[Czuwaj] Autorytety?

admiral admiral w pomaranczarnia.org
Pią, 3 Lis 2006, 10:26:40 CET


<cytat kto="s00hy">
>
> I w momencie kiedy ŚH bedą wykłócać się o to czy plakacik na budynku Hufca,
> to już naruszenie dobrych obyczajów, czy też nie, czy harcerz roznoszący
ulotki jest powodem do chwycenia za szablę?. A w tym samym czasie cały
beton będzie czniał sobie na czuwajowe dyskusje i spory - robiąc swoje.
W
> nosie mając słowne dogryzki, filipki, czy wzniosłe petycje.
>
> Żeby nie było - sam nie jestem bez winy. Niemniej jeśli kiedyś nastąpi taki
> dzień, kiedy druhny i druhowie harcmistrzowie, niczym w gromadzie
zuchowej
> "wszelkie spory, wszelkie zwady - załatwicie w kręgu rady", pierwszy
stanę
> przy Waszym boku.

Tak, tak i zlapiemy sie za rece i zaspiewamy ze "...wszyscy harcerze to
jedna rodzina....".
Suchy, to nie tak. Populizm jest gorszy niz "polskie piekielko".
Nie gadajmy, tylko budujmy. Nie wazne czy nam wyjdzie czolg, czy kosciol -
ale budujmy, budujmy razem. Szkoda dyskutowac o celach, zasadach. Zrobmy
cos, bezmyslnie, ale zrobmy. Budowanie czegos, zmienianie za wszelka cene,
aby tylko juz sie stalo - jest  zludne.

To naprawde latwo, nie myslec, tylko robic - tak robia wladze i centralne,
i samorzadowe od warszawy po Ustrzyki (z calym szacunkiem). Brakuje madrej
dyskusji, takiej w ktorej jeden moze przekonac drugiego nawet jesli jest z
przeciwnej opcji.  Ale taka dyskusja potrzebuje wzajemnego szacunku i
czasu. Czasu nawet bardziej. I trzeba to cwiczyc, i uczyc sie ciagle. W
koncu (przynajmniej niektorzy z nas) sie stale rozwijamy. Sztuka polega na
tym by mozolnie (ale skutecznie) na drodze dyskusji, kompromisow cos
sensownego wypracowac. Ale tak by nie rezygnowac z tego, co jest wazne. To
my  - harcerze mamy szanse najpierw naprawde sie nauczyc dzialac
spolecznie. Miec silny kregoslup moralny, swiatopoglad. Olbrzymia wiedze o
swiecie, ludziach etc. Wielkie umiejetnosci
komunikacyjne, spoleczne. Czyste intencje, odpornosc na korupcje etc. I
wtedy wlasnie powinnismy opuscic mateczke organizacje i wykorzysatc swoje
umiejetnosci w robieniu "dobrze" innym obywatelom. Ale na razie jeszcze
sie pouczmy, chocby na naszej skromnej liscie. I droga na skroty nie
pomoze ani organizacji ani obywatelom. Jasne, ze przecietny druzynowy jest
juz na starcie lepszy niz przecietny radny, ale to jeszcze za malo. Musimy
sie jeszcze duzo nauczyc...

Dla ciebie problem kandydowania do samorzadu komendanta hufca jest
nieistotny i tylko biciem piany.  Ja natomiast uwazam, ze w tym tkwia
fundamenty myslenia o harcerstwie w spoleczenstwie. Czy harcerstwo to
takie stronnictwo interesow, czy mlodziezowka, czy ruch duchowy, czym jest
apolitycznosc....
Tych pytan jest mnowstwo i one co jakis czas sie tu (na lisice) pojawiaja.
A gdzie sie mozna nauczyc dyskutowac, jak nie na liscie dyskusyjnej. W ilu
dyskusjach "w realu" jestesmy w stanie uczestniczyc w ciagu roku. Jesli
jakakolwiek zbiorka wyborcza, czy zjazd trwalby nawet tydzen, to i tak nie
starczylo by czasu, by

 Bo to jest odpowienie medium dla takich problemow. To nie jest medium pt.
"Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom...". Nawolywanie do dzialania
na liscie dyskusyjnej, jest jak nawolywanie do rewolucji w knajpie
karaoke. Gdyby zycie bylo tak proste, ze poprzez jednego maila mozna
zmienic organizacje, to bysmy dopiero mieli tu "meksyk" (tu tez bez
urazy).

Dlatego dzialanie owszem, nie pochopne, ale madre, dobrze przmyslane. Wiec
rozmawiajmy i uczmy sie aby kiedys (byc moze) zostac dobrymi radnymi,
burmistrzami, poslami!

admiral








Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj