[Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 19, Numer 40

[Dominik Jan Domin]

----- Original Message ----- 
From: "Kamil Mirowski" <kamil.mirowski w w.tkb.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Friday, 26 May 2006 14:26
Subject: Re: [Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 19, Numer 40


> Zadam pytanie odwrotne: Przed jakim złem instruktorzy-nieateiści zawzięcie 
> bronicie nastoletnie dzieci? Jakie zło wg Was może wyrządzić niewiara w 
> Boga, którą deklarują sami a nie narzucana jest przez nas? Jaka krzywda 
> może im się stać w harcerstwie, jeśli nie będą brały udziału w ceremoniach 
> religijnych i pełniejszym rozwoju duchowym (czy aby pełniejszym rozwoju 
> duchowym, jeśli tego NIE CHCĄ zarówno oni jak i ich rodzice?) skoro nie 
> widzą w tym żadnego sensu i czują, że tracą czas?. I nie porównujcie tego 
> proszę, z chęcią czy niechęcią picia alkoholu i tym podobych spraw - bo to 
> jest zupełnie inna płaszczyzna. Chociażby prawna - nikt nie zabrania 
> (nie)wierzyć. Spożywać alkohol mogą natomiast TYLKO osoby dorosłe. Ale to 
> temat na inną dyskusję.

Ale zabraniasz mi spozywać, mimo, że od 11 lat jestem dorosły?

Ale wróce do meritum:

Obserwuje obecny świat. Historię. To, co filozofowie nazywają "kryzysem 
wartości", a katolicy "cywilizacją smierci".

Ideały MUSZĄ mieć podstawę. Nieusuwalny fundament, kamień węgielny. Zasady 
moralne musza być na czyms oparte.

Ateiści proponuja "umowe społeczną". Ale to oznacza, ze możemy sie "umówić" 
na coś innego. Umówmy się na zabijanie dziecka w łonie matki. Umówmy się na 
zabijanie schorowanych starców. Czemu nie?

A może - umówmy się na niedopuszczanie osób z chorobami genetycznymi do 
rozmnażania? A moze zabijajmy dzieci, które się urodziły z wadą wrodzoną - 
skoro juz możemy zabic je przed urodzeniem, to po co sztuczna granica 
wyjścia na świat?

OD RAZU KRZYCZĘ - NIE MÓWIĘ, ŻE ATEIŚCI WSZYSCY TEGO CHCĄ. Mówię tylko, do 
czego prowadzić może - i prowadzi na zachodzie - odrzucenie podstawy 
ludzkich norm moralnych, odrzucenie Boga.

Dominik Jan Domin