[Czuwaj] Re: System stopni instruktorskich

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Pią, 24 Mar 2006, 12:31:59 CET


Dnia 24-03-2006 o 10:01:11 <czuwaj-request w listy.czuwaj.net> napisał:

> Druhu przewodniku HR Januszu Sikorski! Jak zdobyłeœ swoje stopnie?
> Czy, zgodnie z obowišzujšcymi wymogami, jesteœ przeszkolony do funkcji  
> drużynowego?
> Jeœli tak, to czy uważałeœ na zajęciach dotyczšcych metody harcerskiej,  
> stopni, sprawnoœci, znaków służb
> itp.?
> Wybacz mocne słowa, ale albo prowokujesz (co Ci się udało), albo  
> powinieneœ poddać się reedukacji.
> Pozdrawiam
> hm. Adrian Łaskarzewski


Cóż... jak mocne słowa to mocna odpowiedź.
Tak, sądzę że należy poddać reedukacji, ale większość kadry z ZHP.
Należy wprowadzić obowiązek powtórnego (a sądzę że niestety dla większości  
będzie to pierwszy raz) zapoznania się z WŁAŚCIWYMI materiałami  
metodycznymi. Sądzę że należy naszą dokumentację oczyścić z nalotów które  
poprzylepiano tam w ciągu wielu ostatnich lat szkodząc w ten sposób  
harcerstwu. Fakt, że teraz jest łatwiej niż było gdy zaczynałem swoją  
drogę instruktorską... teraz można w prosty sposób zdobyć i przeczytać  
Książki Bi-Pi, Ewy Grodeckiej czy Leopolda Ungehauera. Dla mnie ważne że  
właśnie tam ZNAJDUJĘ potwierdzenie moich poglądów na harcerstwo. Drugim  
potwierdzeniem jest dla mnie badanie które przeprowadziłem wśród członków  
mojej pierwszej drużyny harcerskiej. Kilka wybranych faktów:
Bezrobocie - 0%
Wykształcenie - wyższe   72%
		    średnie  24%
		    zawodowe 4%
Rodzina (mąż lub żona)   98 %
Dzieci 	             96 %

Odniosłem sukces ?
Teraz co do mojego przeszkolenia...
Ukończyłem z wynikiem wzorowym kurs drużynowych harcerskich...którego  
program był melanżem typów kursów. Kurs był prowadzony w ramach SAS  
(hehehe było takie cóś) lecz niewiele z uzyskanych tam wiadomości używam  
(chociaż na pewno mocno przeżyłem ten kurs ;) )
Pomocą i kierunkiem w pracy z drużyną był mi raczej (i jest) pobyt w  
drużynie parającej się trochę puszczaństwem.
a wszystko to odbywało się lat temu dwadzieścia i kilka.
Tyle co do moich kwalifikacji Druhu harcmistrzu.

Harcerstwo powinno być proste, tymczasem poprzez wciskanie w system (do  
metody, przepisów organizacyjnych, dokumentów wewnętrznych itd) dorobku  
tzw. oświaty oficjalnej, niszczy się je. Na kursach kadry kształcącej  
próbuje się wciskać ludziom skondensowane studia pedagogiczne, pocięte z  
wiadomych przyczyn niemiłosiernie, i później ci pełni zapału ludzie idą...  
i wciskają biednym drużynowym na kursach rzeczy niepotrzebne z punktu  
widzenia przydatności w stosowaniu MH.
Niestety spora część dokumentów obowiązujących w ZHP stoi w sprzeczności z  
Harcerstwem. Wojna o której mówił Bi-Pi trwa wciąż (pomiędzy skautingiem a  
oficjalną metodą wychowawczą), niewiele się na tym polu zmieniło od 100  
lat. W dalszym ciągu Harcerstwo winno formować od wewnątrz a Szkoła  
próbuje od zewnątrz.
Niestety Druhu Harcmistrzu muszę powiedzieć że nie przemawiają do mnie  
Druha argumenty. Chociaż zgodnie z logiką powinno być tak jak druh  
opisuje. Ale cóż... komunizm to z punktu widzenia logiki najlepszy z  
systemów, dlaczego upadł ?
To utopia po prostu jest.
Problem w tym że system stopni nijak nie pasuje i tyle. Przyczyn jest  
kilka.
Po pierwsze harcerstwo ma wychowywać od środka, przemieniać serca dzieci,  
osiągamy to np. poprzez służbę.
Po drugie kształtujemy uczucia, rozbudzamy wrażliwość, narzędziem z reguły  
jest dramat (ciekawe dlaczego drużyny NS są tak bardzo harcerskie)
Po trzecie zaszczepiamy pogodę ducha
I tyle...
Teraz pytanie... w jaki sposób System stopni instruktorskich przygotowuje  
do tych zadań ? System kształci z ZEWNĄTRZ jak szkoła, a ma przygotować do  
pracy z wnętrzem. Nic z tego. Do tego dochodzi naturalność takiego samego  
traktowania 16 latka i 40 latka.
Z czego wynikają te problemy ? cóż aż taki mądry to nie jestem, ale mam  
zdanie na ten temat. W organizacji naszej jest zbyt dużo ludzi którzy się  
tu dostali jakby przy okazji, nie przechodząc drogi harcerskiej, tak  
naprawdę nie rozumiejąc harcerstwa, przyszli do hufców i chorągwi bo tak  
akurat złożył się los, trafiając z kuratoriów, miejskich zarządów oświaty  
itd. Są świetnymi fachowcami, po studiach, wyszkoleni i wyuczeni
ale nie w MH które stoi w całkowitej sprzeczności w Oficjalną Metodą  
Wychowawczą. To jest moje zdanie i z tego co zdążyłem się zorientować to  
jest podzielane przez sporą liczbę ludzi.

Na zakończenie powiem tyle (nie swoimi słowami) :
...Skauting jest prosty...
...Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, lecz coś, czym się jest...
...Mądrość życia polega na tym aby odrzucić rzeczy nieistotne...
...Niesłychanie łatwo jest fałszować Harcerstwo. Wystarczy posługiwać się  
metodą harcerską, bez jej zrozumienia, powierzchownie, jednostronnie,  
pomijając stawiane przez nią wymagania. Wystarczy odrzucić system  
zastępowy. Wystarczy ilość postawić przed jakością. Wystarczy środki uznać  
za cele. Stworzy się wtedy dziwoląg noszący miano harcerstwa, nawet w  
mundur harcerski ubrany, ale na pewno nie będący Harcerstwem...

Pozdrawiam

Janusz Sikorski


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj