RE: [Czuwaj] rozwój liczebny

Michał Górecki goo.listy.dyskusyjne w 4zywioly.pl
Czw, 22 Cze 2006, 16:25:28 CEST



> -----Original Message-----
> From: czuwaj-bounces w listy.czuwaj.net [mailto:czuwaj-
> bounces w listy.czuwaj.net] On Behalf Of Anna Michalina Nowakowska
> Sent: Thursday, June 22, 2006 4:01 PM
> To: Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.
> Subject: [Czuwaj] rozwój liczebny
> 
> Na warsztatach dotyczących rozwoju liczebnego, w których niedawno
> uczestniczyłam padła taka myśl, która zainspirowała mnie do tego postu. To
> może być kolejny kij w mrowisko lub kolejna cegła na barykadę między
> G00rkiem i Olkiem, więc rzucam, niech się chlopaki pobawią:
> 
> Analizowaliśmy rozwój (lub zwój) liczebny poszczególnych organizacji,
> zastanawiając się równocześnie czemu wzrost powinien służyć.I wówczas
> padło zdanie dotyczące celu i rozumienia wzrostu.
> 
> Chcemy się rozwijać, chcemy szerzyć naszą ideę
> nie dla wzrostu liczebnego organizacji, większych liczb
> tylko dlatego, że wierzymy, że nasza idea i sposób na życie są słuszne.
> Więc jesteśmy zobowiązani do tego, aby przekazywać tę ideę dalej, bo
> chcemy, aby wielu ludzi na świecie żyło tak jak my.
> 
> Ciekawa jestem jak wy rozumiecie ROZWÓJ LICZEBNY organizacji, a właściwie
> jego CEL?
> 
> Kilka wniosków i pytań:
> - w takim razie powinniśmy żyć zgodnie i ideą, którą chcemy przekazać,
> zgodnie ze stylem życia, jaki głosimy.
> - Czy dobrze wiemy, co jest w tej idei?
>  (moim zdaniem nie wszyscy i nie ma co do tego zgody)
> 
> - Czy idee są niezmienne przez lata?
> (moim zdaniem tak)
> 
> - czy styl życia z tym związany jest niezmienny przez lata?
> (moim zdaniem nie, zachowania czy sposoby na życie ewoluują w czasie i
> jeżeli są zgodne z ideą to wszystko jest w porządku a nawet lepiej)

Jestem świeżo po kilkudniowej dyskusji z przedstawicielami biur regionalnych
WOSM i WAGGGS, i sporo na ten temat rozmawialiśmy.
Należy dodać, że oboje są z Wielkiej Brytanii (choć z Irlandii Pn i Szkocji,
czyli nie z samej Angli) i mają bardzo "luźne" podejście do tego co jest
"rdzeniem" a co może się zmieniać. Być może dlatego, że zrozumieli dobrze
BP? :]

Nie do końca zgadzam się z nimi w każdej kwestii, ale w końcu doszliśmy do
porozumienia.

A więc po pierwsze - rozwój liczebny jest dla nas ważny. A raczej mało
korzystny jest dla nas spadek liczebny i to trzeba sobie uświadomić.
Powinniśmy go zahamować, a być może spowodować wzrost. Kwestia dyskusyjna
jaka jest optymalna wielkość organizacji.

Przykładami przez nich podawanymi było dostosowanie programu w różnych
organizacjach do tego co dzisiaj lubi młodzież. Oczywiście możemy twierdzić,
że dzisiejsza młodzież to zło, zło i zło i my wiemy lepiej co lubią i co
mają robić. :)

Ale tak naprawdę rdzeń naszych działań opisuje Prawo, Przyrzeczenie i
metoda. Reszta jest... programem :)
A program powinien się zmieniać. I to program w szerokim rozumieniu, czyli
także metodyka. Jeśli w pewnym momencie okaże się, że stopnie i sprawności
nie zdają egzaminu, że ludzie nie chcą ich stosować, że w ogóle koncepcja
nie sprawdza się w dzisiejszym społeczeństwie... to należy z niego
zrezygnować! ? I tak dalej. BP powiedział, że metodyka (programme framework)
powinna być zmieniana co kilka lat. Co 5 do 10 lat.

Co pozostaje niezmienne? Wartości. Tak, te wartości wypływające z naszych
zasad, PH i przyrzeczenia. Ale ich interpretacja tez się zmienia... Co
innego znaczyła czystość w myśli 100 lat temu, co innego znaczy dziś.

Większość organizacji skautowych zmieniła tez swoje prawo i przyrzeczenie od
czasu założenia organizacji. Nie były to zmiany fundamentalne, ale np.
zmiana sformułowań, np. słowo thrifty (oszczędny) jest archaizmem, więc je
wymieniono. A myśleliście o słowie "bliźni"? Czy poza harcerstwem i
kościołem gdzieś jeszcze się go używa?

Reszta, obawiam się, to nasze naleciałości i wspomnienia które na siłę
nazywamy naszym programem, tradycją i tym co MUSI POZOSTAĆ. Na przykład
zestaw piosenek (harcerski! - choć dla każdego to znaczy co innego), czy
system zachowania który może wynikać akurat ze specyfiki danego pokolenia.

Tak naprawdę cały trick polega na tym, aby określić się na linii 

BUNT <-> PEŁNA AKCEPTACJA POPKULTURY

tak, aby nie być ani zwolennikiem totalnej makdonaldyzacji, ani zbuntowanym
odludkiem który ma gdzieś rozwój społeczny.

PS bardzo bym chciał, żeby nie zeszło od razu na temat picia, bo to wrzuci
nas znowu w koleiny starej dyskusji, a możemy pomówić bardziej ogólnie.

g00rek

PS Anegdotka. Dlaczego nie da się przestrzegać PH? W oryginalnym brzmieniu
było napisane "Skaut śmieje się i gwiżdże w każdej sytuacji.". Nie da się na
raz śmiać i gwizdać :D



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj