[Czuwaj] Płyta CD z Życia Warszawy
Radek Paszkowski
radekpa3 w wp.pl
Pon, 26 Cze 2006, 09:14:24 CEST
s00hy napisał(a):
> A obecnie przewodzi gdańskiej formacji "Atlantyda".
> O tyle ciekawa jest to szanta (lub "piesn kubryku" - nie spierajmy sie o
> definicje) , iz najpierw powstala jej wersja polska, dopiero potem
> angielska ("Farewell Note") . W wiekszosci przypadkow bywalo odwrotnie.
> Ja rowniez, mocno sie zdziwilem, kiedy ujrzalem przy tej piosence adnotacje
> autor: nieznany. Płyte "Atlantydy" posiadam od kilku lat ( nawet z
> autografem pana Sławka).
Któż inny mógłby o tym powiedzieć jak nie współczytacz z grupy
dyskusyjnej p.r.z.s :))
Nie znam osobiście p. Klupsia, ale nie mam pewności czy nie był on też
harcerzem.. zatem może dh Sławka Klupsia? Wątpliwość ta bierze się stąd,
że pierwsze nagranie "Pożegnalnego tonu" jakie mam, pochodzi z 1992 r.
z Harcerskich Warsztatów Marynistycznych Columbus '92. Mam niejasne
wrażenie, że S. Klupś był na tych warsztatach. Ale może to starcza
pamięć szwankuje, bo oryginalnej kasety z "listą płac" z Colubmusa już
nie mam ;((
Nie chciałem się odzywać, bo po fali degustującej krytyki jaka wylała
się na płytę, nie chciałbym być źle zrozumiany...
Niektórym łatwo jest krytykować mimo/zwłaszcza (?) z zerowym lub dość
wątpliwym dorobkiem :/
To, że płyta się ukazała uznaję za co najmniej duży plus. Dotąd podobna
publikacja miała miejsce ok. 4 lata temu, gdy właściciel wody mineralnej
"Kinga Pienińska" zechciał stworzyć promocyjną płytę dodawaną do
zgrzewek swojej wody. A że był starym instruktorem harcerskim - na
płycie zebrane zostały stare harcerskie hity - w ciekawych aranżacjach,
acz przez ludzi młodszych niż 40-latkowie, mogących być uznana za
trącające myszką (jeśli nie _stadem_ myszek ;))
Wracając do publikacji ŻW - Płyta technicznie bez zarzutu, wybór
instumentarium - rozsądny... Można się zastanawiać nad wykonaniem czy
wyborem piosenek. Krytykom proponuję spojrzeć jeszcze krytyczniej na ...
własne dokonania w tej materii. Niektóre z nagrań krytykantów znam dosyć
dobrze... Chyba dobrze, że nie ujrzały (szerszego) światła dziennego, bo
wtedy dopiero potencjalny narybek Związku wiałby aż by się kurzyło ;p ;DD
Niemniej jeśli na coś _trzeba_ zwrócić uwagę to właśnie na śpiewnik i
dane autorów.
Niektórzy z Was znają moją pasję poszukiwacza i zbieracza nagrań oraz
danych dot. harcerskich/turystycznych/żeglarskich piosenek. Niektórzy
znają moje działania z pewnym projektem, który tylko dzięki wygórowanym
żądaniom ZAiKSu nie ujrzał dotąd światła dziennego (aczkolwiek błyszczy
nareszcie światełko w tunelu :D).
Jako osoba znająca co nieco tę materię muszę tu dorzucić parę uwag.
_Być_może_ nie podanie danych autorów było spowodowane chęcią uniknięcia
konieczności opłacenia paskarskich stawek ZAiKSowych. Tajemnicą
poliszynela jest, że "autor nieznany" nie jest zarejestrowany w ZAiKSie,
w przeciwieństwie do S. Klupsia czy innych autorów. Taki więc zapis
powoduje (pozornie) inne skutki finansowe. Jeszcze inne prawne - ale to
jeśli Autorzy lub działający w ich imieniu ZAiKS zgłoszą sprawę do sądu.
A w kręgach tzw. szanciarzy S. Klupś znany jest z dość twardego
upominania się o należne mu prawa autorskie, podobnie jak A. Sikorowski
w nieco innym gatunku piosenek...
Tu dodam, po rozmowach z kilkudziesięcioma autorami "naszych" piosenek,
że im, jako członkom ZAiKSu, zazwyczaj nie zależy na szybkim biegu spraw
odszkodowawczych. Często z rozmysłem czekają. Odestki rosną, a ZAiKS w
świetle ustawy ma prawo działać przez 10 lat. :> (Tak działa np. B.
Nowicki, autor m.in. "Gawędziarzy")
Jedyni podani autorzy dh Bogusław Adamek (chorągiew opolska) jak i Adam
Szarek (Inowrocław; ex Grupa Toruń) w ZAiKSie nie są zarejestrowani.
Tu też ciekawostka. Autor muzyki do piosenki A. Szarka już nie został
podany. Też nieznany? Kto nie zna grupy Scorpio? :D No może b. małolenia
młodzież wychowana na cytrusach (mandaryny i takie tam ;))
Niemniej za smutne uważam nie podanie z imienia i nazwiska autorów
pozostałych piosenek w większości nie są "nieznani" pogrzebanie w
śpiewnikach czy w Necie wiele zagadek wyjaśni. J. Litwiniuk czy Andrzej
Starzec z Gdańska mogą mieć żal... :/
ALE
Brak kontaktu z autorem i tym samym autoryzacji tekstu pociąga za sobą
większą krzywdę dla samej piosenki. Mój ulubiony przykład ściągnięty z
jakiegoś dawnego śpiewnika to "dwie sprężyny w malin cieniu" ("Na
kamieniu" Ireneusza Misztala z opolskiej).
Nie będę wdawał się w dłuższy wywód...
Ukazanie się płyty należy jednoznacznie określić za sukces, mimo, że
target ŻW do jakiegokolwiek harcerstwa raczej nie wstąpi. Należy IMHO
pojawienie się płyty potraktować jako plus dla harcerskiego "pijaru"
jakiegokolwiek nareszcie szerzej dostrzegalnego ;) A wobec tego skądinąd
istotne usterki wspomniane wyżej zostają przysłonięte przez PRowski
sukces. I już :)
A czy autorzy bądź sam ZAiKS zechcą dochodzić praw autorskich to inna
sprawa :>
Pozdrowiwszy ukłonem posampas,
Radek
--
----------- AIM/iChatAV: radekpa3 --------------------------
Czlowiek nie po to zostal stworzony, by pracowac,
lecz po to, by zyc w raju... (JA)
------------------------------ http://ag.bocznica.org/
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj