[Czuwaj] Rada Naczelna
g00rek w o2.pl
g00rek w o2.pl
Nie, 18 Cze 2006, 15:35:34 CEST
Z Rady wracają pewnie niedługo pierwsi "radni" ;) a ja już wyspany
postaram się streścić pokrótce co się działo z absolutorium. Byłem
tam, ale wczoraj wróciłem.
Na początku dh Naczelnik zaczęła opowiadać o dokonaniach GK, choć
wszyscy czekali tak na prawdę z niecierpliwością na "rewelacje" CKR.
Padały pytania, zarzuty (w tym do reformy mundurowej i 4 żywiołów,
ale o tym potem). W końcu przyszedł czas na CKR.
Przewodniczący przedstawił stanowisko CKR w sprawie absolutorium i
zgodnie z tym, co krążyło wcześniej postawiono wniosek o
nieudzielenie absolutorium skarbnikowi, Adamowi Kocherowi oraz Ani
Nowosad.
Kiedy wszyscy wzięli głęboki wdech, aby usłyszeć uzasadnienie, CKR
zamilkło. Okazało się,że CKR wcale nie ma zamiaru przedstawiać
uzasadnienia, bo nie ma takiego obowiązku. "Głosowanie było tajne i
każdy głosował w zgodzie z własnym sumieniem". Trochę to żenujące,
gdyż RN miała podjąć decyzję właśnie po analizie i wnioskach
przedstawionych przez CKR.
Przewodniczący CKR wstał więc i przeczytał uzasadnienie, które...
było niestety dla mnie bełkotem przypominającym gadające głowy z
filmów Barei. Okraszone dodatkowo stwierdzeniami, że to nie była
decyzja łatwa.
Na sali zapanowałą konsternacja przerywana nerwowymi śmiechami. Nie
wiadomo było co zrobić. Andrzej Jąderko zabrał głos i powiedział, że
sytuacja jest żenująca i takie podawanie sprawy (ile głosów za , ile
przeciw) jest niczym wyniki totolotka - rzeczywiście o ile
przewijający się zarzut opóźnienia przekazania sprawozdania
finansowego mógł dotyczyć skarbnika oraz druhny naczelnik (która
notabene absolutorium dostać miała, na pytania Rynia czemu akurat
tak nie usłyszeliśmy odpowiedzi), to raczej miał się nijak do
negatywnej opinii o Adamie Kocherze i Ani Nowosad.
Rozgorzała emocjonalna dyskusja, Rafał Bednarczyk stanął w obronie
CKR, jako naszej władzy i powiedział, że "tutaj wszyscy uważamy, że
CKR zrobiło dobrze". Oczywiście spotkało się to z natychmiastową
ripostą tych, których odczuć Rafał nie zgadł :]
Z mojego punktu widzenia uznanie należy się Andrzejowi Starskiemu,
który powiedział jasno, że potrafi wznieść się powyżej poziomu
podziałów wyznaczanych przez sympatię do poszczególnych "ekip"
starających się o wejście do GK i rzeczywiście uważa, że jeśli nie
udziela się kredytu zaufania poszczególnym członkom władzy, to
powinno się mówić otwarcie dlaczego i informować ich o tym
osobiście, a nie chować się za sprawozdania i paragrafy.
Wtedy wice przewodniczący CKR, hm. Adam Hadław powiedział, że może
powiedzieć o motywach swojej prywatnej decyzji. Rzeczywiście
skarbnikowi oberwało się za niedotrzymanie terminu sprawozdania, a
Adamowi Kocherowi za zbyt małe zaangażowanie w betlejemskie
światełko. To były dwie osoby przeciwko którym głosował, natomiast z
tego co się później dowiedzieliśmy Ania dostała po uszach za... zbyt
mały budżet Biura Zagranicznego. To chyba ewenement nie dostawać
absolutorium za zbyt mały budżet :]
W końcu w głosowaniu tajnym wyniki były następujące:
(za/przeciw)
Teresa Hernik 21/7
Cezary Huć 19/9
Ewa Prędka 20/7
Anna Nowosad 23/5
Adam Kocher 20/8
Bożena Kamińska 22/6
Katarzyna Kwapińska 23/5
***
Na koniec tylko podsumuję moje lekkie rozgoryczenie spowodowane
dyskusją o 4 żywiołach.
Oczywiście jesteśmy otwarci na wszelkie konstruktywne komentarze i
krytykę, ale podejście niektórych druhów potęguje tylko wrażenie, że
rzeczywiście "góra oderwana jest od dołu".
Od samego początku wiedzieliśmy, że składnica harcerska jest trochę
innym przedsięwzięciem od innych spółek posiadanych lub
współposiadanych przez ZHP takich jak radiostacja, Harctur w części
hotelowej czy biura podróży. Firmy te mają przede wszystkim
przynosić zysk.
4 żywioły mają misję skierowaną przede wszystkim bezpośrednio w
kierunku harcerzy i to wypełnianie tej misji jest tak na prawdę
podstawowym zadaniem. Niestety także wtedy, gdy kłóci się to z
zasadmi ekonomii. Na przykład produkcja i sprzedaż sprawności
praktycznie nie opłaca się (przy tylu sprawnościach wyszukanie
pojedynczej sprawnosci kosztuje więcej czasu, niż marża na niej -
około 10-20 groszy.) To samo z "Czuwajem", który zatrzymuje wysyłkę
na dwa dni powodując wymierne straty. Niestety druhowie z CKR
wyraźnie pokazywali, że za czasów KDH przynoszony zysk był o wiele
większy. Pewnie nie ma dla nich znaczenia fakt, że oprócz zysku i
straty bilansowej liczą się też inne zmiany, które zaszły na rynku
harcerskiego sprzętu i ubioru. Chyba, że mi tak tylko się wydaje.
Do tego inne komentarze, o których w sumie nie ma co mówić, gdyż o
gustach się nie dyskutuje, choćby takie, że do tworzenia wystroju
sklepu można było zatrudnić harcerzy, albo że sklep jest brzydki i
nieharcerski... DGCC
Ok - firma ma przynosić zysk. Inaczej padnie i nie będzie w stanie
wypełniać żadnej misji. Podoszony jest argument, że przynosi straty
dwa lata z rzędu.
Druhowie nie zastanowili się jednak nad faktem, że w pierwszym
okresie istnienia (październik - grudzień 2004) sprzedaż jeszcze nie
funkcjonowała (więc skąd miał być zysk??), a w drugim (2005)
poniesiono wszelkie koszty związane z rozruchem firmy.
Rozumiem, że nie wszyscy członkowie CKR, czy RN mają wykształcenie
ekonomiczne, mamy pewnie humanistów, czy lekarzy, ale przecież na
pierwszych latach studiów, na podstawach ekonomii można dowiedzieć
się, że inwestycje nie zwracają się od razu.
Ja dowiedziałem się tego na kółku ekonomicznym w liceum... Nie chcę
znowu rozwodzić się nad tematem, na zakończenie zacytuję tylko
Dyrektora Generalnego Blue City, Yorama Reshefa który opowiada o
stratach bilansowych centrum handlowego: "W zarządzie zasiadają
ludzie z ogromnym doświadczeniem. Są więc świadomi tego, że na zwrot
zainwestowanych pieniędzy trzeba trochę poczekać. Skończyły się
czasy błyskawicznych zysków".
Mam głęboką nadzieję, że osoby wypowiadające się na tematy
ekonomiczne w naszej organizacji będą posiadać wiedzę i
doświadczenie z tego zakresu. Inaczej możemy równie dobrze
porozmawiać o gramatyce wschodniochińskiej :]
pozdrawiam
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj