[Czuwaj] Giertych, ateizm, sluzba Bogu

Aleksander Senk senk w post.pl
Wto, 16 Maj 2006, 23:39:30 CEST


Admiral napisał między innymi:

> Olek pewnie powie ;) - ze to prowadzi do relatywizmu. 

:)
Olek powie raczej, ze propozycja:

 > Dlatego proponuje, zostawmy argumenty o d(r)u(c)hu  zalozycielu, o
 > uchwalach wladzy, a mowmy o RUCHU i o wychowaniu. Dlaczego dany model
 > jest lepszy od innego,  [...]

Jest według niego nie do zrealizowania, bo nie istnieje przecież wspólny 
odnośnik tego, co dobre, a co złe (a tym samym - co lepsze, a co gorsze).

Stwierdzi tez, ze wierzy jednak w istnienie tego wzorca harcerstwa.
Już Grodecka mówiła:
"Programy [w harcerstwie] są różne i zmienne, ale istnieje to samo 
wspólne dla wszystkich źródło rzeczy: Prawo Harcerskie, metoda, system 
zastępowy"

Istnieje to samo (czyli tak samo rozumiane) Prawo.
A w tym prawie kwestia Boga jakoś sie zawiera...
(jak - to teraz nie rozstrzygam, nie to jest celem tego listu)

Olek uważa też, że trzeba podjąć ogromny trud intelektualny i osobisty 
(bo zalicza sie do tego także wyzbycie sie własnych uprzedzeń, 
przedsądów, przyzwyczajeń i konformizmu) by ten wzorzec odnaleźć.

Takiego wzorca, żadne uchwały, żadnej organizacji nie mogłyby zmieniać. 
Owszem - "wzorzec" ten nie będzie mógł byc zbyt wąski, ale przede 
wszystkim powinien być spójny ze sobą i całościowy.

Tylko mając ten wzorzec będziemy mogli twórczo dyskutowac, jakie modele 
"harcowania" są lepsze.
Kwestia wiary religijnej i stosunku do Boga na pewno w tym wzorcu 
powinna się znaleźć... (a w jaki sposob - tego nadal rozstrzygac nie chce)

 >Zatem izolowanie sie od tych wszystkich zlych jest skuteczne, ale nie 
 >ma w sobie elementu "harcu", czy "wyczynu"(jak to ktos powiedzial: 
"nie >czyncie harcerstwa zbyt latwym").

Ale my tu - mam wrazenie - nie mowimy o zamykaniu się wierzących 
instruktorów na niewierzących harcerzy?


 > Ateista moze powiedziec: "nie
> wiem jak jest moze swiat powstal tak,  a moze inaczej...". 

Ale ateista chyba tak nie mowi?
Nawet ci "lagodni" ateiści z definicji Kamila są juz zadeklarowani w 
swoim przekonaniu, jak ten świat powstał.

Wątpliwości to ma chyba agnostyk?

> I tak juz 
> jest, podobnie jak roznia sie poglady, kolor skory, plec etc. Ale jak w 
> swiatopogladzie wierzacego moze sie miescic szacunek dla tych, co 
> uwazaja, ze Boga nie ma? Dla mnie to jest dopiero wyzwanie 
> intelektualne? Tolerowac sytuacje, w ktorej ktos inny mowi (nawet w 
> najbardziej lagodnej formie, bo jak to robi zajadle, to jest po prostu 
> cham i prostak), ze Boga nie ma...


Szacunek i tolerancja wierzących wobec niewierzących?
Ale to jest jak najbardziej do zrobienia.
Czyżbyś miał jakieś wątpliwości, Admirale? :> :-)
Nie chcę Cie szantażować emocjami, ale... uważaj, bo zaraz wezmę to 
osobiście!


A odpowiadając szerzej na Twoje ostatnie pytanie (i kilka innych pytan 
zresztą też):
Jest taka książeczka, napisana przez pana Michaela Walzera.
Książeczka ta nazywa się "O tolerancji"
Prawie na jej końcu znajduje się rozdział 5 zatytulowany:
Tolerancja nowoczesna i ponowoczesna

Książeczka ta, a zwłaszcza jej piąty rozdział jest to - moim zdaniem - 
wspaniałą lekturą dla wszystkich, którzy rozważają problem tolerancji i 
ekskluzywności ze względu na wyznawane wartości, w takich ruchach jak 
np. harcerstwo.

Wybaczcie, że nie piszę więcej, ale... naprawdę warto to przeczytać 
samemu. Nie chciałbym narzucać swojej interpretacji.
Dodam, ze Pan Walzer nie jest bynajmniej katolickim konserwatystą.
Oj, nie jest :)

To tyle, ile - chwilowo ;) - Olek mógłby powiedzieć :)

Pozdrawiam!
(siedząc właśnie nad ostatnimi z ostatnich poprawek do pracy 
magisterskiej o tolerancji, jej przemianach i różnym jej rozumieniu)






Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj