Re: [Czuwaj] Re: Kary było pytanie o powszechność

Dominik Jan Domin djdomin w biol.uni.torun.pl
Śro, 11 Sty 2006, 20:52:53 CET


----- Original Message ----- 
From: "Michał Górecki" <g00rek w wp.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Wednesday, 11 January 2006 20:26
Subject: Re: [Czuwaj] Re: Kary było pytanie o powszechność


> Byłem drużynowym drużyny harcerskiej, starszoharcerskiej i wędrowniczej. 
> Moi harcerze spali zawsze w osobnych namiotach - na obozie stałym. Kadra, 
> ponieważ była koedukacyjna, spała w JEDNYM namiocie. Powiem więcej, na 
> jednym obozie mieszkaliśmy w namiocie razem z przyboczną która była wtedy 
> moją dziewczyną. To straszne, harcerze musieli domyślać się tego, że 
> czasem się tam POCAŁOWA(fuj!)LIŚMY!!

Ale o tobie i przybocznej harcerze nie mówili otwarcie (choć za Twoimi 
plecami), że się w namiocie P.I.E.R.D.O.L.I.C.I.E, że pozwolę sobie 
zacytowac dosłownie? Nie wiem, co tam zachodziło. Spałem dwa namioty dalej. 
Ale harcerze stali w nocy na warcie... fikcja to chłopców czy fakty??

> Więcej herezji nastąpiło później. NA wędrówkach spaliśmy w JEDNEJ stodole, 
> w dodatku po jednej stronie stodoły. Stwarzałem niebezpieczne warunki do 
> uprawiania seksu przez moich harcerzy!

Uważasz, ze dzieciaki sa aż tak rozbrykane, żeby robić "to" zbiorowo? No, 
może jeszcze kilku chłopaków + jedna dziewczyna, ale "zbiorówki" modne sa 
chyba tylko w pornolach (nie wiem, nie ogladam), a nie wśrod młodziezy, i to 
takiej, która pewien rygor ma.

> A mimo to nikt z mojej drużyny nie zaszedł w ciążę, nie został zgwałcony, 
> nie wydarzyły się też inne podobne sytuacje. I co jeszcze?

Widzisz - to kwestia ludzi... osobiście znam jeden przypadek na wyjazdach 
molestowania seksualnego (starsi zmuszali dzieciaka do rozmów z nimi o 
seksie i masturbacji) oraz innych zachowań seksualnych (dzieciak został 
odmajtkowiony i jeden z chłopaków, równiez nago, przejechał sie po nim parę 
razy). Ale: W ŻADNYM WYPADKU nie byli to harcerze (chodzi o starszych, 
dzieciak był, stąd dotarło do mnie). Moze to więc kwestia raczej grupy osób? 
Pewnych ideałów? Pewnej selekcji, bo nie każdy chce się poddac rygorom, jak 
chocby codziennemu ścieleniu łózka na obozie??

Natomiast chodzi o to, aby to harcerstwo, w pewnych chorych środowiskach 
harcerstwo nie stało się "szkołą seksu", jak to swoją była druzyne okresliła 
pewna znana mi kobieta.

> Na prawdę czasami zastanawiam się, czy tylko mój krzyż harcerski jest 
> wybrakowany i nie działa jak wehikuł czasu...

A tego to nierozumiem...

DJD 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj