[Czuwaj] Pedofilia znowu

Aleksander Senk senk w post.pl
Czw, 12 Sty 2006, 11:05:36 CET


Seascout napisał(a):

> Ja na przykład uważam, że tak. Przeczytaj uważnie post Patrycji...
> Uważam, że powinno się mówić o tym co szkodliwe i eliminować tych, którzy
> nie chcą się podporządkować zasadom. Ty uważasz, że nie?

Jakie zasady masz na mysli?

Ja odnioslem sie do nastepujacych:
- dorosłemu (czyli osobie co najmniej 18 letniej) nie wolno spac w 
namiocie z nieletnimi. Mialo to znaczenie, bo spalismy w malych 
namiotach. Jest to posunięte do tego stopnia, ze dorosle rodzeństwo nie 
może spac z nieletnim rodzeństwem, nawet jeśli sa tej samej plci (wiem o 
tym, bo w polskim kontyngencie zakładaliśmy ze rodzeństwo będzie moglo 
spac ze soba)
- dorosły nie powinien sam przebywac z nieletnim w namiocie. Nie ma 
miejsca wtedy na żadne podejrzenia i niejednoznaczne sytuacje
- dorosły nie powinien dotykac dziecka. Tu wiem, ze jeden z polskich 
drużynowych wygłupiał się ze swoimi chłopakami i jakos się tam 
przewalali po trawie i podszedł do nich ktos z Anglikow i zworcil uwage 
na niewłaściwe zachowanie drużynowego.


Przede wszystkim uwazam, ze koniecznosc wprowadzenia takich zasad jest 
efektem braku zaufania rodzicow i spoleczenstwa do kadry harcerskiej. 
Brak takiego zaufania jest juz porazka sama w sobie.
Po drugie - stosowanie tych zasad jakos mi nie pasuje do takich podstaw 
naszej metody ja te, mowiace o tym iz "druzynowy jest starszym bratem 
chlopca" i wszystkie inne mowiace o wspolnocie, braterstwie, 
nasladowaniu itp. itd.
Po trzecie - trudno mi sobie wyobrazic normalna prace wychowawcza 
podczas ktorej na obozie wedrownym nie moge spac w jednym namiocie z 
niepelnoletnim wedrownikiem tej samej plci, w czasie ktorej nie moge z 
nikim przeprowadzic rozmowy bez swiadkow, tudziez w ktorej objecie 
placzacej osoby bedzie wykroczeniem.

Za szkodliwe uwazam tez tworzenie zasad, w ktorych uczy sie nieufnosci, 
podejrzen, ktore uniemozliwiaja budowanie normalnych relacji miedzy ludzmi.

Tutaj bardzo ostroznie bym sie wypowiedzial, ale mimo iz mysle, ze mimo 
iz molestowanie jest dla dziecka silnym negatywnym przezyciem, to taki 
sposob przeciwdzialaniu mu tylko pogłębia sume zła, ktore otrzymuje ogół 
dzieci.

Tak wiec mam nadzieje, ze jeszcze dlugo nie stracimy zaufania 
spoleczenstwa, ktore bedzie od nas wymagalo wprowadzania podobnych 
zasad. A jak juz sie zacznie cos takiego, to ze w inny sposob sobie 
poradzimy. Chociazby przez uswiadamianie dzieci mozliwosci wystapienia 
takich sytuacji, umiejetnosci odrozniania "dotykow" czy wiedzy o tym, 
jak nalezy zareagowac itp.

Mysle tez, ze takie chodzenie "krok w krok, ale trzy kroki za" zmianami 
obyczajowymi szybciej nas do koniecznosci stosowania drastycznych zmian 
zmusi.

pozdrawiam
olek



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj