[Czuwaj] o PH znowu (ale ogólnie! :))

[Aleksander Senk]

Seascout napisał(a):

> g00rek - nie!
> 
> Bliższy jestem w tej kwestii mojemu koledze ze Szczecina - Adrianowi
> Łaskarzewskiemu, który mówi (w skrócie) że PH to taki kodeks, którego nie da
> się przestrzegać, ale należy i trzeba w jego duchu żyć.

nie, nie, nie! :)))

Kodeks wymaga scislego przestrzegania. Kodeks tworzy sytuacje 0-1. 
Przestrzegasz albo nie przestrzegasz.

Wlasnie nazywanie PH kodeksem, moim zdaniem, wprowadza wiele 
nieporozumien! :)

Prawo to rzeczywiscie zbior idealow, w ktorego duchu nalezy zyc i do 
ktorych nalezy dażyc. Zamiast poprzeczki, do ktorej trzeba doskakiwac, 
przypomina raczej czarę, którą trzeba wypełniać.

Tyle, ze rola instruktora wymaga, aby pewne postawy zostaly juz 
utrwalone. To, co uchodzi harcerzowi, instruktorowi ze wzgledu na swoją 
wychowawczą rolę względem harcerzy juz nie uchodzi. I tu nie chodzi o 
wychowanie jakiekolwiek, tylko wlasnie o wychowanie w duchu idealow 
Prawa Harcerskiego. Naturalnym jest wiec wniosek, ze instruktor te 
nasze, harcerskie wymagania etyczne powinien realizowac w stopniu bardzo 
wysokim. Ale oczywiscie pewien margines swobody - miedzy idealem a 
zachowaniem nieakceptowany - jest.

I _nie jest_ zlamaniem PH jezeli ktos odbiega od idealu.. W ogole moim 
zdaniem to nie jest szczesliwe stwierdzenie "łamac PH".
Zlamac mozna Przyrzeczenie, gdy swiadomie nie chce sie życ w duchu Prawa.
A Prawa mozna po prostu nie realizowac na poziomie odpowiednim do 
swojego wieku. Albo ze wzgledu na swoja funkcje.
I to ta _nieprzydatność_ instruktora jako _wychowawczy harcerskiego_ 
(czyli osoby wychowujacej w duchu harcerskich zasad) jest wg mnie 
powodem, dla ktorych instruktorow nalezy ich stopni czy funkcji pozbawiac.
I to sie tyczy nie tylko kwestii picia oczywiscie.

Gdyby takie rozumienie PH i jego wymogow u nas w Zwiazku funkcjonowalo, 
to ja naprawde bylbym szczesliwy.. i wtey, mysle, duzo latwiej by sie o 
szczegolach rozmawialo.

pozdrawiam
olek