Re: [Czuwaj] bardziej o systemach wartośc, niżo piciu w wieku 45 lat
czesiek.harcerstwo
czesiek w harcerstwo.net
Pon, 16 Paź 2006, 14:18:19 CEST
----- Original Message -----
From: "Dominik Jan Domin" <djdomin w biol.uni.torun.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Monday, October 16, 2006 1:20 PM
Subject: Re: [Czuwaj] bardziej o systemach wartośc, niżo piciu w wieku 45
lat
> ----- Original Message -----
> From: "czesiek.harcerstwo" <czesiek w harcerstwo.net>
> To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
> Sent: Monday, 16 October 2006 12:57
> Subject: Re: [Czuwaj] bardziej o systemach wartośc, niżo piciu w wieku 45
> lat
>
>
> >> > Wymóg abstynencji lansowany między innymi przez elsów odbieram
> >> > jako próbę "poprawienia" chrześcijańskiego systemu wartości przez
> >> > wprowadzenie dodatkowych wymagań. Czas pokazał, że nie mieli racji.
> >> > Abstynencja dzisiaj nie jest postrzegana jako sposób na wyplewienie
zła
> >> > na świecie.
Pozwolę sobie jeszcze wrócić do stwierdzenia iż:
"Czas pokazał, że (elsowie) nie mieli racji"
Pozornie tak, nawet sam "els naczelny", prof. Wincenty Lutosławski,
po latach przyznał że założenia elsów miały "wady".
Ale jednocześnie przyznał rację swojemu bratu.
Jak sądzisz, któremu i dlaczego ?
> >> Pamiętam (nie osobiście, aż tylu lat to nie mam) amerykańską przygode z
> >> obowiązkową abstynencją. Nazwali to "prohibicja" i mimo ładnej nazwy
> >> eksperyment nie wyszedł.
> >>
> >> Eksperyment harcerski też nie wychodzi.
> >
> > "Eksperyment harcerski" ?
> > ;-))
> >
> > No dobra, ale jeśli już poruszyłeś kontekst historyczny (>US)
> > to pewnie jesteś w stanie określić od kiedy
> > "Eksperyment harcerski też nie wychodzi" ?
> > I jakie to WÓWCZAS były tego przyczyny.
>
> Do okresu przedwojennego sie nie mieszam, acz jak było - podane poniżej
> przykłady dwu słynnych nazwisk to okres przedwojenny.
>
Tzn. "jak było" ?
> Potem była II wojna - równiez okres, kórego nie chce brac na tapetą - ze
> względow na sytuacje wojny właśnie.
Dlaczego nie ? To bardzo dobry przykład.
Dyskusje w Sz.Sz. na temat abstynencji mogą być bardzo pomocne.
> Potem okres panów druhów, który ciągnie sie do dziś (choć w mniejszym
> natężeniu). I od panów druhów MOIM ZDANIEM należy zacząć.
> Od rygorystycznego
> oddzielenia alkoholu od działalności harcerskiej. Czyli "jedno piwo na
> obozie czy kursie" i "zasłuzonemu harcmistrzowi" mówimy "żegnaj".
>
Co prawda z "końcówką" fragmentu się zgadzam,
ale muszę zwrócić uwagę na to że wrzucenie do jednego worka
okresu 1945-1949, z okresem po 1956 roku
(a zwłaszcza po 1961 roku)
jest błędne.
Podobnie jak zapominanie o bezpośrednich przyczynach
"specyfiki" okresu po 1956/61 roku.
> >> Aleksander Kamiński podczas pobytu we Francji popijał wino.
> >>
> >> Patron Polskich Harcerzy bł. ks. phm. Stefan Wincenty Frelichowski miał
> >> "problemy z tytoniem" podczas pobytu w seminarium.
> >>
> >
> > Ależ każdy z nas ma jakieś "problemy".
> > Pytaniem jest co robi gdy zostanie mu zadane pytanie:
> > "Co masz zamiar zrobić z tym problemem ?"
>
> Dokładnie to samo uważam. I tu stawiam granicę. Obydwaj wielcy mieli
zamiar
> zrobić coś z tym - Kamiński przerzucił sie na wode do obiadu, Frelichowski
> deklarował (jak wyszło - nie wiem) walke z paleniem.
>
> I tu lezy wg mnie etap drugi - Co z tym zamierzasz zrobić? Czyli jeśli
nic -
> bo nie widze potrzeby walki albo nie chce mi się walki - mówimy panu
> instruktorowi "zegnaj".
>
> I ten etap bym rozszerzył. Nie tylko na abstynencję. Nikt z nas nie jest
> ideałem. Ale jesli nie chcesz podążac drogą walki, powiem to po
> chrześcijańśku - drogą krzyzową walki z grzechem i samym sobą - to
> zrezygnuj. Nie bądź "grobem pobielanym".
Tu się zgadzamy.
> >> Po prostu - abstynencja jest ekstra środkiem - ale dla pewnej,
> > ograniczonej
> >> liczby osób.
> >>
> >> Pytanie - jak szeroko chcemy oddziaływać?
> >
> > A jaka jest wg Ciebie ta "ograniczona liczba osób"
> > w przypadku realnej abstynencji ?
>
> A to pytanie jest do WBiA. Nie wiem, czy była robiona takowa analiza, ilu
> instruktorów deklaruje (anonimowo) pełną abstynencję. Zdaję sobie
natomiast
> sprawę, że z niektórych miejsc musielibyśmy wymazać ZHP z mapy, wiele
hufców
> skurczyłoby się do związku druzyn. Są tego "plusy dodatnie" i "plusy
> ujemne".
>
Niekoniecznie.
Zastanawiam się nad koncepcją czytelniejszego
niż obecnie "rozgraniczenia ról"
"wychowawców" od "managerów"
Ale to też wymagałoby znacznej odwagi od Związku.
> Tak więc ponowne pytanie - na czym nam - jako ogranizacji harcerskiej,
> skautowej czy jak jej tam - zależy? Bo na razie panuje rozemłanie, ideowo
> każdy w swoją strone rzepke ciągnie, a władze nie robią nic (tzn. robią,
> ostanio zwołany jest jakiś Zjazd Programowy).
Póki co to jeszcze nikt "Zjazdu Programowego" nie zwołał.
Tzn. deklarowane są takie zamiary, a to nie to samo.
Czesław
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj