Re: [Czuwaj] Re: Kary było pytanie o powszechność
Dominik Jan Domin
djdomin w biol.uni.torun.pl
Śro, 11 Sty 2006, 19:51:57 CET
----- Original Message -----
From: "marcin wojtczak" <majcin w autograf.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, 11 January 2006 18:52
Subject: Re: [Czuwaj] Re: Kary było pytanie o powszechność
> jak dla mnie dizci przede wszystkim, jesli dzici wróciły o 1 w nocy, to
> nie ma sensu gonic ich do warty, należało tę sprawę załatwić wcześniej i
> zamienić, żeby wartę miał kto inny, a ci spóźnialscy odrobili kiedy
> indizej z nawiązką.
Słowo wyjasnienia: byc może byłaoby to dobre... gdyby nie to, że nie było
komu - pozostali byli wykończeni jeszcze bardziej (pisałem coś o tym, że
jacys idioci nas podchodzili).
> mysle, że komendant, który kazał im stanąć na warcie w tym momencie
> wykazał się wrazliwością nosorożca i inteklogencja pruskiego kaprala,
Przypuszczam, ze komendant w tym czasie spał...
> druzynowy też swoje zawinił, bo mógł od razu wyraźnie to zakomunikował
> komendantowi, informując go o spóźnieniu
Albo choćby np. o tej 1 w nocy, gdy wpadł na ten pomysł...
> a poza tym, to jakoś nie wierzę w skuteczność wart nocnych pełnionych
> przez dzieci w czasie obozu, jest to na pewno dla nich przygoda i zabawa,
> bo poza tym, nie mają one większego sensu
Mają, mają... dzieci mają gwizdi i uczone są gwizdać, aby pobudzić
starszych. Już parę razy się okazało, że warta ma sens. Nie zostaliśmy
pobici śpiący przez miejscowych dresów z dyskoteki.
>> Druga sytuacja: Zaopatrzony w "Czuwajkę" z "Cienką czerwona linią"
>> komendnat zwraca kadrze uwagę na pewne zachowania. W tym i na to, że
>> namioty zasłaniają przed wzrokiem, ale nie przed hałasem. Podczas obozu
>> do jednej z druhen instruktorek przyjeżdża chłopak w odwiedziny. Rano...
>> cóż... moi chłopcy (wędrownicy) zdają mi relację, ze "cienki ten chłopak
>> i ona pewnie go rzuci, bo w nocy tylko 20 minut dał radę" (jak usłyszeli
>> odgłosy, to wypełzli z namiotu i koło tropiku tamtego namiotu się ułozyli
>> nasłuchując, co sie dzieje). I co wtedy?
>
> może owa druhna powinna publicznie przeprosić obóz za zakłocanie ciszy
> nocnej, i tyle
> w końcu krzywdy chyba nikomu nie zrobili
Nie obóz, bo jednak aż tak głośno się nie "zabawiali", a wyciągać publicznie
ich nocne "zabawy"? Zeby i dzieci się dowiedziały, nie tylko wędrownicy?
Może to i dobry byłby pomysł - więcej nikt z kadry by się na cos takiego nie
poważył... ale czy dzieci powinny o takich rzeczach się dowiadywać??
DJD
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj