[Czuwaj] Re: Naprawa ZHP - robi sie dlugie

Grzegorz Całek g.c w onet.pl
Pią, 3 Lis 2006, 15:31:31 CET


| Czy tamte dyskusje okazaly sie spustem...?
| admiral

Oczywiście, że tak!
Ponieważ rozmowy o filozofii funkcjonowania organizacji, o prymacie Ruchu 
nad organizacją toczyły się swoim torem, gdzieś obok.
I niektórzy ocknęli się dopiero, kiedy skonstatowali, iż zamiast 
zlikwidować chorągwie czy osłabić ich pozycję (np. zmieniając jej 
kompetencje), właśnie... wzmocniono ten szczebel nadając mu osobowość 
prawną.

Co do dyskusji o roli i potrzebie istnienia chorągwi:
Sądzę, że łatwiej byłoby rozmawiać, gdybyśmy mówili o modelu, a niestety 
ciągle mamy przed oczyma dzisiejszy stan chorągwi - co zresztą jest 
oczywiste. Ja bym powiedział tak: chorągwie w dzisiejszym kształcie - 
lepiej zlikwidować, ale w ogóle to jednak zastanowiłbym się, czy i do 
czego są potrzebne.

Generalnie uważam, że struktura (czy to hufiec, czy chorągiew) ma kilka 
zadań:

1) Pomagać, pomagać, pomagać jednostkom podległym. Wspierać, wspierać, 
wspierać. No i odciążać "doły" od papierów, być buforem w zderzeniu z 
biurokracją.
Oczywiście są takie jednostki, które nie potrzebują pomocy - to dobrze, 
niech będą samodzielne. Ale nie powinny wtedy mówić, że chorągiew czy 
hufiec jest niepotrzebny, gdyż w imię solidarności organizacyjnej, w imię 
idei rozwoju harcerstwa powinny rozumieć, że tu chodzi o pomoc tym 
słabszym.

2) Struktura winna pilnować, aby to, co się robi niżej było harcerstwem. 
Na poziomie hufca jest to pilnowanie, czy drużyna oprócz tego, że jest 
fajna, jest też harcerska, czyli zdobywa się stopnie, sprawności, pracuje 
zastępami itd.
To rzecz niepopularna i ciężka w praktyce, skoro ci, którzy są zmuszani do 
robienia prawdziwego harcerstwa mają zaraz wybierać swojego komendanta - 
ale to rzecz na inną dyskusję.

3) Struktura musi koordynować różne działania, aby nie dochodziło do 
patologii, np. jedno środowisko ma układy w urzędzie, więc dostaje kasę, 
inne zaś nie.

To rozwiązanie modelowe, przy założeniu, że:
1) myślenie komendantów jest skierowane na pomoc, wspieranie, odciążanie, 
a nie na siebie
2) struktura jest efektywna (nie kosztuje więcej niż kosztowałaby inna 
forma osiągniecia powyższych celów)
2) komendant prezentuje taką postawę, że ma moralne prawo do pilnowania, 
czy w podległych jednostkach zawartość harcerstwa w harcerstwie jest 
właściwa.

To wszystko potwierdza, że największy problem jednak nie w systemie, ale w 
ludziach :(
GC



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj