlatego potrzebne są nam jasne reguły postępowanie i mam nadzieję, że w
> końcu powstaną. Musimy wyczulić sami siebie na pewne zachowania, musimy
> sprawić, by instruktorzy, komendanci, komisje rewizyjne, sądy harcerskie
> wiedziały co robić w takich wypadkach, gdy istnieje uzastanione 
> podejrzenie
> ... :-(
> Oczywiście w idealnym świecie, w którym jak rozumiem żyje kilkoro z Was,
> wystarczy idea harcerska i PH. Ale mam wrażenie, że nie żyjemy w idealnym
> świecie i by chronic naszych wychowanków, a nie jak sądzą niektórzy nasz
> wizerunek, musimy wprowadzić pewne reguły i nauczyć naszych instruktorów,
> drużynowych, komendy właściwych postępowań.
> I jeszcze jedno.
> W GK nie pracują jacyś bezduszni urzędnicy zawiadujący regułami,
> regulaminami i zakazami, tylko instruktorzy tacy jak Wy. Często sami nadal
> prowadzą swoje srodowiska harcerskie, ciężką pracą zdobyli swoje stopnie i
> tak jak Wam leży im, nam na sercu dobro dzieci i harcerstwa (niby wielkie
> słowa, ale taka jest prawda). Pamiętajcie czasami o tym gdy formułujecie
> bardzo ostre w słowach oceny.

Pamiętamy o tym, druhu instruktorze. Ale też od dawna z GK nie spłynęło nic 
ciekawego, i tak a jest moja ocena tego wszystkiego. Słysze zachwycone głosy 
nad modelem brytyjskim, testowanym na Euromarmoladzie, a teraz media podają 
mi informacje o "zakazie dotykania". I co?

Zawsze w harcerstwie mozna było dotykać dzieci, spać z nimi w tym samym 
pomieszczeniu. Teraz media nagłośnił, ze nie wolno.

Ja zaś, druhu instruktorze i druhy rzeczniku, nie chciałbym być w skórze 
tych NORMALNYCH instruktorów, którzy pojechali np. na wędrówkę z dzieciakami 
i spali z nimi w wieloosobowej sali, łamiąc jakiś zakaz - choćby wirtualny, 
a po powrocie ciągany przez nawiedzonych rodziców, bo złamali jakiś "zakaz", 
choćby tylko medialny.

Bo znając nasza wspaniałą harcerską organizację wychowawczą zwaną ZHP, 
choćby ten biedny człowiek niczego nie zrobił, żadnego zakazu nie złamał (bo 
żaden taki zakaz nie istnieje faktycznie, a tylko media go wymysliły) - to 
sie odwrócą do niego plecami i czym prędzej wypieprzą (słowo użyte z 
premedytacją) z organizacji. I prosze mi nie mówić, ze tak nie będzie, bo w 
taki sposób zostało usuniętych dwoje moich przyjaciół.

Po prostu dawno straciłem wiarę w nasze władze, a nie dzieje się NIC, co by 
mogło mi ją przywrócić. Zwłaszcza, gdy dowiaduje się o istnieniu harcerskich 
poradników na ten temat, ale nasze władze nie mają możliwości sprawczej 
upowszechnienia tychże poradników.

Zalezy mi na dobru dzieci, ale chyba róznie to oceniamy to dobro. Czytałem 
relacje na [czuwaju] z Euromarmolady - i szczerze mówiąc - nie rozumiem 
zupełnie. Czekam na obiecane polskie tłumaczenie. Mam nadzieję, ze info o 
tym tłumaczeniu tonie kolejna kaczka dziennikarska.

DJD

PS. Dziś mam zbiórke o 17. Jak wynika z medialnych doniesień, nie moge podac 
harcerzom ręki na przywitanie (DOTYK), co zazwyczaj czyniłem. Zwłaszcza, ze 
musze brać pod uwagę, że rodzice znają materiał z onetu, TVNu i Panoramy - a 
nie znają wyjasnienia druha rzecznika (tylko nie wiem - GK ZHP czy ZHP jako 
takiego). 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj